Berlin o Polsce w tarczy antyrakietowej: dobry i ważny krok
17 kwietnia 2024Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek (16.04.2024), że Polska dołączy do Europejskiej Inicjatywy Tarczy Antyrakietowej (European Sky Shield Initiative – ESSI), którą zapoczątkowały Niemcy. – Będziemy współpracować w ramach inicjatywy European Sky Shield – powiedział. – I nie przeszkadza mi, że głównymi inicjatorami tej inicjatywy byli Niemcy.
W Berlinie zapowiedź ta spotkała się z dużym zadowoleniem. Rzecznik niemieckiego resortu obrony Arne Collatz przypomniał, że przy kilku okazjach minister obrony tego kraju Boris Pistorius powtarzał, „jak dobrze by było, gdyby Polska przyłączyła się do inicjatywy ESSI”. Udział Polski w Europejskiej Inicjatywie Tarczy Antyrakietowej jest „bardzo mile widziany” – powiedział Collatz w środę w Berlinie. Na pewno pomoże to osiągnąć i zrealizować cel tej inicjatywy – podkreślił. I dodał, że „to dobry i ważny krok”.
Z inicjatywą europejskiej współpracy w dziedzinie obrony antyrakietowej wyszedł kanclerz Niemiec Olaf Scholz w swoim przemówieniu na Uniwersytecie Karola w Pradze w sierpniu 2022 roku, pół roku po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. – Wspólnie opracowany system obrony powietrznej w Europie byłby nie tylko bardziej wydajny i opłacalny, niż gdyby każdy z nas budował własne kosztowne i wysoce złożone systemy. Byłby to również zysk dla bezpieczeństwa Europy jako całości i znakomity przykład tego, co mamy na myśli, gdy mówimy o wzmocnieniu europejskiego filaru w NATO – mówił wówczas Scholz.
ESSI: 21 państw
Niespełna dwa miesiące później, 13 października 2022 roku w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli 15 państw podpisało deklarację w sprawie Europejskiej Inicjatywy Tarczy Antyrakietowej. Oprócz Niemiec były to: Belgia, Bułgaria, Estonia, Finlandia, Wielka Brytania, Łotwa, Litwa, Holandia, Norwegia, Rumunia oraz Słowacja, Słowenia, Czechy i Węgry.
Później do inicjatywy dołączyły Dania, Szwecja, Austria i Szwajcaria. Najnowszymi członkami są Turcja i Grecja. Obejmuje ona zatem obecnie 21 państw.
Polska, Francja i Włochy jak dotąd są poza ESSI. Paryż krytykuje plany zakupu dla ESSI technologii z Izraela i USA. Z kolei dziś były szef MON w rządzie PiS Mariusz Błaszczak tłumaczył na konferencji prasowej, dlaczego Polska nie przystąpiła do projektu. Jak wyjaśniał, jest to projekt, „który funkcjonuje wyłącznie na papierze i nie jest w żaden sposób zaawansowany”, a także „faworyzuje niemiecki przemysł zbrojeniowy”. Wskazał, że w ESSI „nie ma Francji, nie ma Włoch, Hiszpanii, Portugalii, nie ma państw bałkańskich”. – Tak że to nie jest żadna europejska tarcza antyrakietowa. Jeżeli już mówimy o europejskości, to możemy powiedzieć, że to jest europejska tarcza finansowa przeznaczona dla Niemiec. Tak, żeby wspierać niemiecki przemysł zbrojeniowy – ocenił.
Wspólna kopuła ochronna
Państwa członkowskie ESSI chcą współpracować w celu zakupu niezbędnych systemów uzbrojenia, które wspólnie zabezpieczą duży obszar możliwie najtańszym kosztem. Mają przy tym zwrócić uwagę na to, który kraj ma jakie potrzeby. Członkowie ESSI chcą się wzajemnie wspierać systemami i odpowiednią amunicją, poprzez wspólne zaopatrzenie i konserwację zaoszczędzić na kosztach zakupu oraz eksploatacji sprzętu.
Jak informuje niemieckie Ministerstwo Obrony, celem ESSI jest zakup systemów obronnych krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu w możliwie najbardziej skoordynowany sposób, aby móc odeprzeć wszelkie zagrożenia z powietrza. We wszystkich trzech obszarach istnieją w Europie luki, jeśli chodzi o zdolności do obrony, które ESSI ma wypełnić. Kraje uczestniczące w ESSI zamierzają wspólnie zakupić na przykład nowoczesne systemy IRIS-T SLM, które są wykorzystywane już w Ukrainie i potwierdzają swoją skuteczność – informuje niemiecki resort obrony. Rozważany jest też zakup dodatkowych rakiet manewrujących dla systemów Patriot.
IRIS-T do ochrony przed dronami
System IRIS-T zwalcza nadlatujące rakiety, pociski manewrujące, drony, samoloty i helikoptery w odległości do 40 km i na wysokości do 20 km. Jeden taki zestaw kosztuje 145 mln euro. W zeszłym roku komisja budżetowa niemieckiego Bundestagu dała zielone światło na zakup dla Bundeswehry sześciu takich jednostek.
W obronie powietrznej dalekiego zasięgu Bundeswehra dysponuje systemem Patriot. Amerykański naziemny system rakiet przeciwlotniczych jest używany przeciwko samolotom, pociskom manewrującym i balistycznym średniego zasięgu. Niemcy posiadają obecnie 12 wyrzutni Patriot. Nie wystarczy to jednak na obronę całego kraju.
System trzeba także dostosować do obrony przed pociskami manewrującymi. Ze względu na ich małą wysokość lotu, a co za tym idzie bardzo późne wykrycie, obrona taka jest zwykle możliwa tylko przy użyciu nowoczesnych systemów takich, jak Patriot lub IRIS-T. Zdaniem Bundeswehry wdrożenie kompleksowej tarczy będzie zatem „niezwykle kosztowne i możliwe jedynie w przypadku dużej liczby systemów, co podkreśla potrzebę podejścia wielonarodowego”.
Arrow 3 z zasięgiem poza atmosferą
Braki są też w obronie z udziałem pocisków dalekiego zasięgu, które mogą dosięgać celów także poza atmosferą ziemską. „Trzeba to szybko zamknąć, zwłaszcza że Rosja już taką broń posiada. Niemcy muszą być w stanie szybciej, niż wcześniej planowano, chronić się przed zagrożeniem ze strony pocisków o zasięgu ponad 1000 km” – pisze w swej informacji niemieckie Ministerstwo Obrony.
Temu właśnie służyć ma amerykańsko-izraelski system obrony przeciwrakietowej Arrow 3, który kupują właśnie Niemcy. Powinien on zacząć działać do końca 2025 roku. Komisje budżetowa i obrony Bundestagu zgodziły się na jego zakup dla Bundeswehry w czerwcu 2023 roku. Według izraelskich informacji koszty wynoszą prawie 4 mld euro. Arrow 3 może niszczyć cele atakujące na wysokości ponad 100 km i ma zasięg do 2400 km, czyli już poza atmosferą. Podobnie jak Patriot, Arrow 3 działa w oparciu o wzajemne oddziaływanie mobilnego systemu startowego, centrum kontroli, mobilnej stacji radarowej i pocisków naprowadzanych.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>