Chiny dyktują warunki, szefowie targów ulegają
11 września 2009Zamieszanie dotyczy sympozjum „Chiny i reszta świata – postrzeganie, a rzeczywistość” zaplanowanego na najbliższy weekend. Jako impreza towarzysząca, ma zapowiadać Międzynarodowe Targi Książki, które rozpoczynają się za pięć tygodni we Frankfurcie nad Menem. Gościem honorowym są w tym roku Chiny. Poza osobami wskazanymi przez chińskie władze w sympozjum mieli wziąć udział także pisarz Bei Ling mieszkający na stałe w Stanach Zjednoczonych i działaczka na rzecz ochrony środowiska, dziennikarka Dai Jing. Wskutek reakcji władz chińskich organizatorzy targów wycofali się jednak z zaproszenia tych dwojga na sympozjum. Władze chińskie uznały bowiem te osoby za dysydentów i zagroziły, że wycofają się z udziału i w sympozjum i samych targach.
Decyzja spotkała się w Niemczech z wielostronną krytyką. Przewodniczący Federalnej Komisji Kultury, Hans-Joachim Otto (FDP), powiedział w czwartek (10.09), że tak daleko posunięty oportunizm względem władz Chińskiej Republiki Ludowej jest „smutnym świadectwem kondycji frankfurckich targów. Także niemiecki Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że wobec ultimatum Chin należało zachować zimną krew. Kierownictwo targów postąpiło jednak inaczej. Ugięło się pod naciskiem Chin i oficjalnie cofnęło zaproszenie na sympozjum dla Bei Ling i Dai Qing.
Mimo wszystko przyjadą
Mimo odwołania oboje zdecydowali się do Frankfurtu przyjechać. Tymczasem Dai Qing otrzymała już wizę w ambasadzie Niemiec w Pekinie. Na drodze pojawiły się jednak nowe utrudnienia. Mimo dwukrotnego potwierdzenia, zamawiany przez biuro podróży bilet lotniczy został z niewyjaśnionych przyczyn anulowany. To jednak nie zniechęciło chińskiej działaczki. 68-letnia Dai Qing w spontanicznym odruchu postanowiła sama kupić bilet i w ostatniej chwili udało jej się zdobyć wolne miejsce w samolocie Lufthansy. ”Chciałabym tą małą akcją pokazać mojemu rządowi, że nie zamierzam się poddawać jego decyzjom” – mówi Dai Qing.
Ostrzeżenie przed konfrontacją
Do Bei Linga w środę (9.09) zadzwonił koordynujący spotkanie Peter Ripken „Bardzo zmartwiony poprosił, żebym nie przyjeżdżał – relacjonuje pisarz – bo dojdzie do konfrontacji mojej osoby z oficjalnymi przedstawicielami Pekinu, co niekorzystnie wpłynie na sytuację targów”. Ale bilet do Frankfurtu już miał, więc w sobotę (12.09) pojawi się na sympozjum. Bei Ling w 2000 roku został aresztowany w Chinach z powodu „nielegalnych publikacji”. Niedługo potem dzięki pomocy USA został zwolniony i wydalony z kraju. W tej chwili ma obywatelstwo amerykańskie i mieszka w Bostonie.
Niemiecki rząd popiera przyjazd dysydentów
Prezes PEN klubu Herbert Wiesner wyraził nadzieję, że podczas sympozjum będzie możliwa dyskusja przedstawicieli strony chińskiej z Dai Qing. Dodał jednak, że jeśli oficjalni goście z Pekinu nie wezmą w nim udziału, dla targów książki będzie to zły znak. Szef Międzynarodowych Targów, Jurgen Boos, bronił decyzji o wykluczeniu niewygodnych gości z udziału w sympozjum. „Musieliśmy szukać kompromisu” – tłumaczył. Teraz odpiera zarzuty, jakie w ostatnich dniach pojawiły się pod jego adresem. Mówi, że na samych targach każdy będzie mógł się swobodnie wypowiadać. A wolność słowa jest na Międzynarodowych Targach Książki zasadą nadrzędną.
(mm/gri/dpa)/Agata Kwiecińska
red. odp. Iwona Metzner