Bundeswehra słabo dba o rodziny żołnierzy
30 grudnia 2009Ponad 7,2 tys. niemieckich żołnierzy pełni służbę na misjach pokojowych w różnych krajach świata. Ponad połowa z nich w Afganistanie. W ostatnich latach ich zadania zmieniły się, a misja pokojowa np. w Afganistanie, pokojową jest tylko z nazwy. Kapelani Bundeswehry martwią się nie tylko o stan psychiczny swoich żołnierzy, ale także o ich rodziny.
Pomoc dla rodzin
„Z Afganistanu wracają coraz częściej żołnierze, którzy wypełniając swoje wojskowe obowiązki musieli zabijać ludzi. Naszym zadaniem na przyszłość jest im pomóc w uporaniu się z taką sytuacją” – zaznacza katolicki kapelan Bundeswehry Rainer Schadt.
Z wielkim niepokojem Kościół ewangelicki i katolicki w Niemczech stwierdza, że związki małżeńskie młodych żołnierzy rozpadają się po powrocie do domu. Taki stan rzeczy skłonił Niemiecki Wojskowy Urząd Duszpasterski do powołania do życia projektu, mającego na celu opiekę nad żołnierzami i ich rodzinami po zakończeniu służby za granicą.
„O swoich traumatycznych przeżyciach nie rozmawia się z wielu powodów. Ze strachu, z niemocy, z bezradności. To oczywiście obciąża związek i rodzinę” – mówi Peter Wendl, koordynator projektu.
Nie unikać tematu
Teolodzy obu Kościołów doszli do wniosku, że należy o wszystkim rozmawiać. O przeżyciach żołnierzy np. podczas nocnych patroli w afgańskich miastach, czy podczas wymiany ognia, jak i o obawach i problemach matek, które zostają w domu same z dziećmi.
„Okazało się, że rozmowa jest dobra na wszystko, działa uspokajająco i wyzwalająco. Niestety nic nie dzieje się samo z siebie. Pary należy wspierać. Wtedy są w stanie przezwyciężyć strach i zaczynają mówić o swoich przeżyciach, troskach i obawach” – podkreśla Wendl.
Peter Wendl opracował coś w rodzaju małego podręcznika, który informuje jeszcze przed wyjazdem na misję wojskową o typowych fazach i stanach psychicznych, jakie mogą wystąpić w trakcie i po powrocie z misji wojskowych u żołnierzy, jak i u członków rodziny. Zaznacza on, że dla psychicznej równowagi zarówno wojskowych, jak i ich rodzin, ważne jest jasne określenie celów i słuszności misji pokojowych, czy wojskowych. Wtedy żołnierze nie będą musieli tłumaczyć się z tego, co robili. A to będzie miało pozytywny wpływ na psychikę i w mniejszym stopniu będzie obciążało związki partnerskie.
Brigitte Lehnhoff/Tomasz Kujawiński
red. odp. Elżbieta Stasik