Czy kosmetyk zabił Haczepsut?
20 sierpnia 2011Czy słynna egipska władczyni zmarła przez powolne zatrucie organizmu składnikami kosmetycznego mleczka do ciała? Na to wskazują wyniki badań prowadzonych przez ostatnie dwa lata przez naukowców z Bońskiego Uniwersytetu.
Zbadali oni zawartość flakonika - przypuszczalnie perfum - jaki przez 10 lat leżał nienaruszony w magazynie Muzeum Egipskiego w Bonn. Po szczegółowych badaniach okazało się, że we flakoniku był krem do ciała, zawierający substancje rakotwórcze.
"Teraz znamy przypuszczalnie przyczynę śmierci królowej"- powiedział egiptolog Michael Hoeveler-Mueller prezentując niepozorny flakonik i wyniki badań. Po 3500 lat udało nam się rozszyfrować tajemnicę flakonika" - powiedział Hoeveler-Mueller. Już wcześniej naukowcy wiedzieli, że Haczepsut cierpiała na raka, artretyzm i cukrzycę.
Haczepsut żyła ok. roku 1450 pne i rządziła Egiptem przez ok 20 lat. Musiała być wyjątkową kobietą, bo potrafiła przejąć i utrzymać władzę pomimo zwyczajowej dominacji mężczyzn. Dożyła może nieco ponad 35 lat.
To nie pachnidło
To właśnie krem do ciała mógł wywołać u niej chorobę nowotworową, która mogła spowodować śmierć - twierdzą bońscy naukowcy.
Początkowo przypuszczali, że 15-centymetrowy flakonik zawierał lotne perfumy. Kiedy poddano go prześwietleniu promieniami rentgena stwierdzono, że na jego ściankach są zaschnięte resztki zawartości.
Na stole operacyjnym bońskiej Kliniki Uniwersyteckiej metodą endoskopową pobrano minimalną ilość tej substancji. "Flakonik nie zawierał pachnidła tylko swego rodzaju mleczko do ciała czy leczniczy krem, który miał złagodzić cierpienie władczyni, której dolegały różnego rodzaju egzemy - twierdzi Helmut Wiedenfeld z Instytutu Farmaceutycznego Bońskiego Uniwersytetu. "Możliwe, że cierpiała na łuszczycę".
W skład mleczka wchodził m.in. olej palmowy i olejek muszkatołowy oraz nienasycone kwasy tłuszczowe, oraz niebezpieczne substancje: smoła (tę po dziś dzień stosuje się przy leczeniu schorzeń skórnych) - i benzopiren, silnie rakotwórcza substancja występująca np. w dymie papierosowym.
Muzealny flakonik - jak wynika ze znajdującego się na nim napisu - był własnością królowej Haczepsut. "Nie ma mowy o tym, aby był to falsyfikat" - zapewniał Hoeveler-Mueller, będący dyrektorem bońskiego Muzeum Egipskiego. Flakonik pochodził z prywatnej kolekcji, i jak podawał jego właściciel, został wywieziony z Egiptu zgodnie z obowiązującymi przepisami.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka