Awantura o oświatę w RFN. Bawaria broni pozycji prymusa
28 listopada 2019Rząd RFN ma zapisane w swojej umowie koalicyjnej utworzenie Narodowej Rady Oświatowej, która wprowadzić miałaby ogólnoniemieckie standardy np. egzaminów maturalnych czy ujednolicić terminy letnich wakacji. Do tej pory przerwa letnia w szkołach odbywała się w kilku turnusach, co ułatwiało rodzinom planowanie wspólnych wakacji z dziećmi.
Jednak już teraz Bawaria i Badenia-Wirtembergia zapowiedziały, że nie będą partycypować w pracach Rady Oświatowej. Premier rządu krajowego Bawarii Markus Soeder (CSU) stwierdził, że Bawaria nie ma zamiaru przejmować np. berlińskich standardów egzaminów maturalnych.
W rankingach poziomu wiedzy uczniów Bawaria, podobnie jak Saksonia, zajmuje od lat pierwsze miejsce, natomiast Berlin i Brema są na szarym końcu. Odnośnie ferii, Bawaria zawsze obstawała także przy tym, by wakacje letnie dla bawarskich dzieci przypadały w sierpniu, a z tym sztywnym ustaleniem nie chciały zgadzać się inne kraje związkowe. Premier Bawarii tłumaczył wręcz, że taki termin wakacji jest „zgodny z biologicznym rytmem Bawarczyków”.
Premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann (Zieloni) określił wręcz Radę Oświatową jako „tak potrzebną jak pryszcz”.
W kwestii wakacji letnich Berlin i Hamburg upierają się przy tym, żeby w przyszłości wakacje we wszystkich landach przypadały mniej więcej w tym samym okresie – od 1 lipca, a nie już w czerwcu. Do tej pory rozrzut turnusów 6-tygodniowych wakacji letnich jest dość szeroki: w roku 2019 wakacje np. w Brandenburgii rozpoczęły się 20 czerwca, a w Badenii-Wirtembergii kończyły się 10 września. Tak szerokie rozłożenie wakacji w miesiącach letnich sprzyjało zawsze unikaniu spiętrzenia ruchu drogowego i lepszemu obłożeniu hoteli.
Narodowa Rada Oświatowa pomyślana jest jako gremium ekspertów władz federalnych i landowych, którzy mieliby wydawać zalecenia w sprawach dyskutowanych w Niemczech jak np. porównywalność wyników egzaminów maturalnych. Od dawna temat ten jest dyskutowany ze względu na duże różnice w poziomach wiedzy uczniów. Programy dla szkół każdy z landów ustala sam, co wynika z federalizmu oświatowego w RFN.
Wyłamanie się Bawarii i Badenii-Wirtembergii z projektu Rady Oświatowej napotkało na krytykę. Federalna minister oświaty Ania Karlitschek (CDU) wskazuje na to, że przedstawiciele tych krajów związkowych współnegocjowali umowę koalicyjną, która wyraźnie mówi o utworzeniu takiej rady. Tymczasem Bawarczycy dolali jeszcze oliwy do ognia: z Monachium rozległy się głosy, aby osoby, które zdawały egzamin maturalny poza Bawarią, były dopuszczone do studiów na jednym z bawarskich uniwersytetów dopiero po zdaniu egzaminu wstępnego. Egzaminy takie nie są w ogóle przyjęte nigdzie w Niemczech. Miarodajny przy przyjęciu na studia jest wynik egzaminu maturalnego.
Rządzący Burmistrz (premier) miasta-landu Berlin Michael Mueller (SPD) stwierdził natomiast, że solidarności krajów związkowych nie można jednostronnie wypowiedzieć. – Jest to jasnym przesłaniem pozostałych 14 krajów związkowych pod adresem południowych landów. Stworzenie takich samych warunków życia w Niemczech jest zadaniem dla polityki, wynikającym z konstytucji – zaznaczył polityk SPD.
(DPA/ma)