Żałoba dzieci. Święta bez mamy i taty
25 grudnia 2022Ellen zwykła obchodzić święta z matką i ojczymem – z fondue, choinką i miłymi prezentami. Aż do listopada 2021 roku, kiedy jej matka położyła się do łóżka z przeziębieniem. – Chciała tylko odpocząć – wspomina 16-latka. Jednak matka zupełnie niespodziewanie zmarła. Miała 47 lat.
Dla Ellen zawalił się świat. – Na początku tylko funkcjonowałam – mówi. Rok później może już mówić o swojej stracie. Pomogła jej grupa młodzieżowa „Hamburskiego Centrum dla Dzieci i Młodzieży w Żałobie” Diakonii Protestanckiej. Takie profesjonalne wsparcie poszukiwane jest szczególnie przed świętami.
Wzmocnienie przed świętami
-– Dla pogrążonych w żałobie dzieci i młodzieży, wysoce emocjonalny czas Bożego Narodzenia jest szczególnie trudny – mówi doradczyni ds. żałoby Johanna Eickhoff. To jest czas dla rodziny. – Widzimy to szczególnie, gdy kogoś tracimy – mówi pracowniczka socjalna. Gdy na przykład szkolne koleżanki pieką ciasteczka z matkami, ale własnej już nie ma. – Przed świętami chcemy pomóc dotkniętym stratą wzmocnić się i sprawdzić, co pomaga im w tej sytuacji – mówi Eckhoff. W jej grupach dzieci i młodzież mogły się wzajemnie wspierać, rozmawiać o swojej stracie i lękach.
Dla Ellen śmierć matki była jak wyrwanie z dotychczasowego życia. Z mieszkania, które dzieliła z matką, przeniosła się do innego miasta do ojczyma. Ten szybko przygotował dla niej pokój, ale trzeba było wyjaśnić kwestię opieki. Tydzień po śmierci matki nastolatka wróciła do szkoły. – Jak najszybciej potrzebowałam znów codzienności – mówi dziewczyna z brązowymi długimi włosami. Nie chciała też rozmawiać o stracie z przyjaciółmi, odpowiadać na ich pytania, czy też być specjalnie traktowana.
Dla swojej matki Ellen życzyła sobie pochówku w morzu. – Czułam, że mama będzie w ten sposób bardziej wolna niż pod ziemią – mówi. Jako rodzina często wyjeżdżali na wakacje nad Morze Północne. To, czego Ellen najbardziej brakuje, to codzienne sprawy, takie jak rytuał zakupów z matką. – Po jej pracy i moich lekcjach często spotykałyśmy się i szłyśmy do supermarketu – wspomina 16-latka.
Żałoba wśród dzieci często niezauważana
W międzyczasie Ellen zbudowała sobie nowe życie w nowym mieście, zmieniła szkołę, znalazła nowych przyjaciół i nową drużynę piłki ręcznej, a latem po raz pierwszy pojechała do Francji ze swoją najlepszą przyjaciółką. Uśmiecha się: – Tam mogłam po prostu odpocząć.
Od ośmiu miesięcy uczęszcza na spotkania grupy młodzieżowej w poradni Diakonii. Mówi, że tutaj poczuła się zrozumiana. – Dzieci i młodzież często nie wyrażają swojego żalu bezpośrednio, dlatego jest on często niezauważany – wyjaśnia prowadząca grupę Eickhoff. Żałoba jest czymś więcej niż tylko uczuciem – oprócz smutku zawiera ona także złość, agresję, strach czy radość. – W grupie dzieci i młodzi ludzie doświadczają, że nie są sami i że ich sprzeczne myśli i uczucia są normalne – mówi 30-letnia ekspertka. Każda z trzech grup (dla różnych grup wiekowych) nadzorowana jest przez dwie osoby.
Więcej potrzebujących niż miejsc
W grupie znajduje się maksymalnie ośmioro dzieci, młodzieży i młodych dorosłych. Większość z nich uczęszcza na spotkania przez rok i uczy się, jak pogodzić śmierć z własnym życiem oraz jak skupić się na teraźniejszości i przyszłości. Potrzeba jest wielka: wszystkie grupy są pełne. – Szczególnie w przypadku młodszych dzieci lista oczekujących jest długa – ubolewa Eickhoff. Brakuje mocy przerobowych, program „Dzieci w żałobie” jest uzależniony od darowizn, a praca profilaktyczna nie jest objęta ubezpieczeniem zdrowotnym. Eickhoff nie może tego zrozumieć: – Nieprzepracowany żal może w dłuższej perspektywie powodować choroby psychiczne i fizyczne – mówi.
Ellen nosi srebrny naszyjnik z krzyżykiem ku pamięci swojej matki. – W ten sposób mama jest jakoś zawsze ze mną, nawet w święta – mówi jedenastoklasista i uśmiecha się. Nie chce już obchodzić świąt tak jak kiedyś. Już w zeszłym roku pojechała z ojczymem odwiedzić jego rodzinę. – Tam świętujemy z babcią, ciotkami, wujkami i kuzynami – mówi Ellen, która lubi ten gwar. Tylko jedna rzecz jest taka sama jak zawsze: świąteczne fondue.
(epd/gsz)