DLF o zasiłku na dzieci: „W Polsce wcale nie jest taniej”
15 marca 2017Berlin chce obniżyć cudzoziemcom z UE zasiłek na dziecko, jeśli nie przebywa ono w RFN. Tłumaczy to niższymi kosztami utrzymania w danym kraju. Na razie ustawę zablokowała koalicyjna SPD, czekając na unijne rozwiązanie. „Dla 87 tys. dzieci w Polsce, których plany te dotyczą, byłoby to ostre cięcie” – donosi na swoim portalu rozgłośnia Deutschlandfunk. Korespondent rozgłośni odwiedził czteroosobową rodzinę w Warszawie i sprawdził, ile kosztuje utrzymanie dziecka.
Pomimo, że Agnieszka jest sędzią, a jej mąż przedstawicielem handlowym twierdzą, że decydując się na trzecie dziecko, musieliby zastanowić się, czy ich na nie stać. „Polacy z gorzej płatnymi zawodami wahają się już przy pierwszym dziecku” – pisze Florian Kellermann, tłumacząc, że jest to powód jednego z najniższych w Europie wskaźników urodzeń. „Mimo, iż Polacy mniej zarabiają od Niemców, utrzymanie dziecka niekoniecznie jest tańsze“ – czytamy. I tak np. przedszkole dla starszej córki kosztuje rodzinę Agnieszki 300 złotych miesięcznie. Prywatne kosztowałoby sześciokrotnie więcej.
Również produkty pierwszej potrzeby nie są w Polsce tańsze. Pieluszki dla dziecka w porównaniu z niemiecką drogerią są w Polsce droższe. Inaczej jest w przypadku mleka w proszku – to z kolei w Polsce kosztuje 20 proc. mniej.
Niemieckim cenom dorównuje też czynsz w warszawskim M3 (650 euro z opłatami) – sprawdził reporter niemieckiej rozgłośni.
W niektórych przypadkach wydatki na dziecko przewyższają znacznie wydatki w Niemczech, np. w przypadku niepełnosprawnych dzieci, które nie są optymalnie zabezpieczone przez opiekę zdrowotną w Polsce. By uniknąć długiego oczekiwania na wizytę czy badania, rodzice decydują się na usługi prywatne – a za te muszą słono zapłacić.
opr. Katarzyna Domagała