Der Spiegel: „Mafijne metody” Orbana wobec niemieckich firm
1 kwietnia 2023Przedstawiając problemy niemieckich firm działających na Węgrzech, „Der Spiegel” podaje przykłady z branży cementowej – firm Heidelberg Materials i Schwenk Zement.
Ograniczające dekrety
„Na początku Orban oświadczył, że większa część branży musi wreszcie przejść w węgierskie ręce. Następnie jego ministrowie wydali szereg przepisów, które utrudniły firmie działalność.
Za pomocą dekretu nr 404 narzucono przedsiębiorstwu wynoszącą 90 proc. dodatkową opłatę górniczą, która spowodowała, że produkcja cementu stała się deficytowa. Dekret nr 402 spowodował, że spółki-córki koncernów mogą eksportować swoje produkty za granicę tylko po uzyskaniu zezwolenia. Dekret 405 zobowiązał firmę do ograniczenia wydobycia surowca zgodnie z limitami wyznaczanymi przez państwo” – piszą Jan Puhl i Michael Sauga w najnowszym wydaniu tygodnika „Der Spiegel”.
Kilka tygodni temu minister budownictwa Janos Lazar opublikował projekt „ustawy architektonicznej”, której celem jest objęcie całej branży zarządem państwowym. Jeżeli ustawa wejdzie w lipcu w życie, władze będą mogły dyktować zagranicznym firmom rozmiary produkcji i ceny. Cement będzie musiał być przekazywany narodowej sieci sklepów materiałów budowlanych. Jeżeli właściciele chcieliby sprzedać firmę, państwo ma prawo pierwokupu – czytamy w „Spieglu”.
Niemieccy producenci cementu na celowniku władz
„Te przepisy naruszają wszystkie zasady wspólnego rynku europejskiego” – skarży się przedstawiciel firmy z Heidelbergu. „Widać jak na dłoni, że rząd chce zmusić zagranicznych producentów cementu do sprzedaży firm” – dodaje niemiecki menedżer. „Nieliberalna demokracja Orbana staje się zagrożeniem dla coraz większej liczby niemieckich przedsiębiorstw” – komentują dziennikarza „Spiegla”.
Wielu niemieckich przedsiębiorców wierzyło, że ataki Orbana na wymiar sprawiedliwości, naukę czy media, ich nie dotyczą. Premier Węgier okazywał przyjazne nastawienie do zagranicznych inwestycji. Zabiegał o niemieckie inwestycje w przemyśle motoryzacyjnym i elektrotechnicznym, kusił niskimi podatkami i skorymi do pomocy urzędnikami.
Jednak ponad rok temu Orban zapowiedział, że udział węgierskiego kapitału w takich branżach jak telekomunikacja, handel detaliczny, ubezpieczenia czy materiały budowlane musi się zwiększyć. Od tego czasu inwestorzy „zmiękczani” są biurokratycznymi obciążeniami i nowymi warunkami działalności, a następnie kuszeni ofertami przejęcia ze strony węgierskich przedsiębiorców, przede wszystkim takich, którzy zrobili karierę w czasie rządów Orbana. „W ten sposób Orban może zwiększać wpływ państwa na gospodarkę i wynagrodzić swoich faworytów” – piszą Jan Puhl i Michael Sauga.
Przedstawiciel firm, które czują się niesprawiedliwie traktowane przez władze węgierskie, Philipp Haussmann z wydawnictwa Ernst Klett powiedział, że „bezpieczeństwo inwestycji nie jest już gwarantowane”, a niektóre niemieckie firmy czują, że nie są na Węgrzech mile widziane.
Poseł CDU: mafijne metody
Poseł CDU Gunther Krichbaum mówi wręcz o „metodach mafijnych” i „interwencjach zmierzających do wywłaszczenia”. Komisja Europejska wdrożyła pięć postępowań przeciwko Węgrom z powodu ataków na zagraniczne firmy, cztery dalsze są opracowywane.
Z raportu KE wynika, że od 2014 roku węgierskie władze interweniowały ponad 30 razy w celu przejęcia zagranicznych inwestycji przez firmy państwowe lub zbliżone do rządu prywatne przedsiębiorstwa. Sytuacja na Węgrzech ma być po Wielkanocy tematem posiedzenia Parlamentu Europejskiego – informuje „Der Spiegel”.
W ciągu 13 lat swoich rządów Orban stworzył system gospodarki państwowej. Państwo, zdominowane przez partię Orbana, Fidesz, daje zlecenia tylko jej sympatykom. W ten sposób nagradzana jest elita lojalnych przedsiębiorców. W zamian pilnują, aby prywatne media realizowały linię polityczną Orbana. Media państwowe są od dawna podporządkowane tej linii – opisują sytuację na Węgrzech dziennikarze „Spiegla”.
18 proc. niemieckich firm działających na rynku węgierskim uznało brak praworządności za największe zagrożenie dla inwestycji – wynika z sondażu Niemiecko-Węgierskiej Izby Handlowej.
Firmy motoryzacyjne oczkiem w głowie Orbana
„Der Spiegel” zwraca uwagę, że dyskryminując część niemieckich firm, Orban opiekuje się „okrętami flagowymi” niemieckiej gospodarki, przede wszystkim koncernami przemysłu motoryzacyjnego – Volkswagenem, Daimlerem, BMW.
Z tego powodu represjonowani niemieccy przedsiębiorcy tylko w ograniczonym stopniu mogą liczyć na wsparcie ze strony wiodących niemieckich organizacji gospodarczych. Volker Treier z Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej co prawda krytykuje nadzwyczajne podatki i przeszkody regulacyjne w niektórych branżach, lecz zwraca uwagę na „wspaniałe warunki” stwarzane przez władze węgierskie w sektorach nastawionych na eksport. Jego zdaniem należy nadal w „ramach konstruktywnego dialogu” wspierać pozytywny rozwój niemiecko-węgierskich relacji gospodarczych.
Jak pisze „Der Spiegel”, w Parlamencie Europejskim powstaje ponadpartyjny sojusz. „Do Węgier nie mogą płynąć środki z europejskich funduszy, dopóki Orban nie zaprzestanie ataków na zagraniczne firmy” – uważa szefowa komisji kontroli budżetu PE Monika Hohlmeier z niemieckiej CSU. „Musimy zatrzymać system samowoli Orbana” – wtóruje jej europoseł niemieckich Zielonych Daniel Freund.
Nie wiadomo, czyje stanowisko zwycięży – anty-orbanowskiej koalicji czy ugodowców ze stowarzyszeń gospodarczych.