Czy doświadczenie Auschwitz może integrować Europę?
4 czerwca 2008Pomysł na program „Europa wg Auschwitz” narodził się podczas realizacji filmu o losie polskich Cyganów, w którym znajdował się też wątek o ich zagładzie w Auschwitz. Marek Miller, obecnie kierownik Laboratorium Reportażu i docent na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego collegium Civitas, był wtedy po raz pierwszy w obozie. Oprowadzał go po nim prof. Wacław Długoborski, były więzień Auschwitz. Zaprowadził go też do archiwum, gdzie w przepastnych szafach Marek Miller zobaczył ponad 3000 teczek z relacjami więźniów, zbieranych od 50. lat. Opowiada, że po przestudiowaniu kilku z nich był wstrząśnięty bezpośrednim przekazem. Zapytał prof. Długoborskiego, czy te zasoby archiwalne były wykorzystane w sensie literatury faktu? Marek Miller przypomina sobie, że odpowiedź brzmiała "Nigdy".Tylko czasem naukowcy odwiedzali archiwum, bo interesowali się chorobą głodową. -"Jakiś historyk, natomiast w sensie reportażu, literatury faktu, nigdy. Materiał był niewykorzystany."
Marek Miller był zdumiony tym, co usłyszał i zaczął się zastanawiać, jak opowiedzieć tę historię. Wiedział, że było to nie do opanowania dla jednego człowieka.Kiedy został dyrektorem Instytutu Dziennikarstwa, collegium Civitas, zaczął ze studentami jeździć do obozu. Trwa to od dziesięciu lat to tej pory. Przez 10 dni, czasami 2 tygodnie młodzi ludzie studiują materiały w obozowym archiwum i budują kronikę. W tej chwili prace znajdują się w fazie pierwszego szkicu całej kroniki obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Układamy tylko zdania
Na czym polega praca ludzi Laboratorium Reportażu związanych z programem „Europa wg Auschwitz”? Na rekonstrukcji tamtej rzeczywistości – wyjaśnia Marek Miller. Najpierw powstaje tekst, tekst złożony tylko i wyłącznie z relacji więźniów i esesmanów. –„Podążamy za nimi." - mówi. -"Cały problem polega na tym, żeby zrozumieć to miejsce i starać się pozostać mu wiernym i pokornym. My właściwie nic nie robimy, tylko układamy zdania, tylko, że układamy to 10 lat.”
Ten materiał jest kanwą dla scenariuszy filmowych, do wystaw, do programów komputerowych. Kierownik Laboratorium reportażu nazywa to koncepcją powieści dokumentalnej.
Marek Miller zawózł do Auschwitz już ponad 200 studentów dziennikarstwa. Są oni, jak mówi, „światkami stanowiącymi przedłużenie tego głosu, który tam ciągle, mówiąc w pewnej metaforze, słychać”. Przyjeżdżają do obozowego archiwum też, nota bene za własne pieniądze, młodzi Niemcy.-"Siedzą tam 2 tygodnie, blisko tego, co się stało. Przyjeżdżają za własne pieniądze, że się tym interesują. Czytają to. Młodzi Niemcy przy tym płaczę. Co my Polacy, co my możemy chcieć więcej?” - pyta Marek Miller.
Europejski wymiar projektu
W planach Laboratorium Reportażu jest multimedialny projekt komputerowy, opowieść fabularna o losach Auschwitz. Każdy młody człowiek z dowolnego miejsca w Europie mógłby sobie wejść, przestudiować historię, wybrać wątek, który go interesuje, sięgnąć po literaturę i dokumenty, a potem przyjechać do obozu i napisać pracę lub esej na ten temat. Najlepsze miałyby być być nagradzane i stanowiłyby dopełnienie komputerowego systemu nauczania o holokauście dla szkół wyższych w Europie. Marek Miller wie, że nie ma uniwersalnego programu tego typu dla szkolnictwa uniwersyteckiego. –"Polska by chciała wystąpić z taką inicjatywą i mamy pomysł na ten temat, mamy pierwszy moduł dotyczący getta w Teresinie, tej jego części, która zniknęła w krematoriach Brzezinki w Polsce, w Oświęcimiu."
I to składa się na europejski wymiar programu „Europa wg Auschwitz" - informuje Małgorzata Preuss, przewodnicząca Fundacji Laboratorium Reportażu - "Historia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, to również historia transportów, które z różnych miejsc w Europie docierały do obozu. I my w tym momencie jesteśmy na etapie nie tylko pisania całości kroniki, czyli rekonstrukcji wydarzeń od momentu założenia obozu do wyzwolenia, ale również rekonstrukcji losów poszczególnych transportów, które trafiały do Auschwitz.” - wyjaśnia.
Na kanwie tekstów Laboratorium reportażu powstało od 2001 roku pięć 25 minutowych filmów zrealizowanych przez Michała Bukojemskiego, które dostępne są na DVD.
Niemieccy partnerzy projektu
Marek Miller zabiega o współpracę z Niemcami i o to, aby powstała wersja niemiecka „tego opowiadania” o Auschwitz. Projektem bardzo się interesuje już między innymi Aktuelles Forum, a także uniwersytet w Kassel. Ale trudniej jest o partnerów ze środowiska dziennikarskiego, bo w Niemczech nie ma takiej formy dziennikarstwa, jakie promuje Laboratorium Reportażu. Do programu powinny się włączyć zresztą nie tylko Niemcy, uważa Marek Miller, ale cała Europa - „Studiując materiały źródłowe zdajemy sobie sprawę, jak bardzo cała Europa uwikłana jest w antysemityzm i przygotowanie pewnego podglebia, żeby możliwe było to, co zrobili Niemcy."
Wdzięczni za pamięć o Auschwitz
Janusz Młynarski, były więzień Auschwitz-Birkenau z numerem 335 jest najstarszym żyjącym w Niemczech więźniem Auschwitz. Zaproszono go na spotkanie w Instytucie Polskim w Düsseldorfie, gdzie prezentowano filmy Michała Bukojemmskiego i program "Europa wg Auschwitz". -"Jestem zachwycony, że w ogóle coś takie wychodzi, że w tej chwili zebrała się grupa ludzi, która to wszystko przedstawia. Oni chcą koniecznie teraz nadgonić, to, co stracono." - tłumaczy 94 letni Janusz Młynarski. Jest wdzięczny za pamięć młodych pokoleń o Auschwitz. Przesiedział w obozie kilka lat. Po wojnie został chirurgiem. W latach 70 wyjechał do Niemiec, gdzie do dzisiaj opowiada młodym Niemcom na spotkaniach w szkołach o obozie - jest głosem Auschwitz.