Bruksela: Kary nakładane przez TSUE są wiążące
11 grudnia 2023Komisja Europejska obecnie nie ściąga z Polski żadnych kar finansowych w ramach środków tymczasowych (zabezpieczeń) zarządzonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE, bo takie kary w ramach sporu z Czechami o kopalnię Turów zakończyły się w lutym 2022 roku wraz z ugodą między Pragą i Warszawą (i zakończeniem postępowania przez TSUE). A w sprawie bojkotowania zarządzenia zabezpieczającego co do ustawy kagańcowej – naliczanie kar zakończyło się w czerwcu 2023 roku wraz z finalnym wyrokiem TSUE w tej kwestii.
Jednak Polska zapłaciła łącznie 69 mln euro kar za Turów (po pół miliona na dzień) oraz 556 mln euro za ustawę kagańcową (najpierw milion, potem pół miliona euro za dzień). Komisja Europejska potrąciła te kwoty od funduszy unijnych dla Polski, bo rząd Mateusza Morawieckiego nie chciał uiszczać tych kar w normlanym trybie.
TSUE nie zmienia stanowiska
Trybunał Konstytucyjny ogłosił w poniedziałek [11.12.2023], że niezgodne z polską konstytucją są unijne przepisy, na których podstawie TSUE zarządzał kary finansowe w ramach środków tymczasowych. Jednak to nie zmienia stanowiska instytucji UE w tej kwestii.
– Jesteśmy świadomi dzisiejszego orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego, które uzupełnia wcześniejsze obawy wyrażane przez Komisję w odniesieniu do tego Trybunału i jego orzecznictwa – przekazał nam Christian Wigand, rzecznik Komisji Europejskiej. Przypomniał, że „Komisja zawsze jasno wypowiadała się w tej sprawie i potwierdza to po raz kolejny”, że prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym. A „wszystkie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, w tym nakazy zastosowania środków tymczasowych lub sankcji finansowych, są wiążące dla wszystkich organów państw członkowskich i sądów krajowych”.
Wadliwy skład TK
Komisja Europejska w lipcu 2023 roku skierowała do TSUE sprawę przeciwko Polsce w związku z naruszeniem prawa UE przez Trybunał Konstytucyjny. Chodzi o decyzje TK z lipca i października 2021 roku, w których uznał niektóre postanowienia traktatów UE za niezgodne z polską konstytucją, tym samym kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE.
TK podważył traktatowe zapisy o „skutecznej ochronie sądowej” w wykładni TSUE, które – choć organizacja sądownictwa pozostaje uprawnieniem krajów członkowskich Unii – dają instytucjom UE (w tym samemu TSUE) prawo do strzeżenia niezawisłości wymiaru sprawiedliwości. To oznacza, że choć Polska wedle instytucji UE musi respektować wszystkie wyroki TSUE co do sądownictwa, to wedle TK co najmniej ich część miałaby być nieobowiązująca w Polsce.
Ponadto Komisja Europejska w swych zarzutach wobec TK podniosła też problem wadliwego składu, czyli „dublerów” (i ich następców) zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę na zajęte już miejsca w TK, co było pierwszą salwą w sporach praworządnościowych między Brukselą i Polską. Unia zajmuje się problemem „dublerów” także w ramach postępowania z art. 7., które Komisja wszczęła w grudniu 2017 roku. Natomiast Europejski Trybunał Praw Człowieka, który jest sądem Rady Europy, już maju 2021 roku rozstrzygnął, że orzekanie przez TK, w którego składzie jest „dubler” (chodziło konkretnie o Mariusza Muszyńskiego) łamie prawo obywatela do sądu i rzetelnego procesu.
– Trybunał Konstytucyjny zdaniem Komisji Europejskiej nie spełnia już wymogów niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionych wcześniej na mocy ustawy – przypomniał dziś Wigand, rzecznik Komisji Europejskiej.
Obecnie w Sądzie UE (to część TSUE) czeka na rozpatrzenie kilka skarg rządu Morawieckiego na Komisję Europejską za potrącanie kar TSUE od przelewów z budżetu UE dla Polski. Dotychczas nie ogłoszono dat wyroków. Z kolei pełne wykonanie czerwcowego wyroku TSUE co do „ustawy kagańcowej” ogromnie przybliżyłoby Polską do spełnienia warunków praworządnościowych z KPO. Natomiast jeśli do tego nie dojdzie, Komisja powinna ponownie skierować Polskę do TSUE za niewykonywanie tego wyroku. I będzie mieć prawo do wnioskowania o nałożenie nowych kar finansowych.