Bajka czy katastrofa na EURO 2012? Organizatorzy uspokajają Niemców
8 czerwca 2011Na konkretne pytania o scenariusze rozwiązywania problemów, Tomasz Zahorski, współkoordynator "Pl.2012" odpowiadał na konferencji prasowej w Berlinie, iż "jest dobrze". Jego zdaniem obawy są przesadzone. Zahorski zwracał uwagę, że w innych krajach miały miejsce podobne problemy i wszędzie się z nimi uporano. Przypominał o kłopotach, jakie miały miejsce np. w Wiedniu czy we Frankfurcie nad Menem, gdzie przeciekał dach stadionu - jakby to mogło uspokoić zagraniczną prasę w odniesieniu do Euro 2012.
Na pytania odnośnie bezpieczeństwa i chuliganów przedstawiciel PZPN, Piotr Gołos, przyznał, że organizatorzy dostrzegają problem i "są obecnie podejmowane ponadludzkie zabiegi w celu ich rozwiązania". Organizatorzy poinformowali w Berlinie o planowanej ustawie i rejestrze chuliganów.
Polska i Niemcy zagrają, ale gdzie?
Dziennikarze interesowali się również meczem Polska - Niemcy, który miał się odbyć na początku września 2011 na nowym stadionie w Warszawie. "Ostateczna decyzja zapadnie po 15 czerwca, bo do tego terminu wykonawca ma przedstawić nowy harmonogram" - zapeniał Tomasz Zahorski. Dodał: "Te problemy nie zagrażają meczowi. Odbędzie się on w Warszawie lub w jednym z innych stadionów, które do tej pory będą gotowe".
Na prezentacji w Berlinie okazało się też nie być problemem opóźnienie budowy autostrady A2. "Autostrada A2 nie jest inwestycją, która zagraża Euro 2012" - zaznaczył Tomasz Zahorski. Odnośnie możliwych opóźnień w Polsce lub na Ukrainie Piotr Gołos z PZPN podkreślił odpowiedzialność każdego z partnerów i dodał, że "na rok przed rozpoczęciem mistrzostw nie ma mowy o planie B". "Jest pewne, że mistrzostwa w Polsce i na Ukrainie się odbędą" - dodał.
Problemów brak, konkretów też
Na konferencji prasowej w Berlinie przedstawiciele "PL.2012" i PZPN przez dwie godziny referowali szczegóły polskiej kampanii reklamowej związanej z Euro 2012, pomijając jednak to, co właściwie najbardziej interesuje potencjalnych gości z Niemiec. Wydawało się jakby większość informacji adresowanych było do krajowej publiczności.
Zabrakło głównie konkretnych informacji związanych z przyjazdem i pobytem na Euro2012, a rozwój infrastruktury komunikacyjnej potraktowano tylko ogólnikowo. Wspomniano o przygotowywanym portalu internetowym, gdzie będzie można dokonać rezerwacji, ale nie było mowy o tym, na jakich trasach przewiduje się zwiększenie taborów lub dodatkowe połączenia lotnicze.
Także baza noclegowa i serwis dla zagranicznych turystów w czasie mistrzostw pozostają dla niemieckiego odbiorcy zagadkowe. Organizatorzy zapewnili o pomocy ze strony kilku tysięcy wolontariuszy i podkreślili, że Euro 2012 ma dla Polski nie tylko wymiar sportowy, lecz także turystyczny i gospodarczy. Oczekuje się, że na Euro przybędzie do Polski ponad milion zagranicznych turystów. Polska Organizacja Turystyczna prowadzi już specjalną akcję promocyjną w Niemczech, Anglii oraz we Francji.
Niemiecka prasa mało optymistycznie
Zanim w Berlinie odbyła się prezentacja przygotowań do Euro 2012, niemiecka prasa pisała o nadciągającej katastrofie na mistrzostwa Europy piłki nożnej. Opiniotwórcza Frankfurter Allgemeine Zeitung napisała "o pryskającym czarze polskiej gospodarki", a Berliner Zeitung pytała: "Sen nocy letniej czy letnia katastrofa?".
Spotkanie w Berlinie miało uspokoić nastroje. Po prezentacji oraz najnowszych doniesieniach o przesunięciu raportu ministra sportu na temat Euro 2012 pytań jednak w Niemczech nie ubywa. Zainteresowanie przyjazdem na Euro 2012 na razie nie jest w Niemczech duże. Jak wynika z dotychczasowych rezerwacji biletów wstępu tylko 10 procent zainteresowanych pochodzi z zagranicy, z tego zaledwie 3 procent z Niemiec.
Róża Romaniec, Berlin
red. odp. Bartosz Dudek