Cameron grozi Merkel wystąpieniem z UE
2 czerwca 2014Napięcie w UE, związane z wyborem kandydata na przewodniczącego Komisji Europejskiej sięga zenitu. Skołatane nerwy ma brytyjski premier David Cameron, który, jak donosi „Spiegel” groził wystąpieniem z UE. - Nie damy się szantażować - zareagował na to ekspert bawarskiej CSU ds. polityki zagranicznej Hans-Peter Uhl.
David Cameron za wszelką cenę chce przeszkodzić mianowaniu Jean-Claude Junkera na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. To w tym kontekście tygodnik „Spiegel” informuje, że brytyjski premier groził Angeli Merkel w kuluarach szczytu Rady EU wystąpieniem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Cameron uważa, że wybór byłego premiera Luksemburga na to stanowisko tak zakłóci prace jego rządu, że będzie trzeba przeprowadzić wcześniej niż planowano referendum ws. wystąpienia Wielkiej Brytanii z EU, za czym, jak podkreśla Cameron, opowie się większość Brytyjczyków.
Uhl: Szkody dla Brytyjczyków byłyby o wiele większe
Ekspert bawarskiej CSU ds. polityki zagranicznej ocenia, że Wielka Brytania opuszczając grono Unii Europejskiej najbardziej na tym ucierpi. W rozmowie „Bild-Zeitung" Hans-Peter Uhl przypomniał, że o stanowisko szefa Komisji Europejskiej konkurowało ze sobą dwóch kandydatów, ale większość zdobył Jean-Claude Junker. Bawarski ekspert powiedział, że gdyby rzeczywiście Brytyjczycy zdobyli się na karkołomny krok wystąpienia z UE „to proszę bardzo”. - Unia z tego powodu dozna uszczerbku, ale , jak zaznacza ekspert „z całą pewnością o wiele więcej problemów będzie miała Wielka Brytania”.
Wielka Brytania jest częścią UE
Angela Merkel najpierw oficjalnie wyraziła poparcie dla kandydatury Jean-Claude Junkera, lecz potem nabrała wody w usta, za co była krytykowana przez inne partie polityczne. W szeregach jej własnej CDU usprawiedliwiano powściągliwość niemieckiej kanclerz ostrożnością w postępowaniu na poziomie UE z „niezdecydowanymi państwami” ws. personalnych jak Wielka Brytania. W piątek (30.05) Angela Merkel ucięła dyskusję i jednoznacznie wypowiedziała się na Niemieckim Zjeździe Katolików za kandydaturą byłego premiera LUksemburga na stanowisko szefa KE. Rzecznik rządu Steffen Seibert potwierdził to w poniedziałek (02.06) w Berlinie: „Jasne, że popiera ona Jean-Clauda Junkera jako przyszłego przewodniczącego Komisji Europejskiej”. Rzecznik rządu odniósł się też pośrednio do doniesień „Spiegla” o naciskach brytyjskiego premiera wobec niemieckiej kanclerz. „Rządowi Niemiec nie jest obojętne, czy Wielka Brytania jest w UE czy nie”. Seibert uważa, że Wielka Brytania czerpie korzyści z przynależności do UE i może też przyczynić się do rozwoju Unii. „Każdy kraj członkowski jest czasami trudnym partnerem”, powiedział i zaznaczył , że „istotą UE jest, aby różne kraje jednoczyć. To udaje się tylko wtedy , jeśli państwa odnoszą się do siebie z respektem i prowadzą ze sobą rozmowy.
Niemieccy socjaldemokraci oczekują od Angeli Merkel jednoznacznego poparcia dla kandydatury Jean-Claude Junkera. W poniedziałkowym (02.06) wydaniu „Frankfurter Rundschau” sekretarz generalna SPD Yasmin Fahimi powiedziała, że premier Cameron „nie będzie stanowił o kierunku rozwoju UE”. Szef klubu poselskiego SPD w Bundestagu Thomas Oppermann nazwał na łamach frankfurckiego dziennika dyskusję o obsadzeniu szefa KE "absurdalną".
dpa / Barbara Cöllen
red.odp.: Małgorzata Matzke