Afganistan: koniec iluzji
11 grudnia 2010Rząd Niemiec przedstawił pierwszy, rzeczywisty – jak oceniają eksperci – bilans misji w Afganistanie. Dostrzega on sukces w budowie lokalnych sił bezpieczeństwa ale – ostrzega – powodzeniu misji zagraża brak woli i nieumiejętność działania rządu Hamida Karzaja. W niektórych sprawach bilans jest miażdżący. Dokument, liczący 109 stron, pod dość dziwnym tytułem „Sprawozdanie o postępach w Afganistanie” jest wkładem rządu w debatę wokół nowego mandatu dla Bundeswehry w Afganistanie. W piątek (10.12.) MSZ, ON, MSW i resort rozwoju ostatecznie uzgodniły ten bilans. W poniedziałek (13.12.) mają go otrzymać posłowie. Dzisiaj (sobota, 11.12.) ma już ów raport na swym biurku redaktor SpiegelOnline.
Oświadczenie rządowe
W czwartek (16.12.) szef niemieckiej dyplomacji, Guido Westerwelle złoży oświadczenie rządowe i powołując się na ten dokument poprosi posłów w imieniu rządzącej koalicji o przedłużenie misji afgańskiej w sile 5. tysięcy żołnierzy plus 350. osobowa rezerwa. W dokumencie tym rząd stawia również za cel zakończenie misji od 2012 roku. Rząd Niemiec – stwierdza papier – zamierza od końca roku 2011/początku 2012 zredukować zbędne siły. O ile sytuacja na to zezwoli. To jest zarówno ukłon w kierunku wyborców FPD, którym Westerwelle obiecał zakończyć misję pod Hindukuszem, jak i zabieg o pozyskanie opozycji; zwłaszcza SPD uzależnia wyrażenie zgody na kolejny mandat od konkretnego planu wyjścia z Afganistanu.
Kraj korupcji, talibów i heroiny
Raport nie przedstawia w dobrym świetle rządu prezydenta Karzaja. Jego postępy w sztuce rządzenia Berlin ocenia jako mierne. Za tym kryją się „interesy partykularne”, stwierdza dokument, czyli korupcja. O te interesy, co jest tajemnicą poliszynela, prezydent Afganistanu dba szczególnie, a zwłaszcza o swą rodzinę i plemię, z którego pochodzi. Budowa administracji leży, a biznes kwitnie. Także rząd nie zwalcza się handlu narkotykami, ubolewa rząd w Berlinie. Afganistan jest największym na świecie producentem heroiny. Na tym biznesie zarabiają talibowie, jak się ocenia, 80 mln dolarów rocznie. O raporcie można powiedzieć, że tym razem jest on pozbawiony upiększającej retoryki. Także i wizja międzynarodowej misji wypada tym razem znacznie skromniej.
ag /Andrzej Paprzyca
red. odp.: Barbara Coellen