Bronisław Komorowski w Bonn: "Stawiam na Trójkąt Weimarski"
27 listopada 2009DW: Panie Marszałku, jakie wspólne zadania mają w Unii Europejskiej do spełnienia Polacy i Niemcy?
BK: Po pierwsze będzie trzeba stworzyć ramy politycznej współpracy, które by były odpowiednio silne i atrakcyjne dla wszystkich. Ja osobiście uważam, że tymi ramami, tą platformą, może być Trójkąt Weimarski, bo to gwarantuje przepływ informacji, inspiracji, ale i ewentualne także szanse na uzgadnianie elementów polityki europejskiej wzdłuż takiej osi, która będzie miała ogromne znaczenie i siłę w Unii Europejskiej. Tym bardziej jest to ważne ze względu na wejście w życie Traktatu Lizbońskiego, który otwiera możliwość i zachęca wprost do prowadzenia polityki, na przykład przez parlamenty, uzgadnianie stanowisk, zawieranie parlamentarnych sojuszów. Ale w ramach tej współpracy bieżącej, to wydaje mi się, że dla Polski najważniejsza jest współpraca w obszarze energetycznym, pogłębienia integracji europejskiej oraz solidarności energetycznej. Polska nieprzychylnie patrzy na pomysły porozumiewania się Niemiec z Rosją w tym zakresie, bo nie rozumiemy dlaczego rurociąg droższy po dnie Bałtyku jest budowany, a nie tańszy idący przez terytorium państwa polskiego.
Inwestycje w relacje polsko-niemieckie
DW: Pan Marszałek wspomniał w wykładzie o tym, że Niemców i Polaków łączy wspólnota losów, złego i dobrego i wielu interesów. I w tym duchu rozumie Pan przesłanie szefa niemieckiej dyplomacji, Guido Westerwellego, który powiedział w czasie wizyty w Polsce, że w umowie koalicyjnej pomiędzy CDU/CSU a FDP znalazł się także zapis o „szczególnym znaczeniu stosunków” z Polską. W odpowiedzi na to – powiedział Pan - Polska chciałaby, inwestując jak najwięcej w integrację europejską, też świadomie inwestować w sensie politycznym, ale i emocjonalnym, w relacje polsko-niemieckie. Jakiego rodzaju miałyby to być inwestycje?
BK: Traktując Niemcy jako naszego pierwszego partnera w ramach UE i dążąc właśnie do tego, aby ten Trójkąt Weimarski był również polem współpracy polsko – niemiecko - francuskiej. Oprócz tego ta inwestycja, to także jest inwestycja emocjonalna, tzn. podejmujemy wszystkie inicjatywy zmierzające do przełamania negatywnych skojarzeń związanych z dramatem przeszłości, dramatem drugiej wojny światowej i chcemy budować świadomie poczucie Niemców i Polaków, że właśnie mamy do czynienia w tej chwili, w tym pokoleniu z dobrą wspólnotą losów zaczynającą się 20 lat temu od obalenia komunizmu, od pierwszych demokratycznych wyborów w Polsce i od obalenia muru berlińskiego
Steinbach postacią „złej bajki”
DW: Minister Guido Westerwelle sprzeciwia się wejściu Eriki Steinbach do rady fundacji dokumentującej wysiedlenia. Jak Pan Marszałek ocenia postawę ministra Westerwellego?
BK: Liczymy na taką właśnie postawę, bo niewątpliwie Pani Steinbach jest postacią „złej bajki” w Polsce i nie widzimy żadnego uzasadnienia, dla którego warto by było ryzykować budowę pozytywnych relacji polsko-niemieckich, emocji także polsko-niemieckich w imię interesów jednej osoby. Wydaje na się, że stosunki polsko-niemieckie są warte tego, aby zmniejszyć a nie zwiększyć znaczenie Eryki Steinbach.
DW: Dlaczego Polska milczy w tej sprawie?
BK: Polska nie milczy, ale liczy głównie na to, że będą mówili nasi niemieccy przyjaciele, bo to są sprawy wewnętrzne, a my chcielibyśmy na wszystkich poziomach przyjaciół niemieckich, z którymi się doskonale porozumiewamy.
DW: Jakiego rozwiązania Pan Marszałek się spodziewa w tej sprawie?
BK: Takiego, że przyjmiemy każde, jakie będzie, bo to są sprawy wewnątrzniemieckie. Ale mówimy w ten sposób: możecie wszystko, ale za wszystko będziecie odpowiedzialni tak samo. Więc liczymy na to, że ważniejsze się okażą nie ambicje jednej osoby a relacje polsko-niemieckie.
Rozmowę prowadziła: Barbara Cöllen
red.odp.: Jan Kowalski