Młodzi Niemcy wiedzą o Murze Berlińskim tyle, co nic
13 sierpnia 2016Dziś, 13 sierpnia 2016 roku, przypada 55 rocznica rozpoczęcia budowy Muru Berlińskiego, zwanego w języku NRD-owskiej propagandy "antyfaszystowskim wałem ochronnym". W rzeczywistości mur był przemyślanym systemem zapór i umocnień, który skutecznie uszczelnił granicę wewnątrzniemiecką. Do sierpnia 1961 roku w podzielonym na cztery sektory okupacyjne Berlina mieszkańcy NRD stosunkowo łatwo mogli przedostać się do jednego z trzech sektorów zachodnich, a stamtąd - drogą lotniczą - do RFN.
Przez zieloną granicę
Od chwili formalnego utworzenia obu państw niemieckich w 1949 roku do RFN zbiegło ok. 2,6 mln mieszkańców NRD. Większość z nich przez Berlin. W pierwszych dwóch tygodniach sierpnia 1961 roku z berlińskiej luki skorzystało blisko 48 tys. obywateli "pierwszego niemieckiego państwa robotników i chłopów".
Dla wschodnioniemieckiego kierownictwa partyjno-państwowego była to sytuacja nie do utrzymania na dłuższą metę. Tym bardziej, że do Niemiec Zachodnich uciekali głównie ludzie lepiej wykształceni i bardziej przedsiębiorczy. Mur uznano za najlepsze w ówczesnych warunkach rozwiązanie problemu stopniowego wyludniania się NRD.
Nieznana liczba ofiar
Mur berliński istniał od 13 sierpnia 1961 roku do 9 października roku 1989. Jego obalenie było początkiem zjednoczenia Niemiec i jednocześnie symbolicznym końcem zimnej wojny. Przez 28 lat mur stanowił swoisty pomnik komunistycznego terroru w jego wschodnioniemieckim wydaniu. Próby jego sforsowania najczęściej kończyły się tragicznie. Nie ma pewnych danych nt. liczby ludzi zastrzelonych podczas ucieczki przez tę sieć zapór. Najczęściej podaje się liczbę 138 zabitych, ale część historyków twierdzi, że w rzeczywistości mogło ich być nawet 238. Prawdy zapewne nie da się już ustalić.
Młodzi Niemcy i b. NRD
Tym bardziej przykre i bolesne jest, że dla młodego pokolenia Niemców historia najnowsza niewiele znaczy. Jak powiedział w wywiadzie dla "Berliner Zeitung" dyrektor Fundacji Mur Berliński Axel Klausmeier, historia NRD dla większości z nich jest "bardziej odległa niż zniszczenie Pompei".
Dla szefa tej powstałej w 2008 roku fundacji, opiekującej się kilkoma placówkami dokumentującymi historię muru, największym powodem do niepokoju jest to, że "wielu z młodych Niemców słyszało wprawdzie o STASI, ale brakuje im wiedzy o prześladowaniach politycznych w NRD pod rządami Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED) i o tym, że w NRD nie było podziału władzy ani wolności słowa".
Tę krytyczną ocenę stanu wiedzy niemieckich uczniów Klausmeier opiera na licznych spotkaniach z nimi, podczas których przedstawia powojenną historią podzielonych Niemiec.
epd / Andrzej Pawlak