Brandenburgia: z Polski 90 procent zrzutów soli do Odry
30 sierpnia 2023Ministerstwo środowiska Brandenburgii uważa, że za zasolenie wody w Odrze odpowiedzialna jest w głównej mierze Polska, choć również niemieckie przedsiębiorstwa praktykują zrzut ścieków do Odry.
Katastrofa ekologiczna na Odrze miała miejsce w sierpniu 2022 roku. Doprowadziła ona do śnięcia nawet tysiąca ton ryb. Eksperci zakładają, że przyczyną katastrofy było kilka czynników: wysokie zasolenie rzeki, niski poziom wody, wysokie temperatury i toksyczne algi. Obecnie pomiary w rzece nadal wskazują na nadmierne zasolenie.
Niemieckie zakłady na liście
W czerwcu „Business Insider Polska”, powołując się na analizę polskiego rządu, poinformował, że wpływ na zanieczyszczenie Odry może mieć aż 120 zakładów zlokalizowanych przy rzece. Na liście znalazło się także sześć zakładów w graniczącej z Polską Brandenburgii, m.in. producent konstrukcji stalowych SGB Ingenieur-und Stahlbau, producent maszyn Cutmetall Recycling Screens, oczyszczalnia ścieków we Frankfurcie nad Odrą oraz zakład utylizacji odpadów Kraftwerk Schwedt.
O stanowisko władz Brandenburgii w tej sprawie zapytał poseł Peter Vida z ugrupowania BVB/Wolni Wyborcy. We wtorek, 29 sierpnia, ministerstwo środowiska Brandenburgii opublikowało odpowiedź na interpelację – o czym poinformowała niemiecka rozgłośnia RBB. Z komunikatu wynika, że za zasolenie wody w Odrze odpowiedzialna jest prawie wyłącznie Polska, choć również niemieckie przedsiębiorstwa praktykują zrzut ścieków do Odry. „Zrzuty soli pochodzą w 90 procentach z Polski. Zrzuty po niemieckiej stronie z uwagi na istniejące zanieczyszczenie nie prowadzą do żadnego znaczącego zanieczyszczenia” – czytamy w komunikacie.
Lista według Google Maps
Jak wskazuje resort środowiska, niektóre z sześciu niemieckich zakładów „nie odprowadzają jednak żadnych ścieków do Odry”. Jednocześnie na liście brakuje firm, które faktycznie odprowadzają duże ilości ścieków – takich jak rafineria PCK w Schwedt, tamtejsza fabryka papieru Leipa czy zakłady Arcelor Mittal w Eisenhuettenstadt. Znajdują się one dalej niż 250 metrów od Odry. W związku z tym rodzi się podejrzenie, że „lista, która rzekomo pochodzi od polskiego rządu, nie jest rezultatem dokładnej kwerendy i badań w terenie, ale po prostu zawiera listę firm, które według Google Maps znajdują się bezpośrednio nad Odrą” – czytamy w odpowiedzi na interpelację poselską.
„Udowodniono, że śnięcie ryb miało miejsce ponad 300 kilometrów od granicy z Niemcami w górnym biegu Odry i jej dopływów. Niemiecki odcinek Odry był skonfrontowany z następstwami” – pisze brandenburskie ministerstwo. I dodaje, że zostało to kompleksowo udokumentowane i potwierdzone przez polskich ekspertów i naukowców.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>