„Berliner Zeitung”: Polska jest skłócona
30 listopada 2020„Berliner Zeitung” informuje w poniedziałek (30.11.2020) o przybierającej na sile policyjnej przemocy wobec uczestników protestów w Polsce, które miały miejsce w miniony weekend. Demonstracje dotyczyły obrony praw kobiet w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o aborcji. Jak pisze gazeta, forma zmiany tej ustawy „wywołała wewnątrz rządu wiele pytań”. „Politycy polskiego rządu nie są zgodni co do tego, jak mieliby z jednej strony wdrożyć wyobrażenia ultrakonserwatywnego skrzydła, a jednocześnie jeszcze bardziej nie rozwścieczyć kobiet” – ocenia autor komentarza Tomasz Kurianowicz.
„Nowa taktyka policji może jeszcze bardziej zaostrzyć konflikt. Od kilku tygodni aktywistki informują, że agresywność funkcjonariuszy policji podczas demonstracji przybrała na sile. Coraz częściej aktywistki są zatrzymywane, policja spisuje coraz więcej osób. Także przemoc się nasila – nawet wobec polityków chronionych immunitetem” – pisze „Berliner Zeitung”. I informuje, ze w sobotę (28.11.2020) ofiarą przemocy ze strony policji stała się opozycyjna polityk Barbara Nowacka, którą policjanci opryskali gazem łzawiącym.
Czas niezgody
Gazeta ocenia, że taktyka ta nie będzie skuteczna. „Polskie kobiety są wściekłe. Nie jest tajemnicą, że kraj jest w kryzysie. Rząd nie ma pod kontrola ani pandemii, ani społecznego spokoju. Kraj jest skłócony, a przemoc policji tego nie zmieni” – pisze „Berliner Zeitung”.
W analizie na temat sytuacji w Polsce, zatytułowanej „Czas niezgody”, gazeta ocenia, że władza polskiego rządu „kruszy się od miesięcy”, a ministrowie „kłócą się publicznie”. Pisze, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i premier Mateusz Morawiecki „walczą o schedę po Jarosławie Kaczyńskim i są zaciekłymi wrogami, choć należą do rządu”. „Do niedawna publiczne demonstrowanie tej wrogości uchodziło za tabu. To się teraz zmienia. W polskim rządzie wybuchła otwarta walka o władzę” – dodaje „Berliner Zeitung”.
Od kryzysu do kryzysu
Jak pisze, przez pięć lat szef PiS Jarosław Kaczyński rządził pewnie, a jego partia sprawiała wrażenie pewnej siebie, silnej i potężnej”, jednak ten wizerunek się kruszy. „Od kwietnia 2020 roku PiS potyka się o kolejne wywołane przez siebie kryzysy” – ocenia berlińska gazeta. I dodaje, że wielu dopiero niedawno zauważyło, że obóz rządzący w Polsce złożony jest właściwie z trzech ugrupowań. Dziennik przypomina o wewnątrzkoalicyjnych sporach o termin wyborów prezydenckich, tzw. ustawę futerkową i wreszcie o prawo dotyczące aborcji w związku z wyrokiem TK, który zakwestionował niedawno obowiązującą w Polsce ustawę, wywołując gwałtowne protesty w obronie praw kobiet.
„Reakcja ta zaskoczyła rząd. Od tamtego czasu szuka rozwiązania, które uspokoiłoby protesty” – pisze „Berliner Zeitung”. Jak dodaje, społeczeństwo obywatelskie w Polsce tymczasem ożywa. „Preferencje partyjne wyborców nie zmienią się w krótkim czasie. Wprawdzie według sondaży prezydent Duda nie jest już politykiem, któremu Polacy ufają najbardziej. Także PiS stracił dużo poparcia. Ale wyborcy nie widzą alternatywnej partii, do której mogliby odejść. Spadek w sondażach wynika z demobilizacji. Wielu przyznaje, że w ogóle nie poszłoby głosować. Do liberałów jest im za daleko, tak jak do skrajnej prawicy” – pisze „Berliner Zeitung”. Dodaje, że intelektualiści apelują często do opozycji, by zerwać z polaryzacją i budowaniem frontu antypisowskiego. „Zjednoczona Prawica była do tej pory zbyt silna. Ale powoli nowe koalicje i sojusze znów wydają się możliwe, sojusze ponad polaryzacją” – ocenia berliński dziennik.