Bruksela górą. Rumunia wycofa się z reformy
5 czerwca 2019Po wielomiesięcznym sporze o reformę rumuńskiego wymiaru sprawiedliwości Komisja Europejska z zadowoleniem przyjęła zapowiedź wycofania się władz w Bukareszcie z przyjętych zmian. Przewodniczący Komisji Jean-Claude Juncker i wiceprzewodniczący Frans Timmermans poinformowali o tym po spotkaniu z premier Rumunii Vioricą Dancilą. Komisja chce teraz znaleźć razem z władzami Rumunii rozwiązanie spraw związanych z praworządnością w tym kraju.
Chodzi o spór wywołany złagodzeniem rumuńskiej ustawy antykorupcyjnej. Przyjęte przez parlament zmiany przewidywały m.in. skrócenie okresu przedawnienia wielu przestępstw korupcyjnych. Osoby, które wręczyły łapówkę miały pozostać bezkarne, jeśli w ciągu roku same zawiadomiłyby o tym prokuraturę. Poza tym niemal o połowę zmniejszono kary za sprzeniewierzenie środków i nadużycie uprawnień, jeśli sprawca pokryłby z własnej kieszeni wyrządzone szkody.
Blokada ze strony prezydenta
Ustawa została przyjęta przez parlament w kwietniu. Nie weszła jednak w życie, bo prezydent Klaus Iohannis odmówił jej podpisania i skierował do Trybunału Konstytucyjnego. W połowie maja wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans zagroził władzom w Rumunii uruchomieniem procedury ochrony praworządności, jeśli ustawa nie zostanie szybko zmieniona. Podobne procedury uruchomiono już wcześniej wobec Polski i Węgier.
Zdaniem obserwatorów kluczowe dla zmiany zdania władz w Bukareszcie okazało się niedawne aresztowania lidera rumuńskiej partii socjaldemokratycznej Liviu Dragnei. Był on głównym zwolennikiem osłabienia przepisów antykorupcyjnych, kontrolującym de facto poczynania rządu premier Dancili. W miniony poniedziałek został on prawomocnie skazany na 3,5 roku więzienia za podżeganie do nadużycia uprawnień. Rumuni opowiedzieli się także w referendum, odbywającym się wraz z wyborami europejskimi, za zdecydowanym karaniem osób publicznych, które dopuściły się korupcji.
afp, dpa (szym)