Der Spiegel: Von der Leyen zadarła ze wszystkimi
27 sierpnia 2022Agresja Rosji na Ukrainę zaskoczyła wiele europejskich rządów, ale nie przewodniczącą KE, która na wiele tygodni przed wybuchem wojny zaplanowała sankcje przeciwko Moskwie. „Była przygotowana” – pisze Ralf Neukirch w najnowszym wydaniu tygodnika „Der Spiegel”.
Przygotowana do agresji Putina
To ona, a nie kanclerz Niemiec czy prezydent Francji, koordynowała osobiście z Amerykanami sankcje – podkreśla autor dodając, że von der Leyen dwukrotnie odwiedziła Kijów sygnalizując poparcie dla Ukraińców.
„Der Spiegel” zwraca uwagę, że von der Leyen poważnie potraktowała na początku roku ostrzeżenie amerykańskich służb o zbliżającym się rosyjskim ataku. Niemałą rolę w przekonaniu jej odegrał jej szef sztabu Bjoern Seibert. Dzięki temu była dobrze przygotowana.
Obecnie jednak von der Leyen zaczęła popełniać błędy, a jedność UE kruszy się – pisze Neukirch. Autor wskazuje na politykę premiera Węgier Viktora Orbana, który dystansuje się od sankcji, oraz na zapowiedź rządu Bułgarii, który chce rozmawiać z Moskwą o dostawach gazu. Awaryjny plan na wypadek braku gazu w UE został okrojony przez kraje członkowskie.
Szefowa KE unika konfrontacji
Neukirch podkreśla, że w przeciwieństwie do swojego poprzednika Jean-Claude’a Junckera, von der Leyen „chce sama decydować o wszystkim”. Lubi się promować i nie stroni od patosu – uważa niemiecki dziennikarz. Szefowa Komisji przejęła też odpowiedzialność za kwestie praworządności, co miało „fatalne skutki”.
„Von der Leyen unika konfrontacji z krajami członkowskimi, ponieważ obawia się blokady prac komisji, ale też nie chce narazić na szwank własnej władzy, która zależy od rządów tych państw” – tłumaczy Neukirch.
„W sporze z władzami polskimi von der Leyen naraziła się wszystkim” – czytamy w „Spieglu”. Szefowa KE, wbrew stanowisku komisarzy Very Jourovej i Didiera Reyndersa, zaakceptowała polski KPO. Udała się do Warszawy, żeby osobiście świętować ten sukces.
Parlament Europejski zagroził jej wotum nieufności, a Jourova oświadczyła publicznie, że Polska nie spełniła kryteriów wypłaty pieniędzy.
„Przez swoje wyjście przed szereg von der Leyen naraziła się wszystkim - Parlamentowi Europejskiemu, swoim komisarzom i Polakom. Rządząca partia PiS zagroziła podjęciem działań w celu jej odwołania” – czytamy w „Spieglu”.
W Brukseli von der Leyen stara się o to, by nie narazić się prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi. To jemu Niemka zawdzięcza stanowisko szefowej KE. Być może myśli już o nominacji na kolejną kadencję od 2024 roku.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>