Angela Merkel nadal faworytką wyborców
10 sierpnia 2017Sondaż instytutu Infratest dimap na zlecenie ARD i Die Welt pokazuje spadek zaufania Niemców do przemysłu motoryzacyjnego, co jest bezpośrednim następstwem afery spalinowej (diesel gate). 57% Niemców straciło zaufanie do koncernów wskutek manipulacji związanych z emisją spalin. Według 56% pytanych na dłuższą metę ta sytuacja niekorzystnie odbije się na całej niemieckiej gospodarce.
Związki polityki i przemysłu
Sondaż przeprowadzono krótko po berlińskim szczycie w sprawie silników diesla (2.08.), na którym koncerny samochodowe zobowiązały się do przeprowadzenia zmian w oprogramowaniu aut, w których sztucznie zaniżano wartości emisji spalin. Zdaniem wielu ekspertów te zobowiązania to zdecydowanie za mało. W opinii 67% Niemców politycy zbyt łagodnie obchodzą się z koncernami. Natomiast zdaniem większości pytanych politycy kierują się głównie interesami biznesu. 66% ankietowanych chciałoby, aby politycy uwzględniali zamiast tego ochronę środowiska i zdrowie obywateli.
Spadek zaufania do polityków
Krytycyzm obywateli związany z diesel gate przekłada się na stosunek do niemieckiego rządu. Tylko 47% Niemców jest zadowolonych z jego pracy (maj: 55%). Kanclerz Merkel po utracie 10 punktów procentowych cieszy się zaufaniem 59% obywateli. W rankingu popularności wyprzedzają ją minister finansów Wolfgang Schaeuble (CDU) i minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel (SPD). Socjaldemokratyczny kandydat na kanclerza Martin Schulz ma zaufanie 33% Niemców, co jest jego najniższym rezultatem w historii zlecania tego typu sondaży przez ARD.
Niemcy nie chcą zmian
Dla 52% swoich rodaków Angela Merkel pozostaje faworytką na liście kandydatów na kanclerza, i to pomimo spadku o 5 punktów procentowych.
Sześć tygodni przed wyborami do Bundestagu nie wygląda na to, by po wyborach krajobraz polityczny miał ulec poważniejszym zmianom. Gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, chadecy dostaliby 39% głosów, zaś socjaldemokraci 24%.
Liberałowie, Zieloni i AfD dostaliby po 8%. Dla AfD oznaczałoby to parlamentarną premierę, a dla Liberałów – powrót do Bundestagu.
opr. Monika Sieradzka