Bez niepodległej Ukrainy nie ma wolnej Białorusi
8 marca 2022„Los Ukrainy jest ściśle związany z losem Białorusi. Białorusini zdają sobie sprawę, że dużo łatwiej byłoby im pokonać reżim w ich kraju, gdyby Ukraina wygrała tę wojnę. Walczymy od półtora roku o wolność. Teraz nadszedł historyczny moment. Bez niepodległej Ukrainy nie będzie niepodległej Białorusi. I vice versa” – powiedziała białoruska obrończyni praw człowieka i liderka opozycji Swiatłana Cichanouska w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Łukaszenka – kumpel Putina
Rządzący Białorusią Aleksander Łukaszenka jest „kumplem Putina”. „Jeżeli Rosja wygra wojnę z Ukrainą, wzmocni to także pośrednio Łukaszenkę. Łukaszenka musi odczuć konsekwencje swojej decyzji udzielenia Putinowi pomocy. Wszystkie sankcje, które nałożono na Rosję, muszę obowiązywać także reżim Łukaszenki” – tłumaczy Cichanouska.
Liderka białoruskiej opozycji podkreśliła, że domaga się od zachodnich polityków twardych sankcji przeciwko Białorusi. Ostrzegła, że Rosja wykorzystuje białoruski rynek do obchodzenia sankcji. Jak zaznaczyła, jeden z rosyjskich koncernów stalowych prowadzi handel poprzez rynek białoruski. Ponieważ białoruskie banki nie zostały odłączone od systemu SWIFT, Rosjanie mają możliwość przekierowania strumieni pieniędzy w tym kierunku. „Trzeba nałożyć na oba kraje symetryczne sankcje” – uważa przebywająca na emigracji na Litwie działaczka.
Połowiczne restrykcje tylko szkodzą
Cichanouska skrytykowała Zachód za zwlekanie z sankcjami. „Połowiczne sankcje szkodzą tylko” – oceniła. Jej zdaniem dyktatorzy „dobrze wiedzą, jak obejść takie restrykcje”.
Liderka zaapelowała do Niemiec o całkowite zanegowanie roszczeń Łukaszenki do sprawowania władzy. Zwróciła uwagę, że nadal istnieją dyplomaci, którzy nazywają Łukaszenkę „prezydentem”. Wezwała też do większego wsparcia społeczeństwa obywatelskiego. Przypomniała, że białoruska opozycja stworzyła media będące alternatywą dla mediów państwowych. Obywatelska infrastruktura wykorzystywana jest teraz do pomocy dla Ukraińców.
Apele do matek żołnierzy
Cichanouska powiedziała „FAZ”, że białoruskie oddziały miały w ubiegły poniedziałek wkroczyć na teren Ukrainy. „Apelowaliśmy do oficerów, do rodziców młodych żołnierzy, aby nie wykonywali tych zarządzeń. Uważam, że spowodowało to zwłokę w decyzjach. Do wkroczenia do dziś nie doszło”.
Białoruska działaczka wypowiedziała się przeciwko korytarzom humanitarnym dla ukraińskiej ludności cywilnej na Białoruś. „Białoruś nie jest bezpiecznym miejscem dla ukraińskich uchodźców. Nie można wysyłać tam kobiet i dzieci. Dla nich Białoruś jest agresorem” – wyjaśniła.