COP28: Jak konflikt Izrael-Hamas wpłynie na szczyt
26 listopada 2023W ubiegłym roku niezwykle chwalony i wspólny dla byłych wrogów – Jordanii i Izraela – projekt dotyczący ekologicznej energii, był promowany jako przykład na to, jak przyjazne środowisku polityki mogą przynieść lepszą przyszłość na Bliskim Wschodzie.
Inicjatywę, znaną jako „woda-za-energię” chwalił podczas wizyty w regionie minister gospodarki Niemiec Robert Habeck. Mówił, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to pozytywny przykład tego, jak państwa arabskie współpracują z Izraelem. Ponadto, że będzie to „budować zaufanie i stanie się impulsem, aby współpracować, zamiast się konfrontować”.
Jednak nadzieja na zrealizowanie projektu, wedle którego Jordania ma dostarczać Izraelowi energię słoneczną, a ten w zamian odsoloną wodę – w ubiegłym tygodniu prawie zgasła.
Tymczasowa umowa została zawarta w listopadzie ubiegłego roku, a ta ostateczna miała zostać podpisana podczas listopadowego szczytu klimatycznego COP28 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tyle, że w zeszły czwartek jordański minister spraw zagranicznych Ayman Safadi powiedział podczas telewizyjnego wywiadu, że „już nie będziemy podpisywać tej umowy. Czy możecie sobie wyobrazić jordańskiego ministra siedzącego obok izraelskiego ministra, aby podpisać umowę dotyczącą wody i energii elektrycznej, gdy Izrael nadal zabija dzieci w Gazie?”.
Przypadkowe szkody
Może to być tylko pierwszy przykład ubocznych szkód dla COP28, spowodowanych przez trwający konflikt między Izraelem i Hamasem.
Szczyt COP28 jest uważany za jedną z najważniejszych międzynarodowych konferencji dotyczących katastrofy ekologicznej, ponieważ gromadzi wszystkie strony Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych ws. Zmian Klimatu. COP to skrót od angielskiego „conference of the parties” (pol. konferencja stron). Tych stron jest 198, to wszystkie państwa członkowie ONZ oraz kraje Unii Europejskiej. COP odbywa się co roku. Jego 28. edycja będzie miała miejsce w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich pod koniec tego miesiąca.
Jednak, jak pokazuje nieszczęsna izraelsko-jordańska umowa, negocjatorzy uczestniczący w COP28 prawdopodobnie będą musieli zmierzyć się z przynajmniej pewnymi konsekwencjami obecnego konfliktu Hamas-Izrael.
– Międzynarodowa polityka klimatyczna i działania na rzecz klimatu nie dzieją się w próżni – powiedziała Ruth Townend, pracowniczka naukowa brytyjskiego think-tanku Chatham House, której badania skupiają się na zagrożeniach klimatycznych i dyplomacji. – Stanowiska rządów kształtowane są przez szerszy kontekst geopolityczny, który ogranicza lub umożliwia skuteczne działania i wpływy – podkreśliła DW.
Według obserwatorów istnieje szereg sposobów, w jaki trwający od ataku Hamasu 7 października konflikt Izrael-Hamas może wpłynąć na negocjacje podczas szczytu. Oddziaływania mogą być bardziej wyraźne, jak i trudniejsze do wychwycenia.
Tegoroczny szczyt COP28 ma być jak dotąd największym, a w obliczu emocji, jakie wywołuje konflikt na Bliskim Wschodzie, kwestie bezpieczeństwa mogą martwić część spodziewanych w Dubaju około 70 tys. delegatów.
Zjednoczone Emiraty Arabskie, które według grup broniących praw człowieka typu Amnesty International nie zezwalają na antyrządowe protesty lub takie bez zgody władz, nie doświadczyły brutalnych, antyizraelskich protestów tak, jak miało to miejsce w innych krajach w regionie. Żadne z państw nie wydało także ostrzeżeń czy zaleceń dotyczących podróży do Dubaju.
Mimo to są obawy. Niektóre firmy zareagowały. Na przykład w listopadzie szwajcarski bank UBS ostrzegł pracowników przed podróżami służbowymi na Bliski Wschód.
Izrael planował wysłać do Dubaju około tysiąca delegatów. Zaproszony był również premier Izraela Beniamin Netanjahu i oczekiwano, że przyjedzie tam na początku grudnia. Jednak według niektórych doniesień, delegacja zostanie zmniejszona. DW zapytało izraelskie ministerstwo środowiska czy kraj nadal planuje wysłać tylu reprezentantów i wysokich rangą polityków na konferencję COP28. Resort nie odpowiedział przed publikacją.
Planowane protesty
Podczas szczytu również może dojść do protestów. Zjednoczone Emiraty Arabskie zapowiedziały, że pozwolą na te ekologiczne. Te protesty - jak pisał w połowie października Frederic Wehres z Programu Bliskiego Wschodu w Fundacji na rzecz Międzynarodowego Pokoju im. A. Carnegiego – „najpewniej podniosą sprawę nieszczęścia Gazy, zwracając uwagę na to, jak eskalacja izraelskiej inwazji, ze zniszczeniem infrastruktury wodnej i usług oraz masowymi wysiedleniami, będzie miała katastrofalne i pokoleniowe skutki dla Palestyńczyków, już teraz poważnie narażonych na zmiany klimatu”.
Według ekspertów, dotknięta może być także kwestia finansowania inicjatyw klimatycznych. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł, że jeśli konflikt będzie trwał lub się rozszerzy, negatywnie wpłynie na światową gospodarkę. A to z kolei może oddziaływać na to, ile pieniędzy będzie dostępnych na walkę ze zmianami klimatycznymi oraz jak kraje bogatsze – i bardziej zanieczyszczające – będą postrzegać temat finansowych rekompensat dla biedniejszych, mniej rozwiniętych krajów.
Kolejny, mniej oczywisty wpływ może być widoczny w postawach różnych państw, jeśli chodzi o zawieranie porozumień dotyczących ochrony środowiska. Sugerowano, że niektórzy wysocy rangą dyplomaci, którzy zwykle przygotowują się do rozmów na COP28 - częściej dotyczących finalizacji porozumień, niż technicznych szczegółów – mogą zostać rozproszeni przez konflikt.
Możliwe też, że dyplomaci z pewnych krajów mogą być teraz mniej skłonni do kompromisów z innymi, bo stoją w konflikcie po różnych stronach. – Ze względu na stanowisko zachodniego świata w tym konflikcie, oni (Zachód) muszą teraz pokazać, że są zainteresowani wielostronnym rozwojem i globalną walką ze zmianami klimatycznymi – mówi DW Federico Tassan-Viol, starszy doradca ds. dyplomacji w włoskim think-tanku ds. zmian klimatu Ecco. – W swoich decyzjach dotyczących polityki zagranicznych muszą pokazać, że wierzą w wielostronną współpracę. – W zasadzie – kontynuuje Tassan-Viol – to może być nawet okazja do bliższej współpracy, aby pokazać, że traktują poważnie walkę ze zmianami klimatycznymi. Te negocjacje mogą być środkiem do osiągnięcia pokoju i bezpieczeństwa.
Czy obawy przezwyciężą różnice
Mimo tego wykazu potencjalnych wpływów konfliktu, większość obserwatorów uważa, że gospodarze, czyli Zjednoczone Emiraty Arabskie, zrobią wszystko, aby oddzielić COP28 od sytuacji w Gazie.
Każdy dzień na szczycie ma swój konkretny temat. 3 grudnia dotyczy „Zdrowia/Pomocy humanitarnej, Odbudowy i Pokoju”. I tego dnia – jak mówi Federico Tassan-Viol – „niektóre kraje będą prawdopodobnie głośniejsze w kwestii sprawiedliwości lub wolności”.
Jednak dodaje, że nie powinno to mieć ogromnego wpływu na ostateczny porządek szczytu COP28. Odnosi się przy tym do faktu, że negocjacje dotyczące technicznych szczegółów umów zaczęły się na długo przez szczytem i będą trwały także po nim.
– Z technicznego punktu widzenia, uważam, że w wielu przypadkach prace przygotowawcze wyznaczyły wyraźny kierunek, a ścieżka została już wyznaczona – mówi Tassan-Viol. – Organ ONZ zajmujący się klimatem nie jest Radą Bezpieczeństwa ONZ. Więc z tego punktu widzenia, nie sądzę, że będą oni (delegaci) oślepiani podziałami na arenie międzynarodowej ws. konfliktu w Gazie.
Ruth Townend z think-tanku Chatham House ma nadzieję, że na szczycie COP28 obawy dotyczące ocieplającej się planety przezwyciężą wszelkie różnice.
– Wpływ zmian klimatu narasta, więc niestety możemy spodziewać się coraz większej liczby katastrof, napięć i konfliktów o ograniczone zasoby – zauważa. – Rządy i decydenci będą musieli znaleźć sposoby na współpracę i kompromis, aby radzić sobie z zagrożeniami klimatycznym, których nie da się zawiesić na czas rozwiązania aktualnych kryzysów, jakkolwiek tragiczne i pilne by nie były.
Oryginał tekstu ukazał się na stronie DW English.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!