Der Spiegel: Warszawski bolszewizm i bezradność Europy
26 marca 2016Autor przywołuje opinię „wielkiej damy polskiej polityki” profesor Jadwigi Staniszkis, która uważa, że Jarosław Kaczyński chce władzy absolutnej, co wedle jej słów „jest archaiczne i przypomina putinowskie pojmowanie władzy”. Zdaniem Staniszkis lider Prawa i Sprawiedliwości „nie rozumie zachodniego pojmowania suwerenności, według którego mechanizmy gwarantujące zachowanie równowagi politycznej zapobiegają powstaniu dyktatury większości”.
Autor artykułu Jan Puhl kreśli sylwetkę 73-letniej socjolog Jadwigi Staniszkis, przypominając jej antykomunistyczną przeszłość, za którą odsiadywała karę więzienia. Dziś, 27 lat po obaleniu komunizmu, znów stoi w szeregu zagorzałych krytyków systemu. Profesor Staniszkis w kolejnych wyborach wspierała Prawo i Sprawiedliwość, a o Kaczyńskim mówiła: „To być może jeden z najinteligentniejszych polskich polityków, bardzo go lubię”. Dziś jest innego zdania: „On chce w sposób nieograniczony zmonopolizować władzę. Stoi za tym bolszewickie pojmowanie polityki”.
"Der Spiegel" przypomina, że Kaczyński zmusił państwowe media do reprezentowania jego linii i że ubezwłasnowolnił najwyższą instytucję kontrolną, jaką jest Trybunał Konstytucyjny. Kaczyńskiego nie zatrzymują ani masowe protesty w kraju, ani krytyka z Brukseli ani też unijny mechanizm kontroli praworządności. „Państwo pod jego wodzą ma przyjąć rolę surowego ojca – model autokratyczny” – pisze tygodnik.
Rząd PiS ignoruje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, uznając skład obradującego gremium za niezgodny z prawem, czytamy w artykule. Prawnik Rafał Stankiewicz obawia się chaosu, gdyż w Polsce „powstały dwie zupełnie niezależne od siebie sfery prawne”: stara bazuje na ustawach zaakceptowanych przez Trybunał, a nowa na paragrafach ustanowionych przez większość parlamentarną. Stankiewicz mówi o „erozji państwa prawa w Polsce”.
Autor artykułu Jan Puhl przypomina niedawną wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który nie jest gotów na żaden kompromis w sprawie Trybunału i który spokojnie czeka na grudniowy koniec kadencji prezesa Trybunał profesora Rzeplińskiego, by obsadzić to stanowisko swoim człowiekiem. PiS nie posiada konstytucyjnej większości w parlamencie, ale zdaniem autora, przy paraliżu Trybunału nawet bez tego będzie mógł zmienić konstytucję.
Poprzez nową ustawą medialną PiS daje przedsmak tego, co jeszcze może się wydarzyć: nowela ustawy wyłącza kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, umożliwiając obsadzenie najważniejszych stanowisk w państwowych mediach swoimi ludźmi. Państwowa telewizja to teraz telewizja partyjna, nazywana TVPiS – pisze autor i podaje kolejne przykłady, jak partia zapewniła sobie kontrolę nad służbą publiczną i państwowymi firmami: „Bankier związany z PiS kieruje stadniną koni arabskich w Janowie Podlaskim, mimo że nie ma pojęcia o koniach”.
Wedle tygodnika rozprawianie się z elitami wynika z przekonania Jarosława Kaczyńskiego o tym, że rewolucja 1989 roku nie dokonała się w pełni, gdyż władzę w zakładach i urzędach przejęli komuniści, którzy wtedy tylko pozornie zmienili poglądy. "Der Spiegel" pisze, że zdaniem Kaczyńskiego ludzie ci po dziś dzień hamują rozwój Polski, dlatego należy ich wykorzenić do cna. Ten pogląd autor artykułu określa jako „centralny element politycznego myślenia Jarosława Kaczyńskiego”.
"Der Spiegel" przypomina, że gdy 10 lat temu Kaczyński, będąc u władzy, próbował przepędzić komunistów, potknął się o Trybunał Konstytucyjny, który uznał to za łamanie praw człowieka. Jednak zdaniem autora artykułu „teraz droga do kolejnej próby jest wolna”.
Tygodnik pisze o kolejnych odsłonach „dobrej zmiany”: minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce zaostrzenia prawa karnego i procedur oraz zezwala śledczym na kontrolowanie maili i komputerów obywateli bez nakazu sądu. Ograniczone ma być prawo obrotu ziemią – w imię ochrony przed wykupowaniem jej przez cudzoziemców.
"Der Spiegel" ostrzega przed możliwością manipulowania systemem wyborczym w sposób, który zapewni PiS-owi przewagę. Obawia się także, że zaostrzenie prawa antyterrorystycznego może posłużyć do walki z opozycją. Zwłaszcza, że Jarosław Kaczyński określił demonstrantów z Komitetu Obrony Demokracji mianem rosyjskich agentów.
Tygodnik podkreśla, że PiS popierany jest głównie przez młodych, podczas gdy KOD przyciąga starsze osoby czyli tych, którzy pamiętają komunizm i wiedzą, ile warte są prawa obywatelskie. Natomiast dla ludzi poniżej 30-tki Polska jest w oczywisty sposób częścią Unii Europejskiej i trudno im zrozumieć, dlaczego rówieśnikom na Zachodzie powodzi się lepiej. To poczucie krzywdy PiS doskonale wykorzystuje – podsumowuje tygodnik "Der Spiegel".
opr. Monika Sieradzka
W przesłanym Redakcji komunikacie dr hab. Rafał Stankiewicz oświadczył, że jego wypowiedź została przez dziennikarza tygodnika "Der Spiegel" przytoczona niezgodnie z jej prawdziwą treścią, a słów o „erozji państwa prawa w Polsce” nie wypowiedział.