Autorytet potrzebny od zaraz!
17 marca 2012"Wszyscy tęsknimy za niekwestionowanym przez nikogo autorytetem, za kimś w rodzaju surowego, ale sprawiedliwego ojca, który powie nam, jak powinniśmy się zachowywać, co jest słuszne i dobre, a co nie i dlaczego" - napisał w artykule opublikowanym w tych dniach przez tygodnik Der Spiegel Friedrich Schorlemmer, teolog, obrońca praw człowieka w byłej NRD, a obecnie członek partii SPD.
Niemieckie tęsknoty i marzenia
Czy Niemcy są społeczeństwem, w którym, bardziej niż w innych, pilnie potrzebny jest wzór do naśladowania, zwalniający ich od myślenia i działania na własny rachunek? A jeśli faktycznie tak jest, to skąd to się bierze? Z historii tego narodu? Z obawy, że mogą powtórzyć się koszmary z przeszłości? A może nie trzeba szukać tak daleko. Może wystarczy przyjrzeć się bliżej sylwetkom dwóch poprzednich prezydentów - Horsta Köhlera i Christiana Wulffa - żeby zrozumieć, czego powinno się unikać i co się nam nie podoba?
Köhler był trzeźwym technokratą, niezdolnym porwać za sobą większość. Wulff z kolei reprezentował typ gładkiego polityka, który dba głównie o własny interes, nie troszcząc się zbytnio o potrzeby zwykłych ludzi.
Na ich tle Joachim Gauck wypada dużo lepiej. Przede wszystkim dlatego, że ma coś, czego brakowało zarówno Köhlerowi, jak i Wulffowi. Gauck ma charyzmę. Co to znaczy? Słowo "charyzma" pochodzi z greckiego i oznacza "dar", a mówiąc ściślej łaskę boską, która sprawia, że na tle innych osób ludzie obdarzeni charyzmą nabierają cech wyjątkowych, pretendujących ich do odgrwania roli przywódców.
Charyzmatyczny Joachim Gauck
Thomas Klie, profesor teologii na Uniwersytecie w Rostocku zastanawia się, skąd bierze się charyzma Joachima Gaucka, którą przyjmuje za punkt wyjścia dalszych rozważań i dochodzi do wniosku, że jej źródłem jest jego wiarygodność.
Sama wiarygodność, potwierdzona znanymi faktami z życiorysu Gaucka, jednak nie wystarcza. Wielu ludzi ma za sobą podobne dokonania, a mimo to nie oczekuje się od nich, że powinni uczestniczyć w życiu publicznym na eksponowanych stanowiskach.
Gauck, twierdzi prof. Klie, jest zjawiskiem wyjątkowym w światku polityków niemieckich ponieważ jest nie tylko błyskotliwym mówcą, ale także - co zdarza się dużo rzadziej - potrafi uważnie słuchać tego, co mówią jego partnerzy i adwersarze, i racjonalnie argumentować bez okazywania im wyższości i bez uciekania się do erystycznych tricków, często stosowanych przez zawodowych polityków.
Dzięki temu jest autentyczny i wiarygodny, i może sobie pozwolić na poruszanie także trudnych spraw, wobec których śmiało zajmuje własne stanowisko, nie lekceważąc bynajmniej odmiennych racji. To różni go na korzyść od wielu prominentów, zabiegających w dyskusji publicznej o poklask lub poparcie.
Będąc pewnym swoich racji, Gauck sprawia w oczach innych wrażenie człowieka "poważnego", który dobrze wie, co mówi. Mimo to, w każdej chwili gotów jest wysłuchać opinii innych i dać się przekonać, jeśli tylko uzna ich argumenty za lepsze i trafniejsze. Taka postawa budzi szacunek i sympatię.
Gauck jako nowy prezydent
Ustrój polityczny RFN nie daje prezydentowi zbyt wielu uprawnień. Będąc formalnie głową państwa, jego rola zawęża się w praktyce do pełnienia czynności reprezentacyjnych, a większy wpływ na bieg spraw publicznych prezydent może wywierać tylko wtedy, kiedy poruszy tematy uchodzące za ważne w oczach większości społeczeństwa.
Stwarza to pokusę uciekania się do taniego populizmu. Atakowania zjawisk absorbujących uwagę ludzi w sposób, co prawda, uproszczony, ale za to chwytliwy. Zdaniem prof. Klie, Joachim Gauck zdaje sobie z tego sprawę i raczej nie wpadnie w tę pułapkę.
Można za to spodziewać się po nim, że w wystąpieniach publicznych będzie zadawał ważne pytania i to w sposób, który wymusi udzielenie na nie wspólnej odpowiedzi. Mało tego. Thomas Klie uważa, że na tym właśnie polega podstawowa rola prezydenta w Niemczech; zwłaszcza w czasach poważnych zmian w gospodarce i społeczeństwie.
Jeśli się z niej dobrze wywiąże, Gauck "będzie właściwym człowiekiem, na właściwym miejscu, we właściwym czasie" - twierdzi prof. Klie. "Gauck także jako prezydent będzie wygłaszał kazania i to w najlepszym rozumieniu tego słowa" - mówi. Dobre kazanie zawiera zawsze ważne pytania i próbę udzielenia na nie odpowiedzi z pozycji, które reprezentuje osoba je wygłaszająca.
Idąc tym tropem, można - oczywiście - wysunąć obawę, czy Joachim Gauck jako prezydent nie stanie się czymś w rodzaju "pastora federalnego", ale takie obawy są chyba na wyrost. Dobry pastor, a Gauck bez wątpienia był dobrym pastorem, dobrze wie, czym żyją członkowie jego gminy i dlatego, zwracając się do nich, mówi o tym, co jest dla nich ważne, a mówi tak, żeby zostać wysłuchanym i zrozumianym.
Birgit Görtz / Andrzej Pawlak
red.odp.: Alexandra Jarecka