1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Cisza i zaskoczenie. Rosjanie z Biełgorodu o ostrzałach

11 stycznia 2024

Biełgorod w Rosji jest od prawie dwóch tygodni pod ostrzałem, są ofiary. Zdezorientowani mieszkańcy nie wiedzą, co robić.

https://p.dw.com/p/4b4Up
Biełgorod po ostrzale, 30 grudnia 2023
Biełgorod po ostrzale, 30 grudnia 2023Zdjęcie: Russia Emergency Situations Ministry via Telegram/AP/picture alliance

Po ostrzałach z Ukrainy władze rosyjskie ewakuowały do sąsiednich miast pierwszych 300 mieszkańców Biełgorodu, stolicy obwodu biełgorodzkiego. To liczące około 350 tys. mieszkańców miasto na granicy rosyjsko-ukraińskiej było celem ukraińskich ataków niemal codziennie przez około dwóch tygodni. To odpowiedź broniącej się Ukrainy na ostatnie wzmożenie rosyjskich ataków.

W najcięższym ostrzale – 30 grudnia 2023 roku – w centrum Biełgorodu zginęło 25 osób, w tym czworo dzieci. Ponad 100 innych osób zostało rannych. Moskwa twierdzi, że ​​w okolicy tej nie ma obiektów wojskowych i był to ukierunkowany atak na infrastrukturę cywilną.

Z kolei ukraińskie wojsko podaje, według nieoficjalnych informacji mediów, że celem ataku były właśnie rosyjskie obiekty wojskowe. Odłamki rakiet spadły jednak w centrum Biełgorodu na skutek „fatalnego błędu” w pracach rosyjskiego systemu obrony powietrznej.

Biełgorod po ostrzale, 30 grudnia 2023
Biełgorod po ostrzale, 30 grudnia 2023Zdjęcie: Pavel Kolyadin/TASS/dpa/picture alliance

Rosjanie w Biełgorodzie byli zaskoczeni

Dzień wcześniej, 29 grudnia 2023 roku, Rosja na wielką skalę zaatakowała rakietami dziesięć obwodów Ukrainy. Według władz ukraińskich zginęło ponad 40 osób, a co najmniej 150 zostało rannych. Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w Ukrainie w lutym 2022 roku ukraińskie miasta są atakowane niemal codziennie przy użyciu artylerii, rakiet i dronów. W ostatnich tygodniach Rosja nasiliła ataki.

– Ostrzał Biełgorodu przez armię ukraińską był dla wielu mieszkańców miasta całkowitym zaskoczeniem – przyznała w rozmowie z Deutsche Welle Krystyna, 24-letnia mieszkanka miasta. Na jej prośbę zmieniliśmy jej imię.

Kobieta wspomina, że ​​przed 30 grudnia uderzono co najwyżej w obrzeża miasta. Jej mieszkanie znajduje się w centrum Biełgorodu, ale 30 grudnia budynek ten nie ucierpiał; w przeciwieństwie do sąsiedniego, trafionego wieloma odłamkami.

Mieszkanka Biełgorodu skarży się, że od tego czasu jej rodzinne miasto jest niemal codziennie ostrzeliwane z Ukrainy. Eksplozje słychać w jej mieszkaniu, choć pociski i odłamki spadały w różnych częściach. W takich momentach chowa się w łazience z mamą i młodszą siostrą. Kilkakrotnie schodziła też z rodziną do schronu. – Choć ja sama nie chciałam tam iść. Lepiej umrzeć od razu, niż leżeć pod gruzami domu – dodaje.

– Zwykle i tak nie ma czasu na zejście do piwnicy, bo syreny włączają się dopiero po bombardowaniu – wytyka Krystyna. Miasto ma także problemy z zakwaterowaniem awaryjnym. Mieszkańcy zamieścili w mediach społecznościowych zdjęcia niektórych obiektów noclegowych, których nie udostępniono nawet po ostrzale 30 grudnia. Choć lokalne władze informowały rok temu, że przygotowały 1700 miejsc.

Biełgorod po ostrzale, 30 grudnia 2023
Biełgorod po ostrzale, 30 grudnia 2023Zdjęcie: Pavel Kolyadin/TASS/dpa/picture alliance

W Biełgorodzie cisza, ruch osłabł

– Miasto pogrążyło się w żałobnej ciszy – opowiada Krystyna, opisująca nastrój w Biełgorodzie. – Na ulicach nie ma dużego ruchu. Trzy największe centra handlowe już nie funkcjonują. Środków transportu publicznego jest mniej niż wcześniej. Wszystkie wydarzenia zostały odwołane – wylicza. Duże zainteresowanie jest natomiast wokół kursów pierwszej pomocy.

20-letni student Roman Jefimow jako wolontariusz pomaga ofiarom ostrzału. Sortuje i dostarcza pomoc. W rozmowie z Deutsche Welle przyznaje jednak, że poza tym rzadko ma odwagę wyjść na ulicę. Nie opuści jednak Biełgorodu, bo „nie ma dokąd pójść”. W mieście zostaje także rodzina Krystyny, bo musi opiekować się jej babcią: – Ona już nigdzie nie wychodzi. Nie możemy zostawić jej tu samej.

Większość mieszkańców Biełgorodu spędziła święta w domu. Niektórzy rozważali wyjazd, ale bilety kolejowe do Moskwy szybko się wyprzedały, już w pierwszych dniach stycznia. Bezpiecznym schronieniem są mniejsze miejscowości wokół Biełgorodu. – Ale ile jeszcze będzie tych ataków? – zastanawia się w rozmowie z DW jeden z mieszkańców miasta.

Biełgorod po ostrzale, 30 grudnia 2023
Biełgorod po ostrzale, 30 grudnia 2023Zdjęcie: Pavel Kolyadin/ITAR-TASS/IMAGO

Wezwania do odwetu

Rosjanie dyskutują o ostrzałach w sieciach społecznościowych. W grupie „W Biełgorodzie” w rosyjskiej sieci VKontakte część użytkowników wzywa do zakończenia tzw. specjalnej operacji wojskowej, jak oficjalnie w Rosji nazywa się wojnę. Inni krytykują Kreml, że po ataku 30 grudnia nie ogłosił żałoby narodowej. Jednak coraz częstsze są wezwania do odwetu, zajęcia Charkowa i ostrzeliwania ukraińskich miast.

Krystyna z Biełgorodu opowiada z kolei, że ​​znajomy przesłał jej zdjęcie z frontu. Można na nim zobaczyć rosyjskiego żołnierza podpisującego granaty: „Za Wiktorię Potriazajewą” (matka dwójki dzieci, które zginęły w ostrzale Biełgorodu – przyp. red.). Zauważa gorycz po obu stronach, zarówno wśród Rosjan, jak i Ukraińców. – Miałam naprawdę miłych, liberalnych przyjaciół. Ale nawet wśród nich są tacy, którzy w końcu mówią: zbombardujcie ich, żeby do nas nie strzelano. To jest to bardzo gorzkie i bolesne.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Kolejna zima na froncie. „To frustrujące”