Afera w Bottrop. Farmaceuta oszukiwał chorych na raka
18 sierpnia 2017Akt oskarżenia liczy 820 stron i wymienia prawie 62 tys. przypadków, w których aptekarz zbyt nisko dozował substancję czynną w przyrządzanych przez niego lekach nowotworowych, oszukując w ten sposób kasy chorych na 56 mln euro. Ponad tysiąc pacjentów onkologicznych przyjmowało te środki w ramach chemoterapii, podobnie jak inne leki, które – jak zaznacza się w akcie oskarżenia – miały przez to dużo słabsze działanie lub nie miały żadnego.
W środę (16.08.2017) prokuratura w Essen upubliczniła szczegóły aktu oskarżenia przeciwko 47-letniemu farmaceucie.
Żądza zysku zamiast pomocy ludziom
Sprawa ta zaalarmowała organizacje ochrony pacjentów, które domagają się ściślejszego nadzoru prawie 300 aptek wyspecjalizowanych w produkcji leków onkologicznych w Niemczech. Sędziowie muszą obecnie zbadać i zdecydować, czy przeciwko farmaceucie zostanie wniesiona sprawa karna. Prokuratura wychodzi z założenia, że ma dość materiału dla udowodnienia 61 980 szczególnie ciężkich przypadków łamania ustawy o lekach. Niektóre z nich kwalifikują się jako usiłowanie uszkodzenia ciała i oszustwa na dużą skalę.
Apteka w Bottrop, do momentu ujawnienia tych zarzutów, była apteką o profilu onkologicznym. Takie apteki dysponują m.in. sterylnymi laboratoriami i zaopatrują indywidualnie pacjentów oraz szpitale w leki hamujące wzrost nowotworów. Jak wyjaśnił rzecznik prokuratury, wielu z pacjentów i bliscy zmarłych pacjentów, którzy otrzymywali leki zawierające zaniżone dawki substancji czynnej, złożyli doniesienia na policję o domniemanym czynie karnym.
Zbyt łagodne kontrole
Organizacje ochrony pacjentów domagają się ostrzejszych kontroli dla aptek samodzielnie sporządzających leki. – Zasady kontroli aptek o szczególnych profilach są bardzo słabe – krytykuje Eugen Brysch, prezes Niemieckiej Fundacji Ochrony Pacjentów. Jego zdaniem federalny minister zdrowia Hermann Groehe (CSU) powinien zaostrzyć przepisy. Ryzyko, że ktoś zostanie złapany na takich oszustwach musi być większe – domaga się Juergen Heckmann z organizacji samopomocy pacjentów z rakiem jelita. Organizacja charytatywna Paritaetischer Wohlfahrtsverband domaga się w swojej petycji przeprowadzania regularnych, niezapowiedzianych kontroli w aptekach. Leki niewydane pacjentom muszą być poddawane wyrywkowym kontrolom. Obecnie kontrole takie są zapowiadane i przeprowadzane co 2-3 lata. Potrzebne są natomiast niezapowiadane kontrole cztery razy w roku.
– Jesteśmy zbyt ufni – uważa Brysch, zaznaczając, że za całą tą sprawą kryją się tysiące ciężko chorych ludzi, którzy mieli nadzieję, że indywidualna terapia onkologiczna ich wyleczy lub przedłuży im życie.
DPA / Małgorzata Matzke