Austria kontra Niemcy. "Uchodźcy nie będą chcieli do Polski"
22 marca 2016Rząd Austrii domaga się zamknięcia wszystkich możliwych szlaków przemytu uchodźców na Bałkanach. Po zamknięciu granic na tak zwanym szlaku bałkańskim przez dawną Jugosławię i po zawarciu porozumienia z Turcją nadal mamy do czynienia z potencjalną rzeszą około 1,1 mln osób, które mogą wybrać alternatywną drogę przez Bułgarię do Europy Zachodniej – oświadczyła minister spraw wewnętrznych Austrii Johanna Mikl-Leitner. Jednocześnie austriacka polityk wyraziła się sceptycznie nt perspektyw realizacji porozumienia między Unią Europejską a Turcją.
"Twierdza, którą budujemy"
– To porozumienie nie rozwiązuje problemu – powiedziała austriacka minister. Jak stwierdziła, widać już wzmożone działania przemytników i tendencję do przerzucania uchodźców w kierunku Bułgarii, po tym jak Macedonia zamknęła swoją granicę z Grecją. Mikl-Leitner podkreśliła, że Europa musi stać się "twierdzą, którą właśnie budujemy".
Ustalony przez Austrię górny limit liczby przyjmowanych uchodźców (37,5 tys. rocznie) zostanie osiągnięty najprawdopodobniej już na jesieni – powiedziała austriacka polityk. W ostatnim czasie w Austrii podanie o azyl składało około 100 osób dziennie.
Sceptyczny prezydent
Także prezydent Austrii Heinz Fischer nie wierzy w sukces porozumienia między Unią Europejską a Turcją. W wywiadzie dla wiedeńskiej gazety "Presse am Sonntag" austriacki prezydent powiedział, że wprawdzie kanclerz Niemiec Angela Merkel ma nadzieję, że porozumienie sprawdzi się w praktyce, ale szanse na to są raczej niewielkie. – Jeśli czemuś daje się 50- lub 35-procentowe prawdopodobieństwo, że to coś zadziała, to nie mogę na tym budować czegoś, od czego zależy los tysięcy ludzi – powiedział Fischer.
Nie będą chcieli do Polski
Tymczasem szef austriackiej dyplomacji Sebastian Kurz sceptycznie wypowiedział się na temat pomysłu rozlokowania uchodźców na terenie Unii Europejskiej. Jego zdaniem mechanizm dyslokacji może się sprawdzić tylko, jeśli uchodźcy nie będą mogli jechać tam, dokąd mają ochotę. – Kto znalazł kwaterę w Berlinie, nie pojedzie do Polski. Twierdzić coś innego, to absurd – powiedział minister w "Presse am Sonntag". Jego zdaniem uchodźców można rozlokować tylko zabierając ich bezpośrednio z krajów pochodzenia lub najwyżej z Grecji. – Nie da się przeforsować dyslokacji z terenu Austrii lub Niemiec, chyba że użyje się siły. Tutaj nie chodzi o poszukiwanie schronienia, lecz o szanse na lepsze życie – dodał austriacki polityk.
DPA / Bartosz Dudek