Będzie drożej. Konsumenci sięgną głębiej do kieszeni
1 czerwca 2021Droga energia sprawiła, że ceny konsumpcyjne w Niemczech wzrosły w maju gwałtowniej niż od prawie dziesięciu lat. Jak podał Federalny Urząd Statystyczny, towary i usługi kosztowały średnio o 2,5 procent więcej niż w roku poprzednim.
Jest to najwyższa wartość od września 2011 roku, co oznacza piąty miesiąc z rzędu wzrostu cen konsumpcyjnych od czasu wygaśnięcia tymczasowej obniżki VAT pod koniec ubiegłego roku.
Energia napędza ceny
W maju tego roku konsumenci musieli szczególnie głęboko sięgnąć do kieszeni w przypadku energii, która w ciągu roku znacznie podrożała, bo aż o dziesięć procent. Na początku koronakryzysu,wiosną 2020 roku, ceny ropy naftowej tymczasowo załamały się z powodu niskiego popytu na światowym rynku. Od tego czasu wzrosły.
Ponadto, wprowadzony na początku roku podatek od emisji CO2 w wysokości 25 euro za tonę dwutlenku węgla (CO2) emitowanego przy spalaniu oleju napędowego, benzyny, oleju opałowego i gazu ziemnego powoduje wzrost cen ogrzewania i tankowania. Ceny żywności wzrosły w maju o 1,5 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku, a usług o 2,2 proc.
Niebawem cztery procent?
Eksperci zakładają, że w najbliższych miesiącach stopa inflacji będzie nadal rosła. – Dynamika inflacji jest obecnie niedoceniana: niemiecka inflacja odpala teraz turbo – mówi główny ekonomista VP Bank Thomas Gitzel. – Ze względu na to, że w zeszłym roku lockdown mocno wstrząsnął strukturą cen i wiele produktów potaniało, inflacja teraz, w porównaniu z ubiegłym rokiem, jest odpowiednio wysoka – tłumaczy.
W drugiej połowie roku może zbliżyć się do „czterech procent", spodziewa się główny ekonomista banku Berenberg, Holger Schmieding. Nie tylko dlatego, że ceny w drugiej połowie 2020 roku były niższe przez tymczasowo obniżony VAT, a następnie efekt ten się odwraca.
Zdaniem ekonomistów, w ciągu roku inflacja może wzrosnąć do poziomu znacznie przekraczającego trzy procent. – W dużej mierze odpowiadają za to jednak efekty tymczasowe, więc zauważalnie niższych stóp można się spodziewać ponownie w przyszłym roku –przekonuje ekonomista Commerzbanku Marco Wagner.
EBC pozostaje niewzruszony
Miesięczne raporty nie powinny być nadinterpretowane, ostrzega Joerg Zeuner, główny ekonomista firmy oferującej fundusze Union Investment. Zdaniem Thomasa Gitzela, głównego ekonomisty VP Bank, „rejwach" skończy się w przyszłym roku. – Niemcy, ale także cała strefa euro, będą musiały zmagać się ze wskaźnikiem inflacji, który w dłuższym okresie jest raczej zbyt niski niż zbyt wysoki, o czym EBC też wie – wyjaśnia.
Niemiecka ekonomistka Isabel Schnabel, członkini dyrekcji Europejskiego Banku Centralnego (EBC), już w połowie maja podkreśliła, że polityka monetarna banku centralnego jest zorientowana średnioterminowo, „co oznacza, że wkalkulowujemy przez to wszystkie krótkoterminowe fluktuacje".
Na cały 2021 rok EBC spodziewa się jak na razie wskaźnika inflacji w strefie euro na poziomie 1,5 proc. Nowe prognozy spodziewane są w czerwcu.
Stopa inflacji jest istotnym miernikiem polityki monetarnej EBC. W perspektywie średnioterminowej celem jest osiągnięcie rocznej stopy inflacji dla całej strefy euro (19 krajów) na poziomie nieco poniżej dwóch procent - wystarczająco daleko od zera. Jednakże cel ten od lat nie jest osiągany.
Ceny w USA rosną bardziej
W USA inflacja wzrosła ostatnio silniej niż w strefie euro. W kwietniu ceny konsumpcyjne wzrosły tam niespodziewanie mocno, bo aż o 4,2 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Był to najsilniejszy skok od września 2008 roku.
W reakcji na kryzys USA uruchomiły ogromne pakiety stymulujące gospodarkę. Sam pakiet przyjęty w marcu miał wartość około 1,9 biliona dolarów, co odpowiada prawie jednej dziesiątej rocznej produkcji gospodarczej. Co więcej, największa gospodarka świata jest bardziej zaawansowana niż Europejczycy jeśli chodzi o kampanię szczepień i dlatego też życie gospodarcze wraca do normy, także w ważnym sektorze usług.
(DPA,AFP,RTR/gwo)