Azyl ratunkiem dla Puigdemonta? Ma oferty z UE
29 października 2017Sekretarz stanu z belgijskiego ministerstwa ds. azylowych i migracji Theo Francken sugeruje, że jego kraj mógłby być miejscem schronienia dla odsuniętego od władzy katalońskiego rządu regionalnego i jego szefa Carlesa Puigdemonta. Katalończycy, którzy czują się prześladowani politycznie, mogliby w Belgii wystąpić o azyl – powiedział Francken w wywiadzie dla flamandzkiej stacji VTM News. – Nie jest to nierealne – dodał.
Odsuniętemu od władzy szefowi regionalnego katalońskiego rządu Puigdemontowi grozi aresztowanie. Gdyby został skazany za nawoływanie do buntu i stawianie oporu władzom państwowym, groziłoby mu do 30 lat więzienia.
"To żaden czerwony dywan"
– Belgia mogłaby być ewentualnym wyjściem dla Puigdemonta – powiedział polityk nacjonalistycznej flamandzkiej partii N-VA. Jednocześnie na Twitterze zastrzegł, że taki krok mógłby pociągnąć za sobą duże problemy. Puigdemont jako obywatel Unii Europejskiej ma możliwość wystąpienia o polityczny azyl. Lecz ze względu na członkostwo Hiszpanii w Unii Europejskiej mogłoby to doprowadzić do poważnych powikłań dyplomatycznych. – Ja tu wcale nie rozwijam czerwonego dywanu – napisał Francken. Do tej pory żaden wniosek nie wpłynął – zaznaczył.
W przeszłości z wnioskami o azyl polityczny występowali już baskijscy nacjonaliści - wyjaśnił flamandzki polityk. Belgia jest jednym z niewielu państw członkowskich UE, w którym obywatele innych unijnych państw mogą występować o azyl.
Na początku mijającego tygodnia także francuscy aktywiści zaoferowali Puigdemontowi schronienie w przypadku, gdyby sytuacja eskalowała. Zarówno jemu jak i jego rządowi zaoferowano gościnę w regionie Perpignan w pobliżu hiszpańskiej granicy – powiedział Robert Casanovas, przewodniczący Komitetu ws. Samostanowienia Północnej Katalonii w rozmowie ze stacją France Bleu.
Wezwanie do pokojowego oporu
Nie wiadomo jeszcze, jak dalej rozwinie się konflikt między hiszpańskim rządem centralnym a katalońskmi separatystami. Po ogłoszeniu w piątek (27.10.2017) niepodległości Katalonii przez regionalny parlament w Barcelonie, Senat w Madrycie zadecydował o przyznaniu rządowi centralnemu prawa do zawieszenia autonomii regionu katalońskiego. W sobotę (28.10.2017) rząd w Madrycie przejął bezpośrednią kontrolę nad Katalonią, odsunął od władzy Puigdemonta i jego rząd oraz rozpisał nowe wybory na 21 grudnia br.
Puigdemont wezwał na to Katalończyków do stawiania pokojowego oporu; nic nie wskazywało jednak na to, żeby sam miał zamiar udać się na emigrację.
Jednoznaczne stanowisko UE
Katalonia, region położony na granicy z Francją, ma swój własny język i tu wytwarzana jest jedna piąta PKB Hiszpanii. Zwolennicy odłączenia się tego regionu od Hiszpanii argumentują, że Katalonii, która i tak posiada już daleko sięgającą autonomię, powodziłoby się jeszcze lepiej bez transferu środków do biedniejszych regionów kraju. Rząd w Madrycie ostrzega natomiast, że odłączenie się Katalonii mogłoby wywołać recesję.
Stany Zjednoczone, Unia Europejska, podobnie jak Niemcy i Francja, jeszcze przed decyzją o odebraniu władzy katalońskiemu rządowi, popierały cały czas Madryt. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że Unia Europejska w dalszym ciągu będzie wyłącznie rozmawiać z władzami w Madrycie. Niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel oświadczył, że tylko rozmowy prowadzone na bazie państwa prawa mogą doprowadzić do jakiegoś rozwiązania. – Dlatego nie uznamy jednostronnej deklaracji niepodległości Katalonii – powiedział polityk SPD.
DPA, Reuters / Małgorzata Matzke