Brok: „Przypadek Polski wielkim wyzwaniem dla UE”
4 stycznia 2016„Polska irytuje swoich partnerów naruszaniem standardów w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości i mediów, a UE chce swemu państwu członkowskiemu wskazać granice”, pisze Fabian Reinbold w artykule pt. „Plany wobec prawicowego rządu w Warszawie: Europa, Polska i bomba atomowa”. Dziennikarz informuje najpierw o przyjętej „w cieniu świąt” przez „nową narodowo-konserwatywną większość” w Polsce „reformie Trybunału Konstytucyjnego, która mogłaby sparaliżować pracę jego sędziów” oraz o uchwalonej „krótko przed Sylwestrem w trybie przyspieszonym ustawie, która pozwala dowolnie obsadzać wysokie stanowiska w mediach publicznych”.
„Bomba atomowa“ dla Polski?
Autor artykułu w Spiegel Online zaznacza, że „Unia Europejska nie chce tak po prostu zaakceptować tych kontrowersyjnych ustaw”. W tej sprawie dwa „pilne listy” wysłał do Warszawy wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. 13 stycznia KE „zastanowi się na posiedzeniu, czy uruchomić mechanizm kontroli, w celu sprawdzenia, czy w Polsce zagrożona jest praworządność”. Ten tzw. mechanizm praworządności byłby zastosowany po raz pierwszy.
Fabian Reinbold wyjaśnia w artykule, że w przypadku mechanizmu praworządności chodzi o „kilkustopniową procedurę, która kończy się tym, co dyplomaci w Brukseli nazywają bombą atomową: sankcjami przewidzianymi w artykule 7 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, łącznie z zawieszeniem prawa głosu w Radzie UE”.
Jak stanowczo postępować wobec Polski?
Lecz brakuje jednomyślności w sprawie, „jak stanowczo i szybko Europa ma postępować wobec Polski, której narodowo-konserwatywny rząd raczej nie respektuje europejskich zasad praworządności, ale jest najważniejszym i największym państwem członkowskim na wschodzie Europy", pisze Fabian Reinbold.
Przewodniczący komisji ds. zagranicznych Parlamentu Europejskiego Elmar Brok uważa, że uruchomienie mechanizmu praworządności „jest w porządku”. Podkreśla jednak, że Niemcy w tej „politycznie delikatnej sprawie” powinni zachować wstrzemięźliwość”. Niemiecki chadek mówi w rozmowie z portalem internetowym Spiegel Online: „Kto zna (Jarosława, przyp. DW) Kaczyńskiego wie: byłoby niemądre, gdyby Niemcy w tej debacie wysuwali się na czoło”. Jak zauważa autor artykułu, Brok robi aluzję do „szczególnej wrażliwości dawnego premiera na krytykę z Berlina”.
Jako pierwszy wypowiedział się publicznie za uruchomieniem mechanizmu praworządności i objęciem Polski nadzorem KE komisarz ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Guenther Oettinger (CSU), przypomina Reinbold.
Rzecznik ds. polityki zagranicznej klubu parlamentarnego SPD Rolf Muetzenich uważa mechanizm praworządności za „adekwatny instrument, aby polskiemu rządowi wskazać na wątpliwości” związane z Trybunałem Konstytucyjnym i ustawą medialną. W odróżnieniu od Elmara Broka niemiecki socjaldemokrata oczekuje od Berlina odegrania w tej sprawie czynnej roli. Rolf Muetzenich spodziewa się też, że Berlin „wyrazi swe wątpliwości” w dwustronnych kontaktach z Warszawą. Niemiecki socjaldemokrata wskazał też na portalu internetowym Spiegel Online „na ważną rolę akcji protestacyjnych w Polsce” i powiedział: „Jestem pod wrażeniem tego, jak zdecydowanie i krytycznie aktywne grupy społeczne oraz indywidualnie osoby podejmują próby skłonienia nowego rządu do odwrotu”.
Przypadek Polski - wyzwanie dla UE
W opinii chadeka Elmara Broka, „przypadek Polski jest wielkim wyzwaniem dla UE”. Niemiecki eurodeputowany wyjaśnia na portalu Spiegel Online, że „w nowym polskim rządzie dużą rolę odgrywa ideologia”. Brok wskazuje na dwa nurty polityczne związane z PiS – "konserwatywno-kościelny i ogromny nacjonalizm". „Dlatego wyzwania dla UE mają inny charakter niż w przypadku Węgier, gdyż przy wszystkich różnicach zdań przynajmniej można było z Viktorem Orbanem zawsze porozmawiać”, podkreślił Brok.
Autor artykułu zauważa, że opinię szefa komisji ds. zagranicznych Parlamentu Europejskiego potwierdza wypowiedź szefa polskiego MSZ. Witold Waszczykowski powiedział w rozmowie z tabloidem „Bild”, broniąc noweli tzw. ustawy medialnej: „Chcemy tylko uleczyć nasz kraj z niektórych chorób”. Spiegel Online cytuje wypowiedź szefa polskiej dyplomacji, który wskazał, że poprzedni rząd „wdrażał lewicową koncepcję polityki”. „Jak gdyby świat musiał zgodnie z marksistowskim wzorcem poruszać się tylko w jednym kierunku: w stronę nowej mieszanki kultur i ras, świata rowerzystów i wegetarian, który stawia jedynie na odnawialne źródła energii i zwalcza wszystkie formy religii”. To nie ma nic wspólnego z tradycyjnymi polskimi wartościami, zaznaczył minister spraw zagranicznych RP.
Naciski z Brukseli najwyraźniej nie zrobiły wrażenia na Witoldzie Waszczykowskim, pisze Fabian Reinbold w Spiegel Online. W reakcji na „pilne listy” wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa szef polskiej dyplomacji zapytał tylko, jakim prawem unijny urzędnik, który objął swoje stanowisko dzięki politycznym znajomościom pisze do wybranego demokratycznie rządu.
Opr. Barbara Cöllen