Berlin. Policja pojmała podejrzanego o serię gwałtów
15 lipca 2020Domniemany seryjny gwałciciel odpowiedzialny ma być za co najmniej osiem gwałtów dokonanych w Berlinie i Brandenburgii od 12 czerwca tego roku. 29-latek podejrzany jest o dokonanie gwałtów lub próby gwałtu – poinformował naczelny prokurator Georg Bauer. Jedna z ofiar jest nieletnia, w przypadku trzech kobiet sprawca zastraszył je niebezpiecznymi narzędziami – podał.
29-latek został we wtorek wieczorem (14.07.2020) zatrzymany przez brandenburską policję i osadzony w areszcie śledczym w Berlinie.
Chciał umawiać się z ofiarami na następny dzień
Nora Schuermann z Krajowego Urzędu Kryminalnego w Poczdamie wyjaśniała na konferencji prasowej, że domniemany sprawca najpierw zawsze zwracał się w sympatyczny sposób do kobiet w uczęszczanych miejscach. Mówił po angielsku ze wschodnioeuropejskim akcentem. Potem obezwładniał kobiety i dusił, po czym zaciągał je w ustronne miejsca. Po gwałcie stawał się miły, deklarując chęć zaopiekowania się nimi i chciał umawiać się na następny dzień. Policji udało się zabezpieczyć materiał DNA w miejscach czynów.
Berlińska prokuratura chce wydać akt oskarżenia i przyjmuje, ze dowody są wystarczające do postawienia mężczyzny przed sądem.
Za trzy szczególnie ciężkie gwałty sprawcy grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności za każdy czyn.
Policja dysponowała odciskami palców rzekomego gwałciciela, pochodzącymi z wcześniejszego włamania do domku działkowego. Można było wiec go zidentyfikować jeszcze przed zatrzymaniem przez policje.
Mężczyźnie przypisuje się jeszcze dwa inne przestępstwa popełnione w Berlinie pod koniec grudnia 2019 i w marcu br. Ostatniego gwałtu na młodej kobiecie miał dokonać we wtorek, 14 lipca, przed południem w lesie pod Poczdamem. Jedna z przechodzących kobiet natknęła się na zdezorientowaną ofiarę w lesie między Babelsberg a Dreilinden.
Pomogło zdjęcie z peronu w Bernau
Policja z całej Brandenburgii, a także policja federalna i policja z Berlina wszczęły intensywny pościg, z helikopterem, dronem i psami gończymi oraz funkcjonariuszami policji na koniach.
Już kilka minut po otrzymaniu zgłoszenia patrol policji natknął się na mężczyznę na rowerze, którego wygląd odpowiadał opisowi z listu gończego. Gdy ten zobaczył policjantów, porzucił rower i uciekł do lasu. Zabezpieczono także odblokowany telefon komórkowy domniemanego sprawcy. Policjanci wszczęli pościg, oddając ostrzegawcze strzały z pistoletu.
Od połowy czerwca policja podejrzewała, że za serią gwałtów kryje się ten sam sprawca. W zeszłym tygodniu śledczy kolportowali list gończy ze zdjęciami domniemanego sprawcy ze stacji kolejowej w Bernau, po czym na policję spłynęło ponad 300 wskazówek od ludności.
(DPA/ma)
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>