Amnesty International: prawa człowieka na cenzurowanym
10 grudnia 2019Na całym świecie prawa człowieka są coraz bardziej zagrożone, ostrzega Amnesty International (AI) przy okazji międzynarodowego Dnia Praw Człowieka. Jednocześnie w wielu krajach i regionach, takich jak Hongkong, Iran, Irak, Sudan czy Wenezuela, przybiera na sile także protest przeciwko naruszaniu tych podstawowych praw przysługujących każdemu człowiekowi.
– Ludzie nie godzą już w milczeniu na samowolę rządów – powiedział w poniedziałek w Berlinie sekretarz generalny AI w Niemczech Markus N. Beeko. – W minionych miesiącach byliśmy pod wrażeniem pokojowych protestów, którymi ludność reagowała na zamachy rządów i firm na prawa człowieka – dodał Beeko.
Markus N. Beeko wypowiedział się w przeddzień obchodzonego 10 grudnia, a ustanowionego przez Zgromadzenie Ogólne ONZ Dnia Praw Człowieka. Przypada on w rocznicę podpisania 10 grudnia 1948 roku w Paryżu Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
„Gdzie międzynarodowe oburzenie?”
Także w 2019 roku miało miejsce o wiele za dużo ataków na prawa człowieka, podkreślił Beeko. W wielu krajach służby bezpieczeństwa z „częściowo szokującą pogardą dla człowieka” postępowały z protestującymi pokojowo demonstrantami. I tak podczas protestów w Iranie przeciwko podwyżkom cen benzyny zginęło dotąd, według Amnesty International, 208 osób. Antyrządowe protesty w Iraku, m.in. przeciwko korupcji, przypłaciło już życiem ponad 300 osób.
Deptanie przez państwo praw człowieka jest na porządku dziennym także w Chinach, Indiach lub USA. Chiny represjonują muzułmańską mniejszość ujgurską, także Indie coraz bardziej bezpardonowo traktują mniejszości religijne w kraju. W USA zostało internowanych ponad 60 tys. dzieci imigrantów. – Gdzie pozostaje międzynarodowe oburzenie? – pyta sekretarz generalny AI w Niemczech Markus N. Beeko.
Niedobrze także w UE
Ale także w krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce i na Węgrzech, przestrzeganie praw człowieka pozostawia dużo do życzenia. Na Węgrzech rząd i posłuszne mu media podsycały atmosferę przeciwko organizacjom obrony praw człowieka, podkreśla Janine Uhlmannsiek, ekspertka AI ds. europejskich. Organizacje obrony praw człowieka na Węgrzech są celem oszczerczych kampanii, jak choćby Amnesty International na Węgrzech, której zarzuca się wspieranie nielegalnej imigracji.
W Polsce ograniczana jest niezależność sądownictwa. Sędziów i prokuratorów, którzy się przed tym bronią, dotykają szykany.
Także w Niemczech przestrzeganie praw człowieka traci na znaczeniu. Markus N. Beeko ostrzegł przed kontynuowaniem dyskusji na takie tematy, jak chociażby deportacja osób, które naruszyły prawo, do objętych kryzysami krajów pochodzenia. Takie debaty jednoznacznie godzą w prawa człowieka i prawo międzynarodowe. Ich przykład pokazuje, jak „kruche” jest w częściach polityki i społeczeństwa respektowanie norm państwa prawa.
Sytuację w Niemczech postrzega w ten sposób także część społeczeństwa, wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie AI wśród 1000 Niemców. 60 proc. respondentów odnosi wrażenie, że negatywne nastawienie do praw człowieka, które obserwuje się w debatach politycznych raczej narasta, a zarazem pogarsza się w Niemczech sytuacja, jeżeli chodzi o rasizm. 61 proc. uznało, że rząd federalny robi o wiele za mało, by chronić ludzi przed rasistowskimi i antysemickimi atakami. Natomiast 71 proc. jest zdania, że rząd w Berlinie powinien wywierać znacznie większą presję na państwa, które naruszają prawa człowieka.
(epd / stas)