Bruksela chce uderzyć w „strefy wolne od ideologii LGBT”
1 lipca 2021Służby prawne Komisji Europejskiej – wedle naszych rozmówców w Brukseli – są już gotowe do wszczęcia postępowania przeciwnaruszeniowego wobec Polski w związku z samorządowymi uchwałami wymierzonymi w „ideologię LGBT”. Ostateczna decyzja, kiedy tę sprawę przedłożyć do zatwierdzenia przez Komisję Europejską, należy teraz do jej szefowej Ursuli von der Leyen. – To może stać się już w przyszłym tygodniu. A jeśli nie, to w najbliższych kilku tygodniach – tłumaczy nasz rozmówca w instytucjach UE.
Ruch von der Leyen będzie rozstrzygający, bo do zablokowania jej propozycji w sprawie postępowania wobec Polski – o ile w ogóle wbrew zwykłej praktyce doszłoby do formalnego głosowania – trzeba by większości z pozostałych 26 komisarzy UE. A taki scenariusz jest teraz praktycznie niemożliwy.
Prawnicy Komisji Europejskiej już w zeszłym roku wstępnie oceniali, że bardzo trudno będzie walczyć ze „strefami wolnymi od ideologii LGBT” na gruncie prawa unijnego poza ewentualnym rozszerzeniem tematyki postępowania z art. 7 (poza problemy wymiaru sprawiedliwości), czego jednak Komisja przynajmniej w najbliższych tygodniach – wedle naszych rozmówców w Brukseli – nie zamierza zrobić. Jednak jak pisaliśmy przed tygodniem, w Komisji niedawno wzmożono ponowną ocenę polskich „stref wolnych od ideologii LGBT” pod kątem postępowania przeciwnaruszeniowego, czemu dodatkowej pilności dodały nowe problemy z homofobicznymi zapisami węgierskiej ustawy o ochronie nieletnich przed „propagowaniem homoseksualności”
Jak podważyć polskie uchwały
Przesłanką dla postępowań przeciwnaruszeniowych (z finałem w TSUE) jest łamanie szczegółowych przepisów unijnych (dyrektyw lub rozporządzeń) lub obowiązków poszczególnych krajów Unii wobec instytucji UE oraz wartości zapisanych wprost w taktach unijnych.
Jak tłumaczy jeden z naszych rozmówców w instytucjach UE, planowane postępowanie wobec Polski będzie trochę jak „ściganie Ala Capone za podatki”, czyli uderzające nieco „okrężną” drogą w polskie uchwały. Jednak zamierzonym celem Komisji Europejskiej jest nakłonienie władz Polski do działań lub co najmniej do rzetelnych rozmów o działaniach naprawczych w sprawie domniemanej dyskryminacji ludzi LGBT+. Dotychczas urzędnicy Komisji Europejskiej przez miesiące narzekali, że polski rząd z wielkimi oporami odpowiada na zapytania o „strefy wolne od ideologii LGBT” czy też ich praktyczne konsekwencje dla unijnego wymogu niedyskryminacji.
Ocenę polskich uchwał przez Brukselę utrudniają rozbieżne orzeczenia różnych polskich sądów administracyjnych. – Nie ma czegoś takiego jak ideologia LGBT, lecz chodzi o ludzi. Ta uchwała ewidentnie narusza gwarantowaną przez Konstytucję zasadę równości, która zakłada, że wszystkie osoby są wobec prawa równe i wszyscy mamy prawo do równego traktowania przez organy władzy publicznej – podkreślał ostatniej jesieni Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach, unieważniając uchwałę rady w Osieku.
Na wniosek rzecznika praw obywatelskich sądy unieważniły też uchwały m.in. z Istebnej, Klwowa, Serników. Jednak z drugiej strony np. Wojewódzki Sąd w Krakowie odrzucił wniosek Adama Bodnara o unieważnienie uchwały z Lipników, stwierdzając, że jest „tylko” deklaracja ideową bez skutków prawnych. Ponadto lubelski sąd administracyjny w sprawie uchwały sejmiku wojewódzkiego stwierdził, że „nie została podjęta w sprawie z zakresu administracji publicznej, a tym samym nie może być przedmiotem kontroli sądu administracyjnego”.
Komisja Europejska latem 2020 r. nie przyznała pieniędzy na sześć projektów w programach „town twinning” (współpracy miast) w polskich gminach ze „strefami wolnymi od ideologii LGBT”. Ale chodziło o bardzo niewielkie fundusze jak na budżet UE. A Vera Jourova, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, potwierdziła wczoraj [30.6.21], że homofobiczne zapisy węgierskiej ustawy nie mogą stać się podstawą do sięgnięcia po przepisy „pieniądze za praworządność”.
Postępowanie przeciw Węgrom?
Komisja Europejska w czerwcu skierowała do Budapesztu list z zastrzeżeniami co do ustawy, która wprowadza zakaz „przedstawiania i promowania tożsamości płciowej innej niż płeć przy urodzeniu, zmiany płci i homoseksualizmu” wobec osób poniżej 18 roku życia. Zdaniem Brukseli te węgierskie przepisy – oprócz uderzania w podstawowe wartości – mogą naruszać m.in. dyrektywę audiowizualną, a w przypadku cenzurowania książek czy podręczników – nawet inne przepisy o obrocie handlowym.
– Możemy potwierdzić, że otrzymaliśmy odpowiedź z Węgier, którą teraz dokładnie przeanalizujemy. Jak mówiliśmy wcześniej, Komisja Europejska wykorzysta swe wszelkie uprawnienia, by zagwarantować poszanowanie praw wszystkich obywateli UE. Nie zawahamy się podjąć działań w roli strażnika traktatów – tłumaczy nam Christian Wigand, rzecznik Komisji Europejskiej.
Nowe unijne prawo był tematem burzliwych obrad szczytu UE w zeszłym tygodniu, podczas których ponaglano Komisję Europejską do przygotowań do wszczęcia postępowania przeciwnaruszeniowego, co może stać się również już najbliższych tygodniach.