Covid. Co wiemy o komplikacjach po szczepieniu?
15 czerwca 2023Podczas pandemii koronawirusa podano na całym świecie ponad 13 miliardów dawek szczepionki. W samych Niemczech wstrzyknięto ich 192 miliony. Nigdy wcześniej tak wiele osób nie otrzymało jednego lub więcej zastrzyków przeciwko tej samej chorobie w tak krótkim czasie.
Nie wszyscy to dobrze znieśli. Niektórzy cierpią od chwili szczepienia z powodu komplikacji, niekiedy nawet poważnych. Takich, które uniemożliwiają im prowadzenie normalnego życia. Część poszkodowanych chce pozwać producenta szczepionek – koncern BioNTech – za domniemane szkody, które miały zostać spowodowane szczepieniem, a które nazywane są niepożądanymi odczynami poszczepiennymi, w skrócie NOP.
Czym są NOP i ile osób na nie cierpi?
Wielu ludzi odczuwa bóle w miejscu wstrzyknięcia, zmęczenie, bóle głowy lub dreszcze. Te objawy ustępują po krótkim czasie i są uważane za normalną reakcję poszczepienną.
NOP to jest coś więcej. Znacznie więcej. Ale nikt jeszcze tak naprawdę nie wie, co dokładnie.
Podobnie jak w wypadku long covid, zwanego także post covid, czyli długotrwałych, wykraczających daleko poza okres rekonwalescencji skutkach przebycia covidu, termin NOP odnosi się do konglomeratu objawów i obrazów klinicznych, które często przypominają objawy long covidu. Zaliczają się do nich: zespół przewlekłego zmęczenia (nazywanego też skrótami jego angielskich nazw CFS lub ME), migrena, bóle mięśni czy też choroby układu krążenia.
Chociaż objawy mogą być różnorodne, mają jedną wspólną cechę: pojawiają się krótko po szczepieniu przeciw koronawirusowi. A ponieważ wymienione skutki uboczne i uszkodzenia zdarzają się zawsze w bliskim odstępstwie czasu od podania zastrzyku, domniemanie, że są to niepożądane odczyny poszczepienne, jest jak najbardziej oczywiste.
Zdaniem Haralda Pruessa z berlińskiego szpitala Charité i berlińskiego oddziału Niemieckiego Centrum Chorób Neurodegeneracyjnych (DZNE) jest to całkowicie zrozumiałe z punktu widzenia osób dotkniętych chorobą. Jednak to czasowe następstwo jest jak na razie jedynie korelacją, a nie związkiem przyczynowo-skutkowym, czyli statystycznie stwierdzoną zbieżnością, a nie udowodnionym naukowo powiązaniem ze sobą obu zjawisk, w tym wypadku szczepienia i choroby.
Harald Pruess twierdzi też, że liczby niepożądanych odczynów poszczepiennych są „totalnie przeszacowane”.
Instytut Paula Ehrlicha, instytucja odpowiedzialna w Niemczech za szczepionki i leki, która również sporządzała regularne raporty bezpieczeństwa dotyczące szczepionek przeciw koronawirusowi, otrzymał do 31 października 2022 roku prawie 51 tysięcy powiadomień o podejrzeniu poważnych komplikacji po szczepieniu przeciw koronawirusowi. Jednak podejrzenie nie jest niczym więcej niż tylko podejrzeniem. Jedynie w ułamku zgłoszonych przypadków można było udowodnić wyraźny związek stwierdzonej choroby ze szczepieniem.
Jak lekarze diagnozują NOP?
W ramach konsultacji neurologicznych po COVID-19 w Klinice Neurologii szpitala Charité, Harald Pruess spotyka się z wieloma ludźmi, którzy uważają, że cierpią na niepożądane odczyny poszczepienne.
Ani on, ani inni badacze tego tematu nie zaprzeczają, że zdarzają się poważne szkody poszczepienne i że należy pomagać dotkniętym przez nie osobom.
Pierwszą wskazówką, że bóle głowy, uczucie wyczerpania lub osłabienie mięśni mogą mieć coś wspólnego ze szczepieniem, jest czas. Jeśli te objawy wystąpią kilka dni lub tygodni po podaniu szczepionki, może między nimi istnieć jakiś związek. Jednak, że tak jest rzeczywiście, można z całą pewnością udowodnić tylko w rzadkich przypadkach – mówi neurolog. – Nie ma na to żadnego biomarkera, który byłby akceptowany przez szeroką społeczność naukową – twierdzi.
Takim biomarkerem mogłoby być na przykład specyficzne przeciwciało wytwarzane przez organizm w reakcji na szczepienie. Naukowcy odkryli specyficzne przeciwciało we krwi osób, u których po szczepieniu rozwinęło się zapalenie mięśnia sercowego.
Dziś to powikłanie uważane jest za możliwy, rzadki niepożądany objaw poszczepienny po zastosowaniu szczepionek mRNA firm BioNTech/Pfizer i Moderna.
Szczepionka wektorowa firmy Astrazeneca była zaś odpowiedzialna za zwiększoną częstość występowania zakrzepicy żył zatokowych po szczepieniu przeciwko COVID-19. – Zdarza się to rzadko, ale było jasne, że to szczepionka wytworzyła bardzo specyficzny wzór zakrzepicy żył mózgowych, który poza tym nie jest znany, ponieważ był on związany z bardzo specyficznym rodzajem przeciwciał – mówi Harald Pruess.
Bóle głowy, zespół przewlekłego zmęczenia czy dolegliwości sercowo-naczyniowe utrudniają życie ludziom nie tylko od czasu pandemii i wielkiej kampanii szczepień. – Każdego dnia w samych Niemczech diagnozuje się 30 nowych przypadków stwardnienia rozsianego – mówi neurolog. Przypisywanie tego wszystkiego bez solidnych dowodów szczepieniom nie pomogłoby ludziom, ponieważ bez prawidłowej diagnozy nie jest również możliwa pomocna terapia.
Dla Haralda Pruessa i innych zajmujących się tematem NOP jedno podejrzenie jest zatem oczywiste: wiele obrazów klinicznych choroby, z którymi na konsultacje przychodzą do Charité ludzie dotknięci chorobą, ma inne przyczyny. Z drugiej strony prawdziwy niepożądany odczyn poszczepienny jest prawdopodobnie bardzo rzadki.
Co dzieje się w ciele pacjenta z NOP?
Ludzki układ odpornościowy jest bardzo złożony i nie ma wiarygodnej wiedzy na temat tego, co dokładnie dzieje się w organizmie pacjentów dotkniętych przez NOP.
Immunolożka i prezeska Niemieckiego Towarzystwa Immunologicznego Christine Falk podejrzewa, że sednem problemu może być reakcja krzyżowa z białkiem spike zawartym w szczepionce lub przez nią utworzonym.
U niektórych pacjentów zarówno z long covid, jak i z NOP, oprócz powstawania przeciwciał przeciwko białku spike dochodzi do pewnego rodzaju reakcji krzyżowej, w której tworzą również tak zwane autoprzeciwciała, które mogą rozpoznawać jako zagrożenie własne struktury organizmu i je atakować.
Nic więc dziwnego, że objawy long covid, czyli po przebytej infekcji, mogą być podobne do tych po szczepieniu. W organizmie bowiem przebiegają podobne procesy immunologiczne.
Coś podobnego naukowcy zaobserwowali w wypadku szczepionki przeciwko świńskiej grypie, a dokładniej – przeciwko patogenowi H1N1. Zarówno szczepionka, jak i infekcja wywołały u niewielkiej liczby osób narkolepsję (nadmierna senność). Z wykryciem tego uszkodzenia poszczepiennego naukowcy nie mieli zbyt wielkich problemów, ponieważ u ludzi nim dotkniętych występowały podobne czynniki genetyczne, które sprzyjały chorobie. Poważna komplikacja spowodowana przez tę szczepionkę była łatwiejsza do wykrycia także dlatego, że w tym czasie wirusem H1N1 było zarażonych tylko kilka osób.
Natomiast w wypadku COVID-19 zaszczepiono miliony ludzi w tym samym czasie, gdy kolejne miliony były już zarażone. Z tego powodu – zdaniem Christine Falk – rzadko można z całą pewnością stwierdzić, czy pacjenci z niepożądanymi odczynami poszczepiennymi nie przeszli dodatkowo infekcji na krótko przed lub po szczepieniu, być może sami o tym nie wiedząc.
Aby móc wiarygodnie przypisać szczepieniu różnorodne objawy u ludzi dotkniętych chorobą, należałoby wykluczyć, że w jakimkolwiek momencie byli zakażeni wirusem SARS-CoV-2. Christine Falk twierdzi, że jest to możliwe jedynie w bardzo rzadkich wypadkach.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>