Beate Zschäpe: terrorystka czy pomocnica neonazistowskiej bojówki?
9 stycznia 2013Od 14 miesięcy Beate Zschäpe przebywa w areszcie śledczym. Od chwili aresztowania 8 listopada 2011 r., kobieta podejrzana o współtworzenie neonazistowskiej organizacji terrorystycznej "Narodowosocjalistyczne Podziemie" (NSU), milczy. Cztery dni przed aresztowaniem jej wspólnicy Uwe Mundlos i Uwe Böhnhardt popełnili samobójstwo. Policja, która była już wówczas na ich tropie, przypuszcza, że nie widzieli innej możliwości, by uciec przez odpowiedzialnością. Na całej trójce, która ukrywała się od 1998 r., ciążył zarzut morderstwa na dziewięciu osobach cudzoziemskiego pochodzenia i na jednej policjantce.
W grudniu 2012 prokuratura wniosła akt oskarżenia przeciwko Beacie Zschäpe, jedynej jeszcze żyjącej członkini NSU. Obok udziału w serii morderstw zarzuca się jej liczne zamachy bombowe, napady na banki, podpalenia i przynależność do organizacji terrorystycznej.
Federalny prokurator generalny Harald Range jest przekonany, że Beate Zschäpe była nie tylko pomocniczką, czy wręcz towarzyszką życia terrorystów, ale „działała jako równorzędna członkini grupy”. Takiego sformuowania użył na łamach tygodnika „Der Spiegel”.
Obrońcy są innego zdania
Obrońcy Beaty Zschäpe mają odmienne zdanie. Zgodnie z doniesieniami niemieckich mediów zaprzeczają zarzutowi, jakoby ich klientka była współsprawczynią zbrodniczych czynów. Jeden z punktów oskarżenia mówi o tworzeniu organizacji terrorystycznej. Zarzut ten zakłada, że Narodowosocjalistyczne Podziemie zostało utworzone przez co najmniej trzy osoby. Zdaniem adwokatów oskarżonej, nie można mówić o takim przypadku, ponieważ Beate Zschäpe nie brała udziału w tworzeniu NSU.
Prokurator Range jest innego zdania. – Jesteśmy przekonani, że NSU była trzyosobową grupą, którą wspierało tylko kilku sympatyków i pomocników – mówi.
1200 świadków i 6800 dowodów
Prokurator Harald Range opiera się na roku intensywnego śledztwa, które nazywa „herkulesową pracą”. Zaangażowanych było w śledztwie dziesięciu prokuratorów i momentami ponad 400 funkcjonariuszy Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA). Przesłuchano 1200 świadków, zgromadzono około 6800 dowodów rzeczowych.
Większość dowodów pochodzi, jak mówi prokurator generalny, z ruin domu w Zwickau, gdzie troje terrorystów latami żyło w ukryciu. Beate Zschäpe wysadziła budynek w powietrze, po czym zgłosiła się na policję. W ruinach śledczy znaleźli m.in. wideo, na którym sprawcy w makabryczny sposób szczycili się swoimi zbrodniami.
Beacie Zschäpe, która przebywa w zakładzie karnym w Kolonii-Ossendorf, zostały właśnie złagodzone warunki aresztu. Jej obrońcy mogą rozmawiać z nią w przyszłości bez odzielających ich od klientki szklanej szyby. Ponadto nie będzie już kontrolowana jej korespondencja z obrońcami. Wyższy Sąd Krajowy w Monachium, który podjął decyzję o złagodzeniu warunków aresztu, uzasadnia ją tym, iż „śledztwo prowadzone przez prokuraturę pozwala zakładać, że po śmierci Mundlosa i Böhnhardta NSU przestało istnieć”. Nie ma więc obaw, że Beate Zschäpe przebywając w areszcie „może być aktywna na rzecz tej organizacji”.