Der Spiegel: Niemcy ściągają do kraju dzieci dżihadystek
8 grudnia 2018Niemiecki MSZ odnalazł na terenie Niemiec krewnych kilkunastu dzieci, którzy wyrazili gotowość zaopiekowania się nimi. Część nieletnich urodziła się już po wyjeździe rodziców z Niemiec na Bliski Wschód.
Pierwszy transport
„Der Spiegel” opisuje pierwszy transport w ramach tej akcji. 29 października na pokładzie samolotu z Bagdadu pod opieką ich ciotki powróciło do Niemiec trzech chłopców w wieku od jednego do czterech lat. Ich matka, 33-letnia Hediye Oe, została skazana w lipcu na karę dożywotniego więzienia. Pochodząca z Turcji Niemka wyjechała w rejon walk w 2014 roku.
W irackim więzieniu wraz z dwójką dzieci przebywa także jej siostra.
Zdaniem niemieckich służb, udając się do Syrii obie kobiety kierowały się przekonaniami ideologiczno-religijnymi. Obie siostry należały do radykalnego odłamu salafitów.
Dzieci w więzieniach
Z danych wywiadu wynika, że od wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 roku z Niemiec w rejon walk wyjechało z rodzicami ponad 150. nieletnich. Drugie tyle urodziło się na Bliskim Wschodzie. Od czasu upadku kalifatu większość tych dzieci przebywa w więzieniach i obozach, często w bardzo ciężkich warunkach.
Niemieccy dyplomaci dysponują informacjami o około 50 małych dzieciach, które znajdują się w zakładach karnych w Bagdadzie. W zbiorczych celach, w których jest tylko jedna toaleta, przebywa nierzadko nawet 70 kobiet – czytamy w „Spieglu”.
Władze Iraku naciskały od dawna na Berlin domagając się zabrania dzieci. Władze niemieckie zwlekały jednak z decyzją, obawiając się powrotu zradykalizowanych nieletnich.
Ofiary rodziców czy tykające bomby?
Trzech chłopców, którzy powrócili w październiku do Niemiec, znajduje się pod opieką Jugendamtu w Bremie. Kierownik urzędu ds. młodzieży Daniel Heinke powiedział, że dzieci są traktowane jako „ofiary rodziców”. „Uważamy, że dzieci przeżyły traumę i potrzebują pomocy.”
Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych ostrzega, że osobowość ludzi powracających z terenu walk mogła wskutek brutalności i traumy ulec patologicznym wypaczeniom. Ten problem dotyczy także dzieci. Eksperci radzą, by jak najszybciej zabrać je do kraju i poddać intensywnej terapii.
Większość z nich była zbyt mała, by przyswoić sobie ideologiczny fundamentalizm, nie są więc „tykającymi bombami”. Mogą się jednak nimi stać, jeśli będą nadal przebywać w warunkach urągających ludzkiej godności. Im szybciej powrócą do Niemiec, tym lepiej dla tych dzieci – powiedział „Spieglowi” Thomas Muecke z organizacji Violance Prevention Network.