Berlin: Polacy w kolejce do głosowania
13 października 2019W stolicy Niemiec utworzono cztery obwody do głosowania, położone w różnych częściach miasta, aby ułatwić wyborcom dotarcie do urn. Można głosować w ambasadzie w zachodniej części miasta, w Instytucie Polskim w centrum Berlina, w Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk, położonej na wschodzie w dzielnicy Pankow oraz w siedzibie Polskiej Misji Katolickiej na Kreuzbergu.
Przed budynkiem ambasady w południe wyborcy musieli czekać w długiej kolejce ponad godzinę, by oddać głos. "Żadna kolejka mnie nie odstraszy. Trzeba głosować!" - mówi Deutsche Welle Iwona Desombes. Choć mieszka w Niemczech od ponad 30 lat, bierze udział w każdych wyborach. "Polska to moja ojczyzna. Chcę, żeby było tam lepiej" - dodaje.
Joanna i Daniel Wyszczelscy mieszkają w Niemczech od niedawna. Powrót? Może na emeryturę. Ale - jak mówią - głosują, bo chcą zmiany dla Polski. Głosować przyjechali z córeczką Matyldą, dla której to pierwsze wybory w życiu. "Mamy tam rodzinę i chcemy, żeby żyli godnie" - mówi Joanna. Martwią się podziałami w polskim społeczeństwie na tle polityki. "Nawet rodziny są skłócone. Tego nigdy nie było" - ocenia Joanna.
W ambasadzie głosowali ambasador Andrzej Przyłębski i prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. "Cieszę się, że w tym roku jest tyle punktów wyborczych (w Niemczech), więcej osób może dotrzeć na głosowanie. To duża radość, gdy widzi się tak duże zainteresowanie tym aktem wyboru" - powiedziała dziennikarzom prezes TK. Wysoka frekwencja świadczy, jej zdaniem, o tym, że więcej Polaków "uświadamia sobie, czym jest tak naprawdę demokracja, że od każdego z nas może zależeć przyszłość Polski". "Każdy, kto poważnie traktuje demokrację, powinien wziąć dziś udział w wyborach" - podkreśliła.
Ambasador Przyłębski powiedział, że zabiegał o utworzenie większej liczby obwodów do głosowania na terenie Niemiec. "Mamy 23 komisje; możliwe, że jeśli będzie trzeba, zgłoszą się grupy Polonii, w następnych wyborach utworzymy 33 komisje" - zapewnił.
Zdaniem Przyłębskiego, ostra temperatura sporu politycznego, która nakręca frekwencję wyborczą, "tak szybko nie spadnie". "Nie chodzi tylko o Polskę, ale linia rozwojowa UE natrafia na sceptycyzm nie tylko w Polsce, ale innych tzw. nowych krajów członkowskich" - ocenił. "Nie zawsze Węgrom, Słowakom, Słoweńcom podoba się to,co się dzieje. A impet ze strony zachodniej części Europy jest tak silny i jest tak mało chętnych do dialogu, że tylko politycznie można się mu przeciwstawić" - uważa ambasador.
Wybory w ambasadzie do popołudnia przebiegały bardzo spokojnie, pracownicy ambasady rozdawali oczekującym wodę. Potrzebna była jedna interwencja lekarska, dla starszej kobiety, która zasłabła.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >>