Badania: Rasistowska przemoc w niemieckiej policji
12 listopada 2020Po śmierci Afroamerykanina George'a Floyda podczas akcji policyjnej wosną w USA, również w Niemczech pojawiło się pytanie: czy niemiecka policja ma problem z rasizmem strukturalnym? Podczas gdy policja i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych od miesięcy stanowczo temu zaprzeczają, pojawia się coraz więcej głosów krytycznych, zwłaszcza w związku z niedawnym odkryciem internetowych, prawicowo-ekstremistycznych grup dyskusyjnych wśród funkcjonariuszy.
Krytycy domagali się głębszej analizy problemu. Minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer (CSU) kilka tygodni temu zapowiedział przeprowadzenie badań, ale te mają być skoncentrowane na rasizmie w całym niemieckim społeczeństwie, a nie tylko w policji.
W centrum toczącej się debaty obecnie znalazł się zespół kryminologów z Uniwersytetu w Bochum, którzy od dwóch lat zajmują się nielegalną przemocą policyjną i właśnie opublikowali pierwsze wyniki. Okazuje się, że badania 3300 osób, których dotyczyły problemy dyskryminacji, potwierdziły obecność w niemieckiej policji przejawów nietolerancyjności ze względu na kolor skóry i pochodzenie migracyjne.
Według badaczki Laili Abdul-Rahman ludzie ci są „częściej kontrolowani”. A do kontaktów z policją dochodzi w sytuacjach, w których może pojawić się eskalacja przemocy, a co się z tym wiąże − częstsze jej przypadki.
Tobias Singelnstein, kierownik badań, zwraca uwagę na fakt, że wyrywkowe próbki są jedynie niewielkim wycinkiem i nie można ich łatwo rozszerzyć na całe Niemcy. Niemniej jednak wskazują na poważne tendencje, które należałoby teraz dokładniej zbadać.
Przemoc policyjna rejestrowana w niewielkim stopniu
Zespół kryminologów odkrył też, że osoby bez pochodzenia migracyjnego doświadczają przemocy policyjnej przede wszystkim podczas demonstracji i dużych wydarzeń. Tymczasem, osoby o pochodzeniu migracyjnym czy innym kolorze skóry doświadczają przemocy zazwyczaj w innych sytuacjach. Niektóre z osób o innym kolorze skóry podawały w badaniu, że samo traktowanie przez policję prowadziło do eskalacji przemocy. „Tylko dlatego, że jestem czarny i zapytałem, dlaczego jestem traktowany z takim brakiem szacunku”, mówiła jedna z ofiar.
Często jednak przypadki te nie są zgłaszane ani badane z powodu braku dowodów. − W oficjalnych statystykach przestępczości widzimy, że w przypadkach, w których policjanci używają przemocy, prokuratura bardzo, bardzo rzadko wnosi oskarżenie. Co oznacza, że większość przypadków, czyli ponad 90 procent, jest umarzana przez prokuraturę i w ogóle nie trafia do sądu. W konsekwencji tego zainteresowane osoby nie mogą nawet zwrócić się do sądu o pomoc i dlatego mamy bardzo dużą szarą strefę mówi − Abdul-Rahman.
Stąd postulat, by stworzyć zewnętrzne organy kontrolne, które mogłyby niezależnie monitorować policję i pomagać właśnie w takich przypadkach.
Michael Mertens ze związku zawodowego policji (GdP) w Nadrenii Pónocnej-Westfalii jednak uważa taką kontrolę zewnętrzną za zbędną. − Żyjemy w państwie konstytucyjnym i jako policjant ufam temu państwu bez granic − mówi w wywiadzie dla DW. − Także mechanizmy kontrolne, które mamy, działają. Możesz złożyć skargę, możesz złożyć pozew. Masz kilka opcji, jeśli chcesz się bronić przed działaniami rządu, w tym przed interwencją policji. Powinniśmy trzymać się tych instrumentów, zaufać im – uważa Mertens.
Ale osobom, które doświadczają przemocy policji, często brakuje właśnie zaufania do rządów prawa. Poza konsekwencjami psychologicznymi, jakie niesie przemoc policyjna, dochodzi jeszcze całkowite poczucie bezradności i bezsiły. − Trudno jest pozbyć się zewnętrznego wyglądu, koloru skóry i innych cech, co oznacza zmartwienie oraz stosunowo duże obawy, obawę, że coś takiego wydarzy się powtórnie. Wielu ludzi ma nie tylko takie doświadczenia − wyjaśnia Abdul-Rahman.
Niemcy zbyt długo przymykały oczy
Ekspertka jest też pewna, że nie chodzi tu wyłącznie o pojedyncze przypadki. Jest ich po prostu zbyt wiele. − A my dostrzegamy tylko te strukturalne procesy. Widzimy też typowe przykłady eskalacji, powtarzalność procesów w pewnych sytuacjach. Oczywiście, istnieją pewne konflikty, wydarzenia, demonstracje, mecze piłki nożnej i tak dalej, więc zdecydowanie istnieją i tutaj struktury, które są problematyczne. Ogólnie rzecz biorąc, w porównaniu z USA, powiedziałbym, że być może w Niemczech nie mamy największej liczby nielegalnych aktów przemocy policyjnej, ale na pewno mamy problem z wyjaśnieniem tych przypadków − powiedziała Laila Abdul-Rahman.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>
Dla badaczy jedna rzecz jest warta podkreślenia. Nawet jeśli jest to problem strukturalny w działalności policji, nie oznacza to, że dotyczy całej policji, ani że akty przemocy są celowe. Niejednokrotnie chodzi o podświadome stereotypy lub mechanizmy działania, które mogą prowadzić do dyskryminacji. Ale trzeba nad tym popracować i przemyśleć.
Również Michael Mertens z GdP przyznaje: „że możemy się poprawić jako policja i jako państwo, zwłaszcza w tej delikatnej kwestii i musimy rozmawiać na ten temat otwarcie i bez emocji”. Uważa on, że walka z rasizmem jest przede wszystkim zadaniem szkoleń prowadzonych w policji.
Według badaczki Laili Abdul-Rahman „sam fakt, że policja ma monopol na użycie siły i może stosować przemoc, sprawia, że szczególnie ważne jest, aby instytucja ta ponownie zajęła się tą kwestią oraz problemami strukturalnymi, które zdecydowanie istnieją. Przedstawione opracowanie jest pierwszym krokiem w tym kierunku.