Ciężkie zarzuty wobec UCK podczas wojny w Kosowie
30 lipca 2014Grupa dochodzeniowa UE zbadała ponawiane od dawna zarzuty systematycznego, nielegalnego handlu narządami przez członków UCK w Kosowie pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Śledczy doszli do wniosku, że wysocy rangą członkowie UCK (Armia Wyzwolenia Kosowa, albańska zbrojna organizacja terrorystyczna działającą na terenie Kosowa, red.) powinni stanąć przed międzynarodowym trybunałem za zbrodnie przeciw ludzkości i handel ludzkimi narządami.
Potrzebny Specjalny Trybunał
Clint Williamson, główny śledczy zespołu dochodzeniowego UE, prokurator i dyplomata, w 15-minutowym, emocjonalnym oświadczeniu mówił we wtorek (29.07) Brukseli o łamaniu praw człowieka w Kosowie, ale również o „niecodziennej, bezprzykładnej sytuacji w świetle prawa międzynarodowego”.
W 2011 roku wszystkie 27 państw uczestniczących w misji Eulex w Kosowie, uzgodniło utworzenie organu śledczego, którego zadaniem miało być ściganie przestępstw dokonanych na terytorium obecnego Kosowa po 1999 roku, czyli po zakończeniu wojny domowej w Kosowie. Mimo że Williamson jest uprawniony do wnoszenia tam do sądu aktu oskarżenia, nie może tego zrobić, bo jak mówi „nie egzystuje tam funkcjonujący sąd, do którego by można wnieść tę sprawę”. Ciągle jeszcze nie istnieje też dawno oczekiwany Specjalny Trybunał dla Kosowa.
Handel narządami zabitych więźniów
Według Clinta Williamsona, istnieją „przekonujące wskazówki” świadczące o zabiciu dla pobrania im narządów co najmniej 10 więźniów. Williamson podkreślił, że chodzi tu o czyny pojedynczych członków UCK, którzy „dążyli do zdobycia władzy i osobistego wzbogacenia”.
Prokurator Williamson zaprzeczył, jakoby setki zaginionych albo zabitych członków mniejszości etnicznych padły ofiarą kosowskich handlarzy narządami. Zapewnił, że śledczy dalej szukają dowodów nielegalnego handlu narządami.
Zaznaczył, że akt oskarżenia zostanie wniesiony w chwili, kiedy możliwe będzie prowadzenie niezależnego i transparentnego procesu, który zagwarantuje też najwyższe bezpieczeństwo świadkom.
Paleta przemocy politycznej w Kosowie
Wyniki śledztwa prowadzonego od trzech lat przez Williamsona pokrywają się w dalekim stopniu z raportem szwajcarskiego europosła Dicka Marty’ego z 2011 roku, pisze monachijska gazeta "Sueddeutsche Zeitung". Wgłębiając się w ten dokument Williamson został skonfrontowany z "mrożącą krew w żyłach paletą przemocy politycznej: z morderstwami, porwaniami, likwidacjami (przeciwników politycznych), nielegalnymi aresztowaniami w obozach w Kosowie i Albanii, z przemocą seksualną i innymi formami nieludzkiego traktowania, jak przymusowym wypędzaniem ludzi z domów i gmin, profanacją i dewastacją kościołów i innych miejsc kultu religijnego oraz z czystkami etnicznymi, których ofiarą padali głównie Serbowie i Romowie", wylicza "SZ".
Obecny szef rządu też podejrzany
W wymienionym raporcie z 2011 roku Marty wysuwa zarzuty również wobec Hashima Thaçiego, obecnego premiera Kosowa. Szwajcar obwinia Thaçiego, który w 1999 został politycznym przywódcą UCK, że jako dowódca partyzantów współuczestniczył w uprowadzaniu Serbów.
Na potrzeby śledztwa zanalizowano tysiące dokumentów i przepytano setki świadków. Ogromnym problemem było zastraszanie świadków, co dzieje się do dzisiaj.
(SZ, tagesschau.de) / Iwona D. Metzner