Berlin uznaje Kosowo
20 lutego 2008
Gabinet w Berlinie podjął decyzję w sprawie prawno-międzynarodowego uznania Republiki Kosowo oraz nawiązania z tym państwem stosunków dyplomatycznych - ogłosił dziś na konferencji prasowej stanowisko Niemiec rzecznik rządu Ulrich Wilhelm.
W uzasadnieniu rzecznik raz jeszcze przytoczył, nader często powtarzany w tych dniach przez wielu czołowych polityków w Brukseli i w Berlinie, argument: po fiasku dyplomatycznych prób znalezienia wspólnie z Serbią i Rosją rozwiązania kompromisowego nie było żadnej alternatywy wobec ogłoszenia niepodległości Kosowa. Uznając niezależność byłej serbskiej prowincji, Niemcy chcą przyczynić się do stabilizacji Kosowa i zapobiec powstaniu próżni w systemie bezpieczeństwa całego regionu - podkreślił Ulrich Wilhelm.
Niebawem Niemcy nawiążą stosunki dyplomatyczne z Kosowem. Istniejące już w Prisztinie biuro łącznikowe otrzyma status ambasady. Także w przyszłości stacjonować będzie w tym kraju około dwóch i pół tysiąca żołnierzy niemieckiego kontyngentu międzynarodowych sił pokojowych KFOR pod dowództwem NATO. Dziś i jutro składa im wizytę federalny minister obrony Franz Josef Jung. Jutro będzie on pierwszym przedstawicielem niemieckiego rządu, prowadzącym rozmowy z kierownictwem niepodległego Kosowa.
Poza tym Niemcy wyślą w nadchodzących tygodniach do Kosowa w ramach cywilnej misji Unii Europejskiej EULEX grupę policjantów i prawników. Rzecznik MSZ w Berlinie Martin Jaeger poinformował, że według stanu na dzień dzisiejszy w skład liczącej około 1800 osób misji EULEX wejdzie 131 niemieckich policjantów i 79 ekspertów. Przedstawiciel Niemiec przejmie odpowiedzialne zadanie kierowania grupą funkcjonariuszy policji EULEX.
Od władz niezależnego Kosowa rząd federalny w Berlinie oczekuje przestrzegania praw serbskiej mniejszości. W odniesieniu do Serbii Niemcy zabiegać będą dalej o jej zbliżenie do Unii Europejskiej. Drastycznego pogorszenia się stosunków niemiecko-serbskich po uznaniu Kosowa rząd w Berlinie się nie obawia. Liczył się jednak z tym, że Belgrad przejściowo odwoła swego ambasadora z Berlina, tak jak to nastąpiło uprzednio w przypadku USA, Francji i Turcji.