"Aligator Hitlera" trafi do muzeum
15 grudnia 2020Większość zwierząt z berlińskiego zoo zginęła w wyniku bombardowania miasta 23 listopada 1943 roku, ale mierzący 3,5 metra Saturn zdołał uciec. Nie wiadomo, jak udało mu się przeżyć kolejne trzy lata. W 1946 roku przypadkowo pojmali go brytyjscy żołnierze i przekazali Rosjanom.
Saturn znalazł się w moskiewskim zoo, w którym przebywał przez 74 lata i stanowił jedną z jego największych atrakcji. W maju tego roku zakończył żywot ze starości w imponującym wieku 84 lat. Niewykluczone, że był najstarszym aligatorem na świecie, ponieważ na wolności ten gatunek żyje zwykle od 30 do 50 lat.
Ulubieniec Hitlera
O Saturnie krążyły pogłoski, że był "aligatorem Hitlera". Moskiewskie zoo stale im zaprzeczało. Wiadomo jednak, że wódz III Rzeszy odwiedzał zoo w Berlinie i podziwiał w nim Saturna.
Nie ma jednak żadnych dokumentów potwierdzających jego przynależność do prywatnej kolekcji Adolfa Hitlera, o czym często spekulowano w Niemczech. Moskiewskie zoo ograniczyło się w tej sprawie do stwierdzenia, że "nawet gdyby czysto teoretycznie był on czyjąś własnością, to zwierzęta nie powinny być mieszane w wojnę i politykę".
Państwowe Muzeum Darwina w Moskwie tymczasem opublikowało zdjęcia pokazujące proces umieszczania olbrzymiego aligatora na ekspozycji. Podkreślono, że udało się w ten sposób uwiecznić pamięć o "legendarnym Saturnie".
Eksponat w muzeum
Teraz Saturn stanie się częścią stałej ekspozycji w Państwowym Muzeum Darwina w Moskwie. Prace związane z jego wypchaniem i przygotowaniem do nowej roli zajęły rosyjskim ekspertom z tego muzeum całe pół roku, ale ostatecznie zakończyły się powodzeniem. Niestety, w tej chwili nie można go jeszcze podziwiać, ponieważ wskutek pandemii koronawirusa wszystkie muzea w Rosji są zamknięte do 16 stycznia.
(AFP, DPA/jak)