Amerykański western zainaugurował 61 Berlinale
11 lutego 2011Oczywiście, że szef Berlinale Dieter Kosslick wraz z zespołem mogli sobie pozwolić na otwarcie Berlinale filmem "True Grit" ("Troje na prerii") braci Coen. W końcu od wielu lat są oni zaliczani do grupy najbardziej interesujących, amerykańskich reżyserów, podczas gdy Hollywood przeżywa od co najmniej 10 lat poważny kryzys artystyczny. Dominują tam produkcje w stylu blockbuster, filmy rysunkowe, filmy fantasy czy ekranizacje europejskiej literatury. Producenci z Hollywood nie mają pomysłów i tylko nieliczni mieli w ostatnich latach ciekawe propozycje, wśród nich Quentin Tarantino czy właśnie bracia Coen, którzy od lat piszą razem scenariusze i reżyserują swoje filmy.
Obserwatorzy amerykańskiego szaleństwa
Bracia Coen próbowali swoich sił w różnych gatunkach filmowych: od humorystycznych począwszy, a na surrealistycznych obrazach amerykańskiego społeczeństwa skończywszy. Teraz postanowili zmierzyć się z westernem, jednym z najstarszych i najbardziej popularnych, po erze filmu niemego, amerykańskich gatunków filmowych. Specjalistami od westernu, którzy zapisali się w historii światowego kina byli John Ford, Howard Hakws i Fred Zinnemann. Obecnie gatunek ten odkurzyli bracia Coen. Za materiał do scenariusza posłużyła powieść Charlesa Portisa o tym samym tytule, której ekranizacja miała miejsce w 1969 roku i z Johnem Waynem w głównej roli szeryfa. W filmie braci Coen zagrał tę rolę Jeff Bridges.
Konwencjonalne kino
W efekcie Jeff Bridges wciela się w postać jednookiego szeryfa i robi to podobnie, jak jego inni poprzednicy przed dziesiątkami lat: Kirk Douglas, John Wayne czy Clint Eastwood. Dlatego film braci Coen nie jest orginalny i niewiele może zaoferować współczesnemu widzowi poza starymi, wypróbowanymi metodami budowania napięcia, tuzinem pięknych panoramicznych ujęć i kilkoma zabarwionymi ironią słownymi pojedynkami.
Sukces kasowy
A jednak "True Grit" przyniósł w USA, jak dotąd 150 milionów dolarów dochodu. Bracia Coen, którzy zawsze pracowali z dala od Hollywood, otrzymali tym razem potężne wsparcie Stevena Spielberga, który jest producentem filmu. Dzięki temu ich film stał się najbardziej kasowym filmem w ich karierze. Jednocześnie wyróżniony został 10 nominacjami do Oscara i pewnie otrzyma którąś ze złotych statuetek oraz dodatkowe kilka milionów dolarów. Również prezentacja filmu na oficjalnej inauguracji Berlinale w stolicy Niemiec jest dla Coenów nielada gratką, wręcz wielkim sukcesem, nawet, jeśli europejska krytyka kręci trochę nad filmem nosem.
Jochen Kürten / Alexandra Jarecka
red.odp.: Małgorzata Matzke