Akcje sektora obronnego windują w górę
5 marca 2014Czy to przypadek, że kiedy zaostrza się konflikt na Ukrainie, Chiny zwiększyły swoje wydatki budżetowe na zbrojenia? Drony, czołgi, samoloty - przed inwestorami stoi otworem wiele możliwości. Kto teraz inwestuje w zbrojenia, ten może liczyć na zysk. Wystarczy jeden rzut oka na amerykański indeks 14 firm zbrojeniowych NYSE , który wskazuje systematyczny wzrost notowań akcji w ostatnich miesiącach. Tak zarabia się na wojnach i politycznych konfliktach. Od początku 2014 indeks sektora zbrojeń wzrósł o 9 proc.; w skali roku było to 64 procent, a od pierwszych obliczeń w 1996 roku zyskał nieomal 18-krotnie na wartości.
Podczas gdy właściciele akcji przedsiębiorstw notowanych w Dax mieli roczne zyski rzędu 7,5 procent, 18 procent zysku mieli właściciele akcji NYSE. Najbardziej popularne wśród inwestorów są papiery wartościowe producenta dron Northrop Grumman i producenta kamer termowizyjnych spółki Flir System.
Podwoiła się liczba konfliktów na świecie
Powodów tak dobrych notowań akcji branży zbrojeniowej doszukał się Instytut Badań nad Konfliktami w Heidelbergu, który poinformował, że w 2013 roku podwoiła się liczba konfliktów w porównaniu z 2012. Na całym świecie zakwalifikowano 20 z nich jako wojny. Oprócz konfliktów w Iraku i Syrii eksperci zaliczają do nich także konflikty w Mali i w Afryce Centralnej.
Innym powodem wzrostu wartości akcji w sektorze zbrojeniowym jest informacja ze środy (5.03) o zwiększeniu w Chinach o 12 procent do 95,7 mld euro wydatków zbrojeniowych. Na całym świecie tylko USA wydają więcej na cele obronne. W 2012 roku suma ta wynosiła 682 mld dolarów – informuje sztokholmski Instytut Badań nad Pokojem. Wzrost zbrojeń w Chinach budzi niepokój. Według oceny banku inwestycyjnego Goldman Sachs, wydatki na cele obronne Chin będą wzrastać przez następne lata o 11 procent rocznie. Wydatki na zbrojenia zwiększy też Japonia. Dotychczas wynosiły one niecałe 1 procent PKB. Czołowe państwa uprzemysłowione inwestują w zbrojenia przeciętnie 2,6 procent PKB, a USA 4,4, Rosja wręcz 4,5.
Eksperci wskazują, że obecnie inwestuje się z reguły w modernizację armii. Redukcja liczebności armii jest kompensowana przez inwestycje w nowoczesne technologie, zaznaczają eksperci.
dpa, rtr / Barbara Coellen
red.odp.: Małgorzata Matzke