Berlin: Tona CO2 za trzy kufle piwa
9 października 2019Sednem tzw. pakietu klimatycznego, który ma dziś (9.10.2019) zatwierdzić rząd w Berlinie, jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, zdaniem naukowców głównie odpowiedzialnych za ocieplenie klimatu. Blisko 170-stronnicowy dokument – zbiór wiążących ustaw, mających na celu przeciwdziałanie zmianom klimatycznym – przewiduje m.in. opłaty za emisję CO2, a tym samym znaczne podwyższenie kosztów korzystania z pochodnych paliw kopalnianych takich jak olej opałowy, benzyna i diesel. Te dodatkowe obciążenia mają zrekompensować obywatelom między innymi podatkowy ryczałt za dojazdy samochodem do pracy i dodatek mieszkaniowy.
Dzięki tym planom koalicyjny rząd CDU/CSU i SPD zamierza osiągnąć do 2030 r. wyznaczone cele klimatyczne – ograniczenie co najmniej o 55 procent emisji gazów cieplarnianych w stosunku do poziomu z 1990 roku.
Punkt sporny – ceny emisji CO2
Przedstawiony trzy tygodnie temu pakiet klimatyczny spotkał się z ostrą krytyką, nie tylko ze strony opozycji. Kością niezgody są przede wszystkim ceny emisji CO2. Obecne plany rządu przewidują, że od 2021 r. emisja jednej tony CO2 ma kosztować 10 euro. Premier Dolnej Saksonii, socjaldemokrata Stephan Weil, uważa, że to za mało, żeby osiągnąć zamierzony efekt. Cena ta odpowiada mniej więcej trzem-czterem kuflom piwa. Stephan Weil zasiada też w zarządzie koncernu Volkswagena.
Także opozycyjna partia Zielonych jest zdania, że sensowna jest tylko znacznie wyższa cena emisji CO2 – w granicach 40 euro.
Pakiet klimatyczny akceptują natomiast CDU i CSU. Chadecy uważają, że trzeba zadbać o jak najmniejsze obciążenie obywateli. – Jesteśmy przekonani, że musimy ruszać z nieco niższego pułapu, żeby uzyskać aprobatę możliwie szerokiej rzeszy społeczeństwa – powiedziała kanclerz Angela Merkel. Ale, jak dodała, o ile roczny cel nie zostanie osiągnięty, trzeba będzie podwyższyć ceny emisji CO2.
Rada Gospodarcza CDU krytykuje wprawdzie „rozdrobnione, kosztowne i wielokrotnie nieefektywne posunięcia”, ale pozytywnie ocenia fakt, że niemiecki rząd nie stawia na zakazy i konieczność zrzekania się, tylko na innowację – powiedział niemieckiej agencji prasowej DPA sekretarz generalny Rady Gospodarczej CDU Wolfgang Steiger.
A co robią obywatele?
Niemieccy pasażerowie samolotów nie mają jeszcze zamiaru rezygnować z lotów. Według informacji dziennika „Rheinische Post" liczba pasażerów samolotów znowu wzrosła. Od sierpnia 2018 do lipca 2019 w powietrze wzniosło się w Niemczech blisko 125,1 mln osób. Rok wcześniej było to 119,4 mln.
(dpa, epd / stas)