Czekając na Polaków - obawy i nadzieje
17 kwietnia 2011Komisarz UE ds. socjalnych, Laszko Andor, ocenia, że wraz z otwarciem niemieckiego rynku pracy do Niemiec napływać będzie rocznie około stu tysięcy osób z Europy środkowej, w tym połowa z nich przybędzie z Polski. Inaczej ocenia falę emigracji zarobkowej z Polski Instytut ds. Badań Rynku Zatrudnienia w Norymberdze. Zdaniem ekspertów Instytutu w najbliższych trzech latach pojawi się w Niemczech około 230 tysięcy Polaków poszukujących zatrudnienia. Według danych Instytutu już w latach ubiegłych przyjeżdżało rocznie blisko 130 tysięcy polskich pracowników do Niemiec, czterokrotnie więcej niż Turków.
Nadzieje i obawy
Komisarz Laszo Andor dostrzega w zjawisku emigracji zarobkowej wielką szansę dla niemieckiego rynku, szczególnie dla przemysłu oraz sektora usług. Jego zdaniem, napływ obcych pracowników spowoduje zmniejszenie zjawiska nielegalnego zatrudnienia oraz przyczyni się w Niemczech do wzrostu gospodarczego o 0,3 procent rocznie. Mniej entuzjastycznie ocenia sytuację Emilia Müller, bawarska minister ds. europejskich. Ostrzega ona przed negatywnym wpływem emigracji zarobkowej na system opieki społecznej w Niemczech i nasileniem się konkurencji na rynku pracy, szczególnie dla osób o niskich kwalifikacjach zawodowych. W podobnym tonie wypowiada się przewodniczący związku zawodowego VerDi, Frank Bsirske. „Jestem przekonany, że wielu niemieckich przedsiębiorców będzie otwierać firmy fikcyjne na skrzynki pocztowe, by zatrudniać polskich pracowników lub osoby z krajów bałtyckich po tamtejszych stawkach godzinowych”- powiedział Bsirske dla sobotniego (16.04) wydania Sueddeutsche Zeitung.
Za każdą cenę
Szef związku zawodowego VerDi jest ponadto przekonany, że większość osób decydujących się na emigrację zarobkową będzie gotowa pracować nawet poniżej stawek obowiązujących w Niemczech. „W następstwie tego firmy zatrudniające tanią siłę roboczą zaczną wypierać z rynku firmy oferujące wyższe wynagrodzenie oraz świadczenia socjalne”- mówi Frank Bsirske. "Ryzyko takie zachodzi szczególnie w przypadku pracy, wymagającej minimalnych kwalifikacji".
Polscy pośrednicy zacierają ręce
Tymczasem agencje pośrednictwa pracy w Polsce cieszą się już na 1 maja. Przykładowo Agencja Work Express z Katowic otrzymała już 800 ofert pracy z Izby Rzemiosła w Akwizgranie. Chodzi tu konkretnie o miejsca pracy dla 120 elektryków, 117 fachowców z branży budowlanej, 92 ślusarzy, a poza tym dla optyków, piekarzy i fryzjerów. Firma liczy też na zamówienia z branży hotelarskiej i gastronomicznej. Wbrew zapewnieniom polskiego ministerstwa gospodarki, że exodusu z Polski do Niemiec nie będzie, wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie emigracją zarobkową jest duże. Szczególnie wśród młodych Polaków z wyższym wykształceniem. Ta grupa społeczna jest najbardziej dotknięta problemem bezrobocia.
afp/dpa / WeltOnline / Alexandra Jarecka
red.odp.: Andrzej Pawlak