Brok: „Rozmowy pokojowe są w interesie nas wszystkich”
28 grudnia 2014Deutsche Welle: Mińskie rokowania pokojowe pod auspicjami Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) zostały zerwane. I co dalej?
Elmar Brok: Mam nadzieję, że to będzie tylko krótka przerwa. Jeżeli Rosja chce się pozbyć sankcji, musi wiedzieć, że to jest możliwe tylko po wypełnieniu zobowiązań, jakie wzięła na siebie w Mińsku. Bo, abstrahując od uzgodnionej wymiany jeńców, nie posunięto się w rozmowach ani o milimetr.
DW: Jak by nie było, strony konfliktu już ze sobą przez dwa dni rozmawiały. Jak Pan ocenia wymianę jeńców między ukraińskimi wojskami rządowymi a prorosyjskimi separatystami w Donbasie?
EB: Nie da się ukryć, że mamy do czynienia z postępem. Chodzi o kwestie humanitarne. Pod tym względem można już wrześniowe porozumienie z Mińska uznać za sukces. Ale to było jedyne, co się rzeczywiście powiodło. Bo uzgodniony wtedy rozejm, w pełnym tego słowa znaczeniu, nigdy nie doszedł do skutku.
W moim przekonaniu najważniejsze jest obecnie to, w jaki sposób powinno się rozwiązać problem walk, żeby nie doszło do realizacji wzajemnych ambicji terytorialnych.
Przyczyna fiaska rozmów?
DW: Czy to, że Ukraina dąży obecnie do wejścia do NATO, przyczyniło się obecnie do fiaska rozmów?
EB: Nie sądzę i mam nadzieję, że tak nie jest. Chodzi o sprawę uchylenia statusu neutralizacji Ukrainy. (Były prezydent Ukrainy Janukowycz podpisał cztery lata temu ustawę ustanawiającą Ukrainę państwem pozostającym poza blokami i sojuszami militarnymi, red.) Czegoś takiego Ukraina nigdy przedtem nie miała. Prezydent Petro Poroszenko powiedział, że chce za siedem lat przeprowadzić referendum w tej sprawie. Zatem ta kwestia wcale nie znajduje się obecnie na porządku dziennym.
DW: Najnowszą wiadomością jest doktryna militarna, którą podpisał Władimir Putin. W tym dokumencie określa się dążenia ekspansjonistyczne NATO, jako największe zewnętrzne zagrożenie dla Rosji. Jak Pan ocenia tę doktrynę?
EB: Po pierwsze obecnie nie mamy do czynienia z czymś realnym. Wniosek Ukrainy w sprawie przystąpienia do NATO został oddalony w 2008 roku; nie zgodziły się na to ani Niemcy, ani Francja. Po drugie, na pewno byłoby możliwe porozumienie z Rosją i rezygnacja z akcesji Ukrainy do NATO, gdyby strona rosyjska wypełniła mińskie ustalenia i zrobiła wszystko, żeby uczyniły to również siły prorosyjskie i gdyby znów przestrzegano prawa międzynarodowego. Nie uważam, żeby przyjęcie Ukrainy do NATO miało być nadrzędnym celem.
Rola OBWE
DW: Jaką rolę może jeszcze odegrać OBWE?
EB: OBWE odgrywa moim zdaniem bardzo skuteczną rolę. W końcu wszystkie uczestniczące strony są członkami tej organizacji, również Rosja.
Celem OBWE jest zapobieganie konfliktom w Europie. (…) Mam nadzieję, że ta organizacja, którą tak mądrze kieruje obecnie Szwajcaria, będzie w stanie doprowadzić do wznowienia rozmów.
DW: Czy Pan też wychodzi z założenia, że w najbliższych dniach do tego dojdzie?
EB: Nie wiem, czy tak się stanie, ale mam nadzieję. Prowadzenie rozmów pokojowych jest w interesie nas wszystkich. Liczę na to, że mądrość zwycięży i że dojdzie do tych rozmów, jeśli chcemy uniknąć rozprzestrzenienia się tego konfliktu i pomyślimy o ludziach, którzy żyją obecnie w obozach dla uchodźców i w niebezpiecznych rejonach. Przez wzgląd na tych ludzi, powinno dojść do porozumienia.
Niemiecki polityk Elmar Brok (CDU) jest przewodniczącym komisji spraw zagranicznych w Parlamencie Europejskim. W związku z kryzysem na Ukrainie, niejednokrotnie działał w Kijowie jako mediator.
Rozm. Friedel Taube / tł. Iwona D. Metzner