Andriej Kurkow: „Putina stworzyło rosyjskie społeczeństwo”
4 grudnia 2022DW: Pod koniec listopada otrzymał pan w Monachium Nagrodę Rodzeństwa Schollów za swój pamiętnik. Nadal pan go pisze?
Andriej Kurkow*: Piszę dalej – historie moich przyjaciół, kolegów i osób, o które się dziś martwię. Teraz, w czasie wojny, wszystko co materialne straciło na znaczeniu, a wszystko, co emocjonalne i ludzkie, jest pięćset razy ważniejsze niż wcześniej. Najważniejsze jest zachowanie kraju i niepodległości Ukrainy, uratowanie narodu ukraińskiego, aby inne kraje go nie anektowały. Bo Ukraińcy, ze swoim duchem inicjatywy i umiłowaniem wolności, mogą wzbogacić każdy naród. Ważne jest, aby robili to dla Ukrainy, a nie dla innych krajów.
Na początku swojego dziennika zastanawia się pan, czy będzie wojna. Zakończenie jest zdeterminowane realnymi wydarzeniami. Gdyby mógł pan opisać zakończenie tej nieludzkiej historii, jak by ono wyglądało?
– Ta wojna trwa właściwie od 313 lat. Teraz jesteśmy tylko świadkami kontynuacji bitwy pod Połtawą z 1709 roku, kiedy to car Rosji Piotr I pokonał ukraińskiego kapitana kozackiego Iwana Mazepę i popierającego go króla szwedzkiego Karola XII. Dlatego mówimy tylko o 30-, 50- lub 70-letnich przerwach. Będziemy mogli mówić o zakończeniu wojny, gdy Rosja się zmieni, gdy nie będzie już aspirować do statusu imperium i zrezygnuje ze swojej arogancji wobec wszystkich narodów, które kiedyś żyły w tym imperium.
Mówi pan w swojej książce o „wojnie Putina”, ale oczywiście nie chodzi tylko o Władimira Putina.
– Nie chodzi tylko o Putina. Putin został stworzony przez rosyjskie społeczeństwo. Na tę wojnę pracowało zarówno społeczeństwo rosyjskie, jak i sam Putin. I razem osiągnęli sukces, jednak sukces warunkowy – w tym sensie, że potrafili tę wojnę rozpocząć. Przez 20 lat Rosja była przygotowywana na bombardowanie Kijowa i zabijanie Ukraińców. Na razie nie widzę oznak zmian w Rosji. Najpierw wyjechali z kraju dysydenci, co zwiększyło odsetek tych, którzy popierają Putina. Teraz z Rosji wyjechali ci, którzy popierają Putina, ale nie chcą umierać za jego idee. Tym samym odsetek tych, którzy w Rosji popierają Putina, nie maleje.
Dopóki sytuacja jest taka, jak teraz, trzeba wiedzieć, że nie tylko Ukraina jest zagrożona. Rosja wstrzyma wojnę, by uzupełnić swój arsenał rakietowy. Zagrożona jest również Republika Mołdawii. Dla Białorusi to zagrożenie nie ma większego znaczenia, bo kraj ten nie jest już niepodległy. Polska, Litwa, Łotwa i Estonia będą mogły spać spokojnie tylko wtedy, gdy Rosja stanie się demokratycznym, normalnym państwem, szanującym międzynarodowe zasady i granice oraz suwerenność państw powstałych z dawnego Układu Warszawskiego.
Czy Rosjanie i Ukraińcy są wrogami na dziesięciolecia, a nawet wieki?
– Nie, nie na zawsze. Myślę, że mówimy o jednym lub dwóch pokoleniach. Pod względem skutków dla stosunków między zaangażowanymi stronami wojnę tę można porównać do tego, co w Rosji nazywa się Wielką Wojną Ojczyźnianą. W 1972 roku miałem jedenaście lat. Kiedy w czwartej klasie zapytano mnie, jakiego języka obcego chciałbym się uczyć, angielskiego czy niemieckiego, powiedziałem, że nigdy nie nauczę się niemieckiego, bo Niemcy zabili mojego dziadka.
Zacząłem uczyć się niemieckiego w wieku 36 lat. A teraz dostaję niemiecką nagrodę literacką. Właśnie spotkałem się z niemieckimi przyjaciółmi. Dziś przyjmują ukraińskich uchodźców i cieszą się z tej możliwości, która być może jest próbą odpokutowania win przodków.
Obawiam się tylko, że Rosja nie będzie miała takiej możliwości, że nie będzie pokolenia, które będzie chciało odpokutować winy. W tym celu Rosjanie muszą najpierw pokonać imperializm w sobie. Muszą przyznać się do swoich grzechów i uznać zbiorową odpowiedzialność za masakry na Ukraińcach w Mariupolu, Buczy i Hostomelu, w Czernihowie itd. Rosjanie nigdy nie potrafili za nic przeprosić. To stara sztuka pisać historię na nowo i przekuwać porażki w zwycięstwa; w Rosji opanowana od dawna, począwszy od księcia Aleksandra Newskiego (bohatera narodowego Rosji z XIII wieku – red.).
*Andriej Kurkow jest jednym z najbardziej znanych ukraińskich autorów i intelektualistów pochodzenia rosyjskiego. Przyznana mu nagroda upamiętnia rodzeństwo Hansa i Sophie Scholl, którzy jako członkowie organizacji „Biała Róża” zbuntowali się przeciwko dyktaturze nazistowskiej. Jego „Dziennik Inwazji” ukazał się w październiku 2022 r. po niemiecku nakładem wydawnictwa Haymon.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>