„Der Tagesspiegel”: Polscy emigranci w Niemczech pracują pracują za grosze
17 marca 2014Ani pracy, ani mieszkania Adam S. od razu nie znalazł, podaje gazeta, natomiast spotkał na swojej drodze Katarzynę Hudec, młodą Polkę pracującą w berlińskiej organizacji „Frostschutzengel” zajmującej się bezdomnymi obcokrajowcami w niemieckiej stolicy. „Wielu obcokrajowców przyjeżdża do Berlina z dość bajkowym wyobrażeniem, że od razu dostaną pracę. Tutejsze realia są jednak bardzo frustrujące” tłumaczy Hudec.
Adam imał się już wielu prac. W Anglii był taksówkarzem, na Cyprze pracował na budowie, w Norwegii opiekował się małymi dziećmi, w Hiszpanii restaurował stare meble. Swoją europejską wędrówkę za chlebem przerwał, gdy jego matka ciężko zachorowała i potrzebowała opieki. Wrócił do Polski, gdzie pracował po 16 godzin dziennie jako motorniczy. Po śmierci matki ponownie wyjechał w poszukiwaniu lepszego życia i dobrze płatnej pracy, niestety – jak na razie nic z tych planów nie ziściło się, pisze „Der Tagesspiegel”.
Za marne pieniądze
„Widziałam już wiele ludzi, których praca na emigracji zniszczyła” zaznacza Hudec i podkreśla, że spośród 200 osób, którymi się opiekowała, nikt nie pobierał zasiłku socjalnego. „Migranci, którzy przyjeżdżają z Polski, Rumunii czy Bułgarii nie żyją za państwowe pieniądze. Oni chcą pracować i zazwyczaj robią to za grosze”.
Zniesienie w 2011 roku barier w podejmowaniu pracy w Niemczech dla Polaków, nie zmieniło sytuacji imigrantów, zaznacza Doritt Komitowski z punktu doradczego Niemieckiego Zrzeszenia Związków Zawodowych (DGB). Ze względu na często słabą znajomość języka imigranci oszukiwani są na każdym kroku. Najbardziej częste przypadki łamania podstawowych praw pracowniczych względem obcokrajowców to: wyzysk, praca poniżej stawki, praca bez kontraktu, niewypłacanie pensji oraz bezprawne wypowiedzenia pracy – wylicza DGB.
Adama S. taki stan rzeczy nie odstrasza. Nie zdradza co prawda reporterowi „Der Tagesspiegel” swojej całej historii, ale mówi tylko tyle, że w Berlinie chce nauczyć się zawodu fryzjera i zacząć normalnie pracować. Na początek jednak rozgląda się za pracą na budowie lub w hotelarstwie i gastronomii a więc w branżach, w których oszustwa są na porządku dziennym.
Tomasz Kujawiński
red. odp.: Elżbieta Stasik