Berlin chce organizować igrzyska 2036 wspólnie z Polską
5 marca 2019Nauczony porażką, jaką poniósł ubiegając się o organizację Olimpiady 2024, Berlin nie chce już sam kandydować na gospodarza letnich igrzysk 2036. „Czego nie będziemy robić, to konkurowanie z innymi regionami lub miastami” – powiedział na łamach stołecznego „Tagesspiegla” szef resortu spraw wewnętrznych i sportu Berlina Andreas Geisel (SPD).
Decyzję o tym, kto miałby się starać o goszczenie igrzysk olimpijskich, powinny podjąć władze federalne. „Jeżeli Republika Federalna wezwie nas do zgłoszenia kandydatury, dostosujemy się” – zaznaczył Geisel dodając, że taki krok Berlin zrobiłby jednak tylko w ramach współpracy z innymi regionami lub miastami. „Można by to też zrobić wspólnie z Warszawą” – stwierdził berliński socjaldemokrata.
„W zasadzie pozytywnie” wypowiedział się na temat takiej wspólnej kandydatury także premier Brandenburgii i pełnomocnik rządu federalnego Niemiec ds. stosunków z Polską Dietmar Woidke.
Złe skojarzenia
Na temat ewentualnej kandydatury Berlina na gospodarza igrzysk olimpijskich w 2036 roku Andreas Geisel wypowiedział się już w ubiegłym tygodniu. Jak jednak podkreślił, w grę wchodzi to dla niego tylko w ramach narodowej kandydatury razem z innymi miastami albo regionami. Wywołał tym burzliwą dyskusję. „Olimpiada '36 jako sprawa narodowa – coś z tym już było, czy nie?" – napisała na Twitterze Anja Schillhaneck, szefowa klubu Zielonych w berlińskim parlamencie.
Berlin jako stolica nazistowskich Niemiec był gospodarzem Letnich Igrzysk w 1936 roku.
Transgraniczne olimpiady?
Reguły Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego nie przewidują sytuacji, w której o organizację igrzysk ubiegałyby się wspólnie np. dwa miasta czy wręcz państwa. Pakiet reform „Agenda 2020” wyraźnie jednak zaleca, by ze względu na koszty sportowe zmagania rozgrywały się także poza granicami gospodarza olimpiady. O ile organizacja Zimowych Igrzysk 2026 przypadnie Sztokholmowi, bobsleiści i sankarze będą walczyli o medale w łotewskiej Siguldzie.
dpa/sta