Bundestag uczcił pamięć ofiar nazizmu
30 stycznia 2013„Rozdarte życie”, tak zatytułowała swoje przemówienie Inge Deutschkron. W pełnym emocji, sugestywnym wystąpieniu przypomniała los berlińskich Żydów, mówiła o codziennym horrorze, o deportacjach do obozów zagłady. Coś podobnego nie może się zdarzyć nigdy więcej, apelowała. – Dlatego naszym obowiązkiem jest mówienie prawdy, całej prawdy – podkreślała Inge Deutschkron. Dodała, że dopóki stawiane będzie pytanie, jak mogło być możliwe coś tak straszliwego, dopóty istnieje niebezpieczeństwo, że coś podobnego może się powtórzyć. Przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert dziękując Indze Deutschkron podkreślił jej „niestrudzone zaangażowanie przeciw zapomnieniu”.
Bezimienni bohaterowie
Inge Deutschkron urodziła się w 1922 roku w brandenburskim Finsterwalde, wychowała się w Berlinie. – W ogóle nie byliśmy religijni. Dopiero w 1933 roku uświadomiłam sobie, że jestem Żydówką – mówi dzisiaj. Po przejęciu władzy przez Hitlera „kawałek po kawałku zabierano nam wolność” – wspomina. Jej ojciec, nauczyciel gimnazjalny i socjaldemokrata z przekonania, szybko stracił pracę. Mimo to, podobnie jak wielu zwłaszcza starszym Żydom, trudno mu było uwierzyć w powagę sytuacji: – Czuł się Niemcem, walczył dla swojej ojczyzny w I wojnie światowej i długo był przekonany, że Hitler jest niegroźnym durniem.
Ojcu udało się uciec do Anglii, Inge Deutschkron i jej matka nie zdołały już wyjechać. Przeżyły dzięki pomocy ludzi, którzy latami je ukrywali. – Byli to rzemieślnicy, emeryci, normalni ludzie, którzy nie mogli znieść tego barbarzyństwa i ryzykowali swoje życie, żeby uratować nasze – opowiada Inge Deutschkron. Dzięki pomocy tych „cichych bohaterów”, jak ich nazywa, przeżyło blisko 1.700 berlińskich Żydów.
Po wojnie Inge Deutschkron wyjechała z matką do ojca, do Anglii. Kilka lat żyła w Izraelu. W 1956 roku wróciła do Niemiec, do Bonn jako korespondentka izraelskiej gazety „Ma'ariv“. Dzisiaj mieszka w Berlinie i wszystkie swoje siły i czas poświęca na walkę przeciw zapomnieniu. Zwłaszcza w spotkaniach z młodymi. Do powrotu do Niemiec, podkreśla 90-letnia dziś Inge Deutschkron, przekonało ją człowieczeństwo „cichych bohaterów”, dzięki którym przeżyła.
Poczucie winy
Znaczną część swego poruszającego wystąpienia Inge Deutschkron poświęciła swoim doświadczeniom po zakończeniu panowania nazistów. Nigdy, jak mówiła, nie opuszczało jej poczucie winy, winy, że przeżyła. – Poczucie to zastępowała czasami bezsilność, kiedy w powojennych Niemczech ludzie mówili mi: niech przecież pani zapomni; jeżeli nie wiedzieli, jak inaczej zmusić mnie do milczenia. Musi pani też przecież umieć wybaczyć. To już tyle lat – mówiła w Bundestagu Inge Deutschkron.
Kiedy po przyjeździe do Bonn uświadomiła sobie, że większość ludzi, których spotykała, „po prostu wyrzuciło z pamięci” zbrodnie dokonane przez nazistów, całą morderczą maszynerię, jaką uruchomiło państwo, wiedziała, że jej „obowiązkiem jest precyzyjne spisanie prawdy”.
– Naród niemiecki był chroniony w tym pierwszych powojennych latach przez swojego pierwszego kanclerza, który w parlamencie, w oświadczeniu rządowym utrzymywał, że większość Niemców była przeciwnikami zbrodni na Żydach – dodała Inge Deutschkron.
Upadek demokracji
Uroczyste posiedzenie Bundestagu celebrowane jest rokrocznie w Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Narodowego Socjalizmu, 27 stycznia, w rocznicę wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W tym roku posiedzenie wyjątkowo zostało przesunięte na 30 stycznia, 80. rocznicę dojścia do władzy Hitlera.
30 stycznia 1933 roku nie jest „jakąkolwiek datą”, powiedział przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert. Po dojściu Hitlera do władzy, w ciągu zaledwie kilku tygodni zlikwidowane zostało pierwsze, istniejące na niemieckiej ziemi demokratyczne państwo: „Reichstag jest niemym świadkiem demontażu pierwszej niemieckiej demokracji”. Upadek Republiki Weimarskiej jest ostrzeżeniem dla dzisiejszego pokolenia, by wszystkimi siłami kształtowało i broniło demokracji, powiedział Norbert Lammert. 12-letnie panowanie nazistów nazwał „wiecznością potworności”.
Przewodniczący Bundestagu wezwał też do obrony demokracji. To, że jest to potrzebne także dzisiaj, pokazały w ostatnim czasie „niewiarygodne, napawające grozą morderstwa dokonane przez NSU (neonazistowska bojówka „Narodowosocjalistyczne Podziemie”) i przestępstwa o antysemickich podłożu”, podkreślił Norbert Lammert.
W uroczystym posiedzeniu Bundestagu uczestniczyli czołowi politycy Niemiec, wśród nich prezydent Joachim Gauck, kanclerz Angela Merkel, przewodniczący Bundesratu (izby krajów związkowych) Winfried Kretschmann a także przedstawiciele Kościołów ewangelickiego i katolickiego, organizacji politycznych i społecznych.
dpa, DW / Elżbieta Stasik
red. odp.: Bartosz Dudek